- Unikniemy tak dużej fali jesiennej, kiedy dużo osób przechoruje (covid). Niestety, teraz to właśnie widzimy – mówił profesor Andrzej Horban w czwartek w wywiadzie dla TVN24. Pozostałe osoby powinny być zaszczepione. Jeśli tak będzie, to „szanse na to, że covid zacznie dominować i demolować życie społeczne na jesieni są w tym momencie małe”. Jednak jeżeli połowa osób się nie zaszczepi, „to będzie chorowała prawdopodobnie na jesieni i będziemy mieli powtórkę z rozrywki” – mówił pan profesor.
Najważniejsze pytanie – w kontekście czwartej fali – dotyczy nowych mutacji koronawirusa. Takich, które byłyby odporne na szczepionki. Na razie w Polsce dominuje „wariant brytyjski”. To przeszło 90 procent wszystkich zakażeń. Pojawiły się też przypadki mutacji południowoafrykańskiej i nigeryjskiej. Nowe mutacje nie są dobrze przebadane i nie jest do końca jasne, czy szczepionki gwarantują wystarczającą odporność przed nimi.
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, nie obawiali się wariantu południowoafrykańskiego. Doświadczenia Wielkiej Brytanii, ale i z Polski, z czteromiesięcznej akcji szczepień wskazują, że chronią przed wariantem brytyjskim. Ale pojawiają się kolejne: nigeryjski, brazylijski, a ostatnio indyjski, będący połączeniem południowoafrykańskiego z nigeryjskim. W obawie przed mutacją indyjską niektóre europejskie państwa wstrzymują połączenia lotnicze z Indiami.
- Nie widziałem żadnych doniesień o badaniach, wskazujących na to, że te nowe mutacje miałyby być odporne na szczepionki – mówi nam profesor Łukasz Łaczmański z wrocławskiego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej. To jedna z placówek, w których prowadzone są genetyczne badania próbek koronawirusa. Na razie we Wrocławiu nie ujawniono innych mutacji niż brytyjska.
