Ishak może trenować z Lechem. Kontuzja nie jest poważna
W 24 minucie meczu sparingowego z Szachtarem Donieck po wrzutce Barry'ego Douglasa Mikael Ishak wyskoczył w polu karnym, żeby uderzyć piłkę głową. Pechowo jednak został - mówiąc slangiem piłkarskim - "skasowany" przez bramkarza rywali, który w interwencji ubiegł ostatniego obrońcę. Sztab medyczny błyskawicznie podbiegł do Szweda, aby mu pomóc. Napastnik meczu nie dokończył. Snajper wrócił do Poznania, aby przejść szczegółowe badania.
Lech Poznań w piątek poinformował, że ze zdrowiem Ishaka wszystko w porządku i będzie mógł dalej trenować z zespołem. Skończyło się tylko na strachu kibiców. To bardzo ważna informacja dla "Kolejorza", gdyż z powodu poważnej kontuzji kilka miesięcy będzie pauzował Artur Sobiech.
- Mikael Ishak tuż po powrocie do Poznania udał się na badania, które nie wykazały u naszego napastnika żadnego urazu. Kapitan razem z drużyną będzie dalej przygotował się do rozpoczęcia rundy wiosennej - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Lech Poznań pierwszą rundę w Ekstraklasie zakończył na 3. miejscu. "Kolejorz" z pewnością marzy o odzyskaniu tytułu mistrzowskiego, który rok temu zabrał Raków Częstochowa. Ekipa z Wielkopolski odpadła w eliminacjach Ligi Konferencji, dlatego nie musi grać na dwóch frontach i może skupić się na krajowym "podwórku".
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Aktualizacja wartości rynkowych zawodników Ekstraklasy. Grac...
