Niebezpieczny incydent sprowokowany przez Rosję
W niedzielę rano rzecznik prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała, że w piątek nad Morzem Czarnym doszło do incydentu z samolotem SG, który brał udział w misji Fronteksu. Do polskiego samolotu Turbolet L-410 trzy razy zbliżył się rosyjski myśliwiec, który wykonał agresywne i niebezpieczne manewry. Podczas zdarzenia polska załoga utraciła chwilowo kontrolę nad samolotem i straciła wysokość.
– Podczas lotu patrolowego samolotu Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej, podczas operacji Frontex pod dowództwem Rumunii, na terenie operacyjnym wyznaczonym przez Rumunię, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie – przekazała rzecznik Straży Granicznej.
Co miał na celu incydent?
Minister Stanisław Żaryn, komentując ten incydent, ocenił, że rosyjski myśliwiec „próbował staranować samolot patrolowy Straży Granicznej”, co – jego zdaniem – stanowi „kolejną agresywną operację przeciwko Polsce”. „To poważne naruszenie - akcja wymierzona w polskich funkcjonariuszy i w polskie państwo” – dodał we wpisie na Twitterze.
„Rosjanie od kilku dni eskalują sytuację, prowadząc agresywne operacje informacyjne przeciw Polsce. Wcześniej w rosyjskim programie propagandowym formułowano groźby pod adresem polskiego ambasadora w Rosji, teraz doszło do staranowania polskiego samolotu, wielokrotnie straszono również Polskę odwetem, a nawet zniszczeniem kraju w związku z zaangażowaniem na rzecz Ukrainy” – wskazał Stanisław Żaryn.
W ocenie pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP „Rosja w sposób cyniczny i celowy eskaluje napięcie i próbuje zastraszyć Polskę”. Podkreślił, że kolejny raz działania Moskwy pokazują, że to Rosja jest krajem agresywnym i wrogo nastawionym do Polski.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś
Źródło: