Prezydent Starachowic Marek Materek napisał na Facebooku zaraz po tym jak ministerstwa ogłosiło listę zakażonych: "Pozytywne wyniki to pokłosie sytuacji w jednym z prywatnych domów opieki dla osób starszych na terenie powiatu. Jedna z pensjonariuszek była pacjentką na oddziale neurologicznym w skarżyskim szpitalu. Tam najpewniej została zakażona. Później było kilka zakażeń w domu opieki, teraz zapewne są kolejne w tym samym miejscu. Pensjonariusze i kadra byli w tym czasie odizolowani z informacji jakie posiadam."
Potem starosta starachowicki Piotr Babicki oficjalnie potwierdził, że chodzi o ludzi z działającego w Parszowie domu opieki dla osób starszych. "W dniu dzisiejszym potwierdzono 11 kolejnych przypadków zakażenia koronawirusem w powiecie starachowickim. Są to osoby z prywatnego domu opieki dla osób starszych w Parszowie" napisał we wtorek wieczorem starosta.
Wśród osób, które miały pozytywne próbki testu na koronawirusa było aż siedem osób starszych, sześć kobiet i jeden mężczyzna; trzy osoby w sile wieku - wszystkie kobiety oraz młoda kobieta.
- Niestety, najprawdopodobniej z grona 11 osób, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem wszyscy przebywali w Parszowie - mówi burmistrz gminy Wąchock Jarosław Samela. - We wtorek, 14 kwietnia, dostarczyliśmy im 10 litrów środków odkażających, ale wirus wyklął się w czasie ostatnich dni. Z tego co wiem, właściciele obiektu złożyli wniosek o zalegalizowanie ich działalności, ale zabrakło na to czasu.
Przypomnijmy, że w tym samym domu opieki odnotowani kilka dni temu sześć zakażeń. Wtedy udało się ustalić, że do domu w Parszowie wróciła wcześniej pensjonariuszka, która przebywała kilka dni na oddziale neurologii szpitala w Skarżysku-Kamiennej gdzie było ognisko koronawirusa. Prawdopodobnie kobieta wróciła zakażona do domu w Parszowie i od niej zakażały się kolejne osoby. Informowaliśmy na ten temat szeroko.
Koronawirus w Domu Pomocy Społecznej w Parszowie. Jest kilka przypadków
Ewa Łukomska, rzecznik wojewody świętokrzyskiego informowała wtedy, że domu w Parszowie nie było na oficjalnej liście Domów Pomocy Społecznej prowadzonej przez Urząd Wojewódzki.
Po pierwszych sześciu zachorowaniach pensjonariuszy i personel odizolowano, ale wszystko wskazuje na to, że wirus rozwijał się cały czas wewnątrz budynku.
- Z zewnątrz nic nie widać, żeby działo się tam coś niepokojącego, więc do dziś nie wiedziałem jaka tam jest sytuacja - komentował we wtorek sołtys Parszowa Artur Bzdręga.
Zobacz także:Koronawirus w Świętokrzyskiem? [RAPORT NA BIEŻĄCO]
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
