Niestety, Aleksander Aamodt Kilde, jest zmuszony opuścić sezon 2024/2025 z powodu nieudanej rekonwalescencji po dramatycznym wypadku, jakiego doznał w styczniu tego roku na zawodach Pucharu Świata w Wengen.

W trakcie zjazdu, uderzył w barierki, doznając kontuzji barku i zerwania nerwu łydki.
W Killington, Mikaela Shiffrin prowadziła po pierwszym przejeździe slalomu giganta, z przewagą 0.32 sekundy nad Szwedką Sarą Hector i 0.61 sekundy nad Thea Louise Stjernesund z Norwegii. Zanosiło się, że Amerykanka bez problemu obroni pozycję liderki w drugiej próbie i odniesie setne zwycięstwo w Pucharze Świata.
Jednak niedaleko przed metą popełniła błąd, zahaczyła o jedną z bramek i wypadła z trasy, zatrzymując się dopiero na siatkach ochronnych. Przez kilka minut udzielano jej pomocy, po czym zwieziono ją ze stoku na saniach.
- Nie stwierdzono uszkodzeń więzadeł. Kości i narządy wewnętrzne wyglądają dobrze. Ma ranę kłutą po prawej stronie brzucha i poważny uraz mięśni - poinformował w komunikacie Rutland Regional Medical Center, gdzie Amerykanka spędziła noc z soboty na niedzielę
Jak przyznała nazajutrz po wypadku, czuje się już lepiej.
- Ale w sobotę nie mogłam się ruszyć, coś mnie dźgnęło przy uderzeniu w siatki zabezpieczające - wyjaśniała Mikaela Shiffrin

To dopiero ósmy raz w karierze Mikaeli Shiffrin w Pucharze Świata - i pierwszy od stycznia 2018 roku - kiedy nie ukończyła slalomu giganta. W 275 startach w tym cyklu, tylko 19 razy zanotowała „DNF”…
W Killington wygrywała w sześciu z siedmiu ostatnich lat...
