Chrześcijanie w Syrii z obawą, ale i nadzieją patrzą w przyszłość. Islamistyczny rząd dotrzyma słowa?

Grzegorz Kuczyński
Nabożeństwo w jednym z chrześcijańskich kościołów w Syrii
Nabożeństwo w jednym z chrześcijańskich kościołów w Syrii iraqschristians/X
Tymczasowy prezydent Syrii, Ahmed al-Szara, starał się zapewnić mniejszości religijne i etniczne, że ich prawa będą chronione przez nowy, islamistyczny rząd. Nie wszyscy chrześcijanie są jednak przekonani do szczerości tych zapewnień. Już pojawiają się ograniczenia i doszło do groźnych incydentów. Testem będzie nowy rząd i nowa konstytucja.

SPIS TREŚCI

Syria jest domem dla jednej z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie. Św. Paweł doznał objawienia w drodze do Damaszku, a meczet Umajjadów jest uważany za miejsce pochówku głowy Jana Chrzciciela. Aramejski język Jezusa Chrystusa jest nadal używany w górskim starożytnym mieście Maaloula.

Starożytna Maaloula - tam wciąż mówi się po aramejsku
Starożytna Maaloula - tam wciąż mówi się po aramejsku
iraqichristians/X

Przed wybuchem wojny domowej w 2011 r. chrześcijanie stanowili około 10 proc. 23-milionowej populacji Syrii, zamieszkałej w większości przez sunnitów. Wyznawcy Chrystusa stali się w czasie konfliktu ofiarą prześladowań religijnych. Prawie wszyscy chrześcijańscy mieszkańcy miasta Idlib uciekli w 2015 r. po tym, jak islamscy rebelianci pod przywództwem Dżaisz al-Fatah przejęli kontrolę i zakazali eksponowania chrześcijańskich symboli. Wielu innych zostało wypędzonych z Syrii przez Państwo Islamskie, które uznało chrześcijan na kontrolowanych przez siebie obszarach za niewiernych i zmusiło ich do płacenia tradycyjnego islamskiego podatku, jeśli nie przejdą na islam. W efekcie dziś chrześcijanie stanowią zaledwie około 2 proc. populacji Syrii. To około 300 000 osób, skoncentrowanych w głównych miastach Damaszku, Aleppo i Homs, a także w prowincji Hasaka na północnym wschodzie kraju.

Islamiści zamiast Asada

Gdy na początku grudnia ub. r. rebelianci pod przywództwem grupy Hayat Tahrir al-Sham dokonali błyskawicznego ataku i obalili prezydenta Baszara al-Asada, chrześcijanie byli przerażeni, że mogą spotkać się z odwetem ze strony HTS. Wszak islamistyczni wrogowie Asada nie raz twierdzili, że chrześcijanie tak naprawdę wspierają reżim, który promował się jako obrońca syryjskich mniejszości.

Syryjscy chrześcijanie nie zapomnieli, jak w 2013 roku bojownicy Frontu Nusra, jak wtedy nazywał się HTS, uprowadzili grupę zakonnic w mieście Maaloula (uwolniono je bez szwanku ponad trzy miesiące później). W tym samym roku uzbrojeni rebelianci uprowadzili dwóch prawosławnych biskupów w północnej prowincji Aleppo, o których nigdy więcej nie słyszano. Syryjski reżim zrzucił winę za to porwanie na czeczeńskich najemników powiązanych z Frontem Nusra.

- Bali się przez trzy tygodnie – opowiada o reakcji wiernych na objęcie władzy przez islamistów, w rozmowie z portalem Al-Monitor, biskup Romanos al-Hannat z Prawosławnego Patriarchatu Antiochii. - To był wielki szok, ponieważ nikt nie wierzył, że to naprawdę może się wydarzyć, ponieważ zawsze mówili: Asad na zawsze – dodaje hierarcha na co dzień urzędujący w biurze przy kościele al-Mariyamiyeh, położonej w samym sercu starego miasta Damaszku świątyni z co najmniej IV wieku. Kościół Al-Mariyamiyeh miał otwarte drzwi podczas przejęcia władzy przez rebeliantów i odprawił mszę 8 grudnia, w dniu obalenia Asada. - Nasze przesłanie zawsze brzmiało: „Nie boimy się” – mówi bp al-Hannat. „Ale to nie znaczy, że mamy czuć się zupełnie bezpiecznie”.

Szara czaruje biskupów

Pod koniec grudnia, po spotkaniu z al-Szarą syryjscy chrześcijańscy biskupi i księża, którzy zebrali się w Pałacu Prezydenckim, życzyli nowemu lokatorowi „Wesołych Świąt”. - Odpowiedział: „Wesołych świąt” – wspomina biskup Romanos al-Hannat. Wymiana zdań w Damaszku między przywódcami chrześcijańskimi a człowiekiem, który kiedyś zobowiązał się do wierności Al-Kaidzie, byłaby nie do pomyślenia zaledwie kilka tygodni wcześniej. - Rozmawialiśmy o syryjskiej konstytucji i godności - opowiada al-Hannat. „To była bardzo dobra sesja, ale nie mieliśmy jasnej odpowiedzi na temat planów Szary dotyczących integracji w rządzeniu”.

Syryjski arcybiskup katolicki Jacques Mourad z Homs, który również uczestniczył w spotkaniu, powiedział, że Szara unikał używania terminu „mniejszość”. - Powiedział, że chrześcijanie i inne grupy są częścią narodu syryjskiego – dodał arcybiskup. „Jest świadomy, że my, chrześcijanie, jesteśmy fundamentem tego kraju”.

Jak było naprawdę za Asada?

Asad, który należy do sekty alawitów - odłamu islamu szyickiego - od dawna uważał się za obrońcę mniejszości przed muzułmańskimi ekstremistami, którzy według niego grozili zniszczeniem świeckiej tkanki kraju. Pod jego rządami chrześcijanie mogli swobodnie uczęszczać do kościoła i obchodzić święta takie jak Boże Narodzenie i Wielkanoc. Gdy do Syrii w styczniu 2020 roku przybył Władimir Putin, Asad zabrał go właśnie do wspomnianego kościoła al-Mariyamiyeh, żeby zrobić sobie zdjęcia. Biskup Al-Hannat mówi, że Asad postrzegał chrześcijan jako „kartę do gry”. Pomimo deklarowanej przez syryjskiego przywódcę tolerancji dla chrześcijan, nie przyznano im równych praw obywatelskich. Zniesiona niedawno konstytucja zabraniała niemuzułmanom objęcia stanowiska głowy państwa i stanowiła, że islamskie orzecznictwo jest „głównym źródłem prawodawstwa”.

Putin i Asad w kościele al-Mariyamiyeh, styczeń 2020
Putin i Asad w kościele al-Mariyamiyeh, styczeń 2020
kremlin.ru

Podczas wojny domowej bojówki lojalne wobec Asada atakowały również kościoły, a setki chrześcijan zostały zamordowane przez siły reżimu, czy to zastrzelone na ulicach czy to z powodu tortur w więzieniach. - Jako chrześcijanie, nasze prawa obywatelskie były chronione pod rządami Asada. Ale jeśli chodzi o nasze prawa człowieka, to nie - mówi Lara Hana, mieszkanka Damaszku. Podobnie jak wielu chrześcijan, którzy rozmawiali z Al-Monitor, Hana jest ostrożnie optymistycznie nastawiona do nowego przywództwa Syrii i wskazuje na długą historię współistnienia grup religijnych w tym kraju. - Możemy obawiać się ludzi spoza kraju, ale w kraju wszyscy jesteśmy jak rodzeństwo - powiedziała Hana. „Nowy rząd nie wydał żadnych oświadczeń przeciwko nam, abyśmy czuli, że jesteśmy w niebezpieczeństwie”.

Granice islamistycznej tolerancji

Wielu chrześcijan obawia się jednak, że ich sposób życia nie będzie szanowany przez nowe władze. Pracownik sklepu monopolowego przy ruchliwej ulicy w Bab Touma opowiada, że jeszcze w grudniu jacyś uzbrojeni mężczyźni podeszli do niego i powiedzieli, że sprzedaż alkoholu jest haram. - Natychmiast zamknąłem sklep, a następnego dnia usunąłem alkohol z witryny – mówi chrześcijanin, który poprosił o anonimowość. Wciąż nie wiadomo, jak nowa władza formalnie odniesie się do kwestii alkoholu. Podczas wywiadu dla BBC, Szara nie zobowiązał się do utrzymania legalności alkoholu, tak jak miało to miejsce za czasów reżimu Asada. Richard Ghazal, dyrektor wykonawczy organizacji In Defense of Christians, mówi, że oznaki nietolerancji są już widoczne, w tym zakaz spożywania alkoholu, oddzielenie kobiet od mężczyzn w transporcie publicznym oraz obecność flag Państwa Islamskiego w pobliżu niektórych przedmieść Damaszku. - To bardzo niepokojące, że widzimy to w chrześcijańskich dzielnicach - powiedział w rozmowie z Głosem Ameryki. „Znaki takie jak te mówią, że chociaż przemoc nie była jeszcze obserwowana na dużą skalę, obawiam się, że może pojawić się w przyszłości”.

Nadine Maenza z Międzynarodowego Sekretariatu Wolności Religijnej z siedzibą w Waszyngtonie odnotowała co najmniej tuzin relacji naocznych świadków o atakach na mniejszości religijne i etniczne w regionie Shehba pod koniec grudnia. - Zarówno HTS, jak i wspierane przez Turcję milicje mają na swoim koncie poważne naruszenia religijne wobec mniejszości – mówi Maenza.  Rząd tymczasowy próbuje tłumić obawy. Gdy w Internecie pojawiło się nagranie, na którym zakapturzeni mężczyźni podpalają choinkę w Suqaylabiyah, mieście w środkowej Syrii, pozwolono chrześcijanom wyjść na ulice Damaszku z dużymi drewnianymi krzyżami w Wigilię Bożego Narodzenia. Na okres Świąt Bożego Narodzenia urzędy państwowe były zamknięte. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), niezależnej organizacji praw człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii, to uzbeccy bojownicy podpalili choinkę w Al-Saqilibiya w prowincji Hama. HTS szybko ich aresztowała.

Nowa twarz czy maska HTS?

HTS pozostaje uznawana za grupę terrorystyczną przez Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie ze względu na swoje dawne powiązania z Al-Kaidą, których grupa publicznie wyparła się w 2016 roku. Szara twierdzi, że złagodził swoje poglądy. W prowincji Idlib, którą HTS de facto rządziła od 2017 r., jego grupa usunęła policję obyczajową z ulic, a kilka lat temu złagodziła surowy islamski kodeks ubioru dla kobiet. Szara zaczął również występować publicznie z chrześcijanami i druzami, obiecując zwrot skonfiskowanego mienia.

Od czasu przejęcia władzy w Damaszku, Szara - który zamienił wojskowy mundur na zachodni garnitur i porzucił swój pseudonim Abu Mohammed al-Dżaulani - zobowiązał się do budowy Syrii, która chroni prawa kobiet i mniejszości. Stany Zjednoczone oświadczyły, że zniesienie sankcji wobec Syrii jest uzależnione od tego, czy Szara spełni te obietnice. - Powiedział, że następny rząd będzie obejmował wszystkich Syryjczyków - muzułmanów, chrześcijan, Kurdów, druzów itp. – mówi bp al-Hannat. „Czekamy, aby to wszystko zobaczyć”. Z kolei Richard Ghazal mówi, że nie ma „żadnej różnicy między HTS a ich organizacyjnym poprzednikiem, Frontem Nusra, al-Kaidą, a nawet Państwem Islamskim”. - Wyciągnęli wnioski z błędów ISIS i Al-Kaidy - powiedział. „Wykorzystali je do dopracowania swojego przesłania, zaangażowania w media i próby oszukania Zachodu, jeśli nie przekonania go”.

Chrześcijanie czekają na zmiany

Niektórzy chrześcijanie twierdzą, że wstrzymują się z osądem nowej władzy do czasu opracowania nowej konstytucji i przeprowadzenia wyborów powszechnych. Rząd tymczasowy nie obejmuje żadnej chrześcijańskiej reprezentacji, a zamiast tego składa się głównie z ministrów, którzy służyli w rządzie Idlib. Głównym wskaźnikiem tego, jak syryjscy chrześcijanie będą traktowani przez nowy rząd i potencjalnie reprezentowani w nim, będzie nowa konstytucja. - Głównym wyzwaniem na dzień dzisiejszy jest oczywiście utworzenie rządu, który będzie zgodny z rezolucją ONZ nr 2254 - mówi Ghazal, rezolucją, która „wzywa do utworzenia nowego syryjskiego rządu, który aktywnie zaangażuje Syryjczyków i utworzy ten rząd z pełną widocznością i widocznością dla społeczności międzynarodowej oraz pełną przejrzystością”.

Po mianowaniu się prezydentem, Szara zniósł ustawę zasadniczą z 2012 roku i zobowiązał się do opracowania bardziej inkluzywnej konstytucji z udziałem całego syryjskiego społeczeństwa. Konferencja „dialogu narodowego ”, która przyciągnęła setki Syryjczyków do Damaszku w tym tygodniu, w niewielkim stopniu rozwiała obawy. Tylko jeden członek mniejszości religijnej - syryjski działacz chrześcijański Hind Kabawat - został powołany do siedmioosobowego komitetu, którego zadaniem było przygotowanie konferencji. Resztę stanowili sunniccy muzułmanie, niektórzy blisko związani z Szarą lub HTS. Kurdowie, którzy kontrolują większość północno-wschodniej części kraju, zostały całkowicie wykluczone z konferencji. 

Ghazal spodziewa się exodusu mniejszości religijnych z kraju: „Jedynym powodem, dla którego chrześcijanie przebywający obecnie w Syrii nie wyemigrowali na zachód do Europy, Stanów Zjednoczonych, Australii, nie jest to, że nie chcieli. Po prostu nie mieli takiej możliwości. I to jest właśnie tragiczne”.

emisja bez ograniczeń wiekowych

źr. Al-Monitor, VOA News

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl