Na miejscu - w Essen - chłopcom robiono zdjęcia, a ich erotyczne "anonse” umieszczano w internecie. Jeden z chłopców miał być zmuszany do świadczenia usług seksualnych przemocą. Oprawcy pozbawili go wolności i i bili.
Tę szokującą historię opowiadają materiały śledztwa, przesłane w ostatnich dniach do wrocławskiego sądu. Wraz z aktem oskarżenia trzech mężczyzn, mieszkańców Wrocławia.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła od roku wrocławska Prokuratura Okręgowa wspierana przez funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego Policji. Postępowanie - przekonywać będzie oskarżenie - ujawniło działalność zorganizowanej grupy przestępczej. Jej szefem ma być obywatel Niemiec. Dziś poszukiwany.
Przestępcy działali od początku 2014 roku do lutego, marca i lipca 2015. Rzekomy szef gangu mieszkał w Essen i prowadził "agencję towarzyską" dla homoseksualistów. Trzej oskarżeni mieszkańcy Wrocławia wysyłali do niego chłopców. W akcie oskarżenia pada kwota 75 tys. euro, jaką zarobić miał jeden z oskarżonych - 34 - letni Mariusz M. Przed sądem odpowiadać będzie z 20-letnim bratem Krzysztofem i 53-letnim Wojciechem M.
- Chłopców werbowali pod pretekstem załatwienia im pracy w Niemczech - mówi rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus.
A co na to rodzice? - W większości to były dzieci ulicy - mówi osoba znająca szczegóły tej bulwersującej sprawy.
Co najmniej dwie osoby wyjechały z przekonaniem, że jadą pracować na budowie. Dwóch innych chłopców miało uczestniczyć - tak im obiecywano - w przemycie narkotyków z Holandii. Dwóch kolejnych zgodziło się uprawiać prostytucję w "agencji towarzyskiej" ale ich klientkami miały być kobiety.
Wszyscy trafiali do Essen, do agencji towarzyskiej należącej do poszukiwanego dziś przez wrocławskich śledczych obywatela Niemiec. Wyjeżdżali autobusami rejsowymi kursującymi z Wrocławia do niemieckich miast.
Na miejscu dowiadywali się jaki ma być charakter ich pracy. Robiono im zdjęcia, publikowane potem w internecie. Zdaniem prokuratury, grupa przestępcza zajmowała się produkcją dziecięcej pornografii. Oprócz handlu ludźmi i ułatwiania prostytucji.
Cała trójka wciąż jest w areszcie. Co im grozi? Za pojedyncze zarzucane im przestępstwa najsurowsze kary to od 5 do 10 lat więzienia. Ale jeśli sąd uznałby ich winnymi wszystkich zarzutów to (teoretycznie) wyrok łączny mógłby być wyższy i sięgać 20 lat.