Michniewicz znów wpadł w wir pracy. Dopiero co zakończył zgrupowanie Ligi Narodów, a już w sobotę był w Szczecinie, gdzie Pogoń otwierała stadion. W tak zwanym międzyczasie zdążył jedynie wpaść do rodzinnej Gdyni, by na chwilę odetchnąć przed kolejnymi wyzwaniami. W ramach relaksu na kortach Arki poodbijał piłkę tenisową. - Starszy pan z „paletkom”. Igo Świątek, konkurencja nie śpi - napisał w mediach społecznościowych, dołączając fotografię.
Od wczoraj selekcjoner zasypuje swoich obserwujących na Instagramie zdjęciami z Kataru. Do Doha dotarł samolotem z Warszawy. Na miejscu dogląda przygotowań do turnieju. Fanom zrelacjonował m.in. jak wygląda system klimatyzacji na stadionie Ar-Rajjan, gdzie zagramy z Meksykiem. W Katarze nie jest sam. Towarzyszą mu szef kuchni w kadrze i osoba odpowiedzialna za logistykę.
- Selekcjoner będzie tam do środy. Później przenosi się do Arabii Saudyjskiej, żeby spotkać się z Grzegorzem Krychowiakiem i obejrzeć ligowy mecz. A stamtąd w piątek uda się do Frankfurtu, gdzie w niedzielę odbędzie losowanie grup eliminacji Euro 2024 - tłumaczy Faktowi rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski.
Po powrocie z Frankfurtu Michniewicz zabiera swój sztab na zgrupowanie do Arłamowa. - Szukaliśmy miejsca, gdzie w komfortowych warunkach, w ciszy i z dala od zgiełku, będziemy mogli skupić się na przygotowaniach i przeprowadzić analityczną pracę poprzedzającą nasz wyjazd do Kataru - tłumaczy decyzję Michniewicz.


REPREZENTACJA w GOL24
