Oczywiście najważniejszą funkcję sprawuje Czesław Michniewicz. Aktualnie selekcjoner reprezentacji Polski, w przeszłości piłkarz m.in. Bałtyku Gdynia i Polonii Gdańsk, a także trener m.in. Arki Gdynia. Co ciekawe, zarówno on, jak i paru reprezentantów przebywających na mundialu współpracuje z Grupą Zdunek, sponsorem tytularnym Wybrzeża Gdańsk. Jeszcze przed mundialem ze Zdunkiem współpracował Kamil Glik, a obecnie robią to Łukasz Skorupski oraz Jacek Góralski, który z powodu kontuzji do Kataru pojechać nie mógł.
Są też oczywiście związki stricte piłkarskie. Na mistrzostwach świata jest w sumie czterech zawodników, którzy w przeszłości przywdziewali biało-zieloną koszulkę.
W polskiej kadrze jest to tylko Przemysław Frankowski, choć akurat Lechia miała niewielki wpływ na jego rozwój. Został pożegnany bez żalu i sprzedany do Jagiellonii Białystok, skąd ruszył w świat.
Teraz przechodzimy do reprezentacji Serbii. Powołani zostali Filip Mladenović (odszedł z Lechii po wygaśnięciu kontraktu) i Vanja Milinković-Savić (sprzedany za 2,6 miliona euro do ligi włoskiej). O ile trudno spodziewać się obecności Mladenovicia w wyjściowym składzie, o tyle Milinković-Savić ma spore szansę na grę już w pierwszym meczu przeciwko Brazylii, co byłoby dla niego fantastyczną sprawą.
Niewiele osób może kojarzyć, ale w reprezentacji Kanady obecny jest Steven Vitoria, piłkarz Lechii w sezonach 2016/17-2018/19. Miewał mecze lepsze i gorsze, natomiast kojarzony był głównie z dobrego humoru oraz... kontraktu w dolarach. I to wcale nie takiego małego.
Z kronikarskiego obowiązku dodamy jeszcze do tego grona... Grzegorza Krychowiaka, który jako młody chłopak przez blisko dwa lata występował w juniorach Arki Gdynia.
