Wiele osób po usłyszeniu diagnozy obawia się przyszłości, tego, że stwardnienie rozsiane będzie oznaczać postępującą niepełnosprawność. Niemniej choroba u każdej osoby nią dotkniętą przebiega inaczej. Stwardnienie rozsiane związane jest z szeroką gamą rozmaitych objawów. Do najbardziej powszechnych na początku choroby należą: uczucie zmęczenia, które jest niewspółmierne do wykonywanych czynności, problemy z równowagą i koordynacją ruchów, które mogą być widoczne w postaci nasilającego się potykania, uczucie mrowienia czy drętwienia części ciała, trudności z koncentracją, zapominanie lub problemy z utrzymaniem logicznego myślenia, zaburzenia myślenia, widzenie podwójne, zapalenie nerwu wzrokowego, oczopląs, ból przy poruszaniu gałką oczną.
Pacjenci ze stwardnieniem rozsianym mogą skorzystać z leczenia refundowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Leczenie to może odbywać się m.in. w ramach programów takich jak: (1) leczenie stwardnienia rozsianego i (2) leczenie stwardnienia rozsianego po niepowodzeniu terapii lekami pierwszego rzutu lub szybko rozwijającej się ciężkiej postaci stwardnienia rozsianego.
- Każdego roku przybywa pacjentów korzystających z programów lekowych, co oczywiście związane jest ze wzrostem nakładów finansowych, jakie Fundusz przeznacza na ten cel - mówi Marek Jakubowicz, rzecznik prasowy Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Na leczenie w ramach pierwszego programu (1) stwardnienia rozsianego podkarpacki NFZ w 2016 roku wydał ponad 15 milionów złotych. Natomiast w ubiegłym roku blisko 17 milionów złotych.
Na leczenie pacjentów, u których początkowa terapia lekami zakończyła się niepowodzeniem lub w przypadku, gdy choroba rozwija się zbyt szybko prowadząc do ciężkiej postaci stwardnienia rozsianego, Fundusz w 2016 roku wydał około 2,5 miliona złotych , a już rok później ponad 2,7 miliona złotych.
- Dzięki systematycznemu zwiększaniu środków finansowych w obu programach lekowych, pacjenci cierpiący na stwardnienie rozsiane, kwalifikujący się do programów mogą być włączani do nich na bieżąco - podkreśla rzecznik podkarpackiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
