Chińska wirusolog Li-Meng Yan oskarża Pekin i Światową Organizacje Zdrowia o ukrywanie prawdy w sprawie koronawirusa

Wojciech Szczęsny
Fot. Pixabay
W wywiadach udzielonych światowym mediom w ostatnich tygodniach Li-Meng Yan przekonuje, że zarówno Chiny, jak i WHO nie chcą ujawnić prawdziwych informacji dotyczących pochodzenia Sars-COV-2. Kobieta, która była zmuszona uciec do Stanów Zjednoczonych obawia się zemsty, ale zapowiada, że wkrótce przedstawi dowody na to, że ogniskiem zakażenia nie był targ w Wuhan, a wirus pojawił się znacznie wcześniej.

W rozmowie z amerykańską telewizją Fox News w połowie lipca Li-Meng Yan powiedziała, że chińskie władze od początku kłamały w sprawie wybuchu i rozwoju pandemii koronawirusa, a w procesie tuszowania prawdy miała brać udział także Światowa Organizacja Zdrowia.

Chińska badaczka, specjalistka w dziedzinie wirusologii i immunologii, miała brać udział w badaniach nad Sars-Cov-2 jako członek zespołu badawczego Uniwersytetu Zdrowia Publicznego w Hong-Kongu. Według jej własnych słów, o tym, że transmisja wirusa między ludźmi jest nie tylko możliwa, ale dużo większa i niebezpieczniejsza niż początkowo uznawały władze w Chinach, alarmowała już pod koniec grudnia ubiegłego roku. Informację na ten temat Li-Meng Yan miała otrzymać od dr Leo Poona z Wydziału Nauk w Laboratorium Zdrowia Publicznego w Hong-Kongu. O tym, że na terytorium Chin doszło do 40 zakażeń między ludźmi miały też wiedzieć władze w Pekinie. Mimo to jeszcze 14 stycznia WHO deklarowała, że nie ma dowodów na transmisję wirusa między ludźmi.

Dodatkowo według chińskiej badaczki źródłem pandemii nie był targ w Wuhan, gdzie można było kupić mięso dzikich zwierząt. Z jej ustaleń miałoby wynikać, że wirus w ogóle nie wywodzi się z przyrody, lecz powstał "przypadkowo".

W związku z rosnącą presją i zagrożeniem ze strony państwa Li-Meng Yang miała zdecydować się na ucieczkę do Stanów Zjednoczonych. Miejsce jej pobytu jest okryte tajemnicą, ale w wystąpieniach medialnych chińska badaczka zapowiada, że stworzony przez nią zespół naukowców już wkrótce przedstawi dowody na to, że zarówno Pekin, jak i WHO ukrywały prawdę.

- Muszę się ukrywać, ponieważ wiem, w jaki sposób w Chinach traktuje się osoby, które ujawniają niewygodne dla władzy fakty. Chcę ogłosić światu prawdę na temat COVID-19 oraz pochodzenia wirusa Sarc-COV-2. - mówiła Li-Meng Yang 13 lipca w programie „Bill Hemmer Reports”. - To ogromna pandemia, która nie ma precedensu. W historii ludzkości czegoś takiego jeszcze nie było. Najważniejszy jest czas. Jeśli zdążymy zareagować wcześnie, mamy szansę się uratować. - stwierdziła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl