Oto fragmenty wypowiedzi ministra sportu i turystyki, Sławomira Nitrasa:
- Pan Piesiewicz dostał wynagrodzenie 1 300 000 złotych, tj. tyle ile wynosiła nagroda za pięć złotych medali olimpijskich. Czy pan Piesiewicz zdobył pięć medali olimpijskich? Okazało się na koniec roku, że pan Piesiewicz i jego koledzy wypłacili sobie 2 500 000 złotych pensji, a zabrakło pieniędzy dla sportowców…
- W momencie, kiedy działacze PKOl twierdzą, że pan Piesiewicz zarabiał 30 000 miesięcznie, to mówią nieprawdę, po prostu. Mam nadzieję, że kontrola NIK, może wcześniej kontrola prezydenta miasta to ujawni…
- Gdy dowiedział się, że będzie awantura, to zmniejszył sobie pensję. Zwołał konferencję i wtedy pokazał, ile zarobi do grudnia. Ale był przecież sierpień. Wbrew temu, co mówił, powiem wprost - Pan Piesiewicz kłamał. Zarabiał 100 000 złotych…
- Znacznie więcej wiem, niż mogę mówić..
- Kontrola pokazała nieprawdopodobną rzecz. Proszę sobie wyobrazić, że budżet państwa, spółki skarbu państwa, przekazywały do PKOl pieniądze, które w pierwszej kolejności miały zabezpieczać pobyt na igrzyskach sportowców, ludzi, którzy są potrzebni i wypłacenia nagród. Oni nie wypłacili nagród, a wzięli sobie miliony pensji. Czekamy na KAS i NIK. Ja nie jestem prokuratorem. Jeśli ja im przekazuję pieniądze, a oni sobie wypłacają wielkie premie i robią pałace, bo polska rezydencja PKOI była najbardziej okazała, a dla sportowców brakuje, to przestanę im je dawać. Muszę znaleźć sposób, by dawać sportowcom, a nie by tymi pieniędzmi pasł się Radosław Piesiewicz…
- Jeśli my chcemy naprawdę mieć poważny, dobrze zorganizowany w Polsce sport, to podstawową kwestią nie jest pan Piesiewicz, bo on tylko obrazuje pewne patologie, musi być kwestia absolutnej transparentności
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Minister konstytucyjny zarabia dzisiaj miesięcznie 14 029 złotych brutto plus dodatek funkcyjny czyli ok. 3757 złotych brutto.
Razem daje to miesięczną kwotę 17 786 złotych brutto.