Debiut w ubiegłym roku
Dziś do rywalizacji w turnieju deblowym w Miami przystąpili Jan Zielinski i Hugo Nys. Dla polskiego deblisty to druga edycja prestiżowego turnieju Miami Open presented by Itau. Do tej pory nasz najlepszy tenisista w grze podwójnej nie ma najlepszych wspomnień z Florydy. Rok temu ówczesna turniejowa ''czternastka'' pożegnała się już na pierwszej rundzie, a jej rywalami byli Argentyńczycy Maximo Gonzalez i Andres Molteni. Polak i Monakijczyk przegrali 6:4, 4:6, 8-10. Co, ciekawe rok temu bardziej doświadczony partner deblowy Zielińskiego również grał po raz pierwszy.
Zapewne para Zieliński/Nys, chcą zajść dużo dalej. Tym bardziej, że w nie tak dawno zakończonym turnieju w Indian Wells odpadli w pierwszym spotkaniu.
Rywalami w Miami Open byli Belgowie Sander Gille i Joran Vliegen.
Awans do kolejnego etapu
W pierwszej partii do wyłonienia zwycięzców potrzebny był tie-break. Obie strony bezbłędnie grały przy własnym gemie serwisowym. Bliżsi przełamania byli Zieliński i Nys, którzy nie wykorzystali czterech ''breaków''.
Tenisową dogrywkę lepiej rozpoczęli faworyci, którzy prowadzili już 4-1. Prowadzenie utrzymali do końca, wygrywając punkt przy trzeciej piłce setowej.
Duet Zieliński/Nys był dużo bardziej skuteczny podczas punktów zdobywanych po drugim podaniu.
Drugi set do pewnego momentu przypominał pierwszy. Przy stanie 2:1 dla pary Gille/Vliegen Zieliński i Nys po raz pierwszy w meczu stracili podanie. Jednak odpowiedź nie mogła być szybsza, bowiem już za moment doszło do przełamania powrotnego.
Od tej chwili obie strony pilnowały uważnie swojego serwisu. W konsekwencji doszło do drugiego w tej rywalizacji tie-breaka. Przewaga w nim Polaka i Monakijczyka była jeszcze bardziej znacząca. Ostatecznie wygrali 7-2, wykorzystując drugiego ''meczbola''.
