Drugi proces Józefa Piniora. Oskarżyciel domaga się 2,5 roku więzienia

Nadia Szagdaj
Podczas posiedzenia spór między stronami wydawał się skupiać głównie na zarzucie oszustwa, jakiego Pinior miał się dopuścić w roku 2014. Otrzymał on wówczas wynagrodzenie w wys. 5 tys. złotych za wykłady, które nigdy się nie rozpoczęły.
Podczas posiedzenia spór między stronami wydawał się skupiać głównie na zarzucie oszustwa, jakiego Pinior miał się dopuścić w roku 2014. Otrzymał on wówczas wynagrodzenie w wys. 5 tys. złotych za wykłady, które nigdy się nie rozpoczęły. Pawe£ Relikowski / Polskapress
W piątek (30 lipca) odbyło się kolejne posiedzenie sądu w drugim procesie byłego senatora Józefa Piniora oskarżonego m.in. o oszustwo i zatajenie prawdy w oświadczeniach majątkowych. Wraz z politykiem na ławie oskarżonych zasiada kilkanaście innych osób. Podczas mowy końcowej prokurator podtrzymał swoje stanowisko i zażądał dla oskarżonego łącznej kary dwóch i pół roku pozbawienia wolności. Poza prokuratorem, głos wobec oskarżeń o wspólne oszustwo zabrali także: były prezes spółki Peteks oraz jego pełnomocniczka.

Podczas posiedzenia spór między stronami wydawał się skupiać głównie na zarzucie oszustwa, jakiego Pinior miał się dopuścić w roku 2014. Otrzymał on wówczas wynagrodzenie w wysokości 5 tys. złotych za wykłady, które miały potem odbyć się w ramach studiów podyplomowych Zakładu Szkolenia i Ekspertyz Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego „Peteks” i dotyczyć zarządzania jednostkami wymiaru sprawiedliwości. Choć zapłaty dokonano, wykłady te nigdy się nie odbyły.

Według zeznań pracowników Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, na którego szkodę dokonano rzekomego oszustwa, o podobnych wykładach nikt nigdy nie słyszał.

"Jako, że miały się odbyć w ramach zajęć na studiach podyplomowych, powinny zostać ujęte w harmonogram, co nie miało miejsca" – podsumowywał w mowie końcowej oskarżyciel. - "Posłużono się w tym przypadku fałszywą fakturą, o czym poinformowała księgowa Peteksu, zeznająca w charakterze świadka".

Prokurator podkreślił, że, choć kwota została w całości odzyskana, wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. Dla byłego senatora domagał się kary w wysokości 2,5 roku pozbawienia wolności. Dla byłego prezesa Peteksu Michała Sz. wnioskował o karę roku więzienia.

W odniesieniu do mowy końcowej oskarżyciela zabrała także głos adwokat oskarżonego Michała Sz., wnosząc o jego uniewinnienie. Obrońca zarzuciła prokuraturze powtarzanie w mowie końcowej błędnych ustaleń powstałych już na etapie postępowania przygotowawczego.

"Nie było mowy o fakturze, a o rachunku. Mało tego, wykłady nie miały być realizowane w ramach zajęć studiów podyplomowych" – ripostowała.

Mecenas powołała się również na zeznania świadków, którzy o wykładach nigdy nie słyszeli.

"Te osoby nie pracowały w PTE w okresie objętym aktem oskarżenia. A poza tym, to nie PTE, a spółka Peteks zapłaciła za wykłady, więc trudno tu mówić o działaniu na szkodę towarzystwa".

Ostatecznie do słów prokuratora odniósł się sam były prezes.

"Wykłady, o które prosiliśmy pana Piniora miały charakter komercyjny, mający zachęcić potencjalnych studentów podyplomowych do zapisania się na nasz kierunek. Faktycznie, nigdy się one nie odbyły, ale my nie wiedzieliśmy, że tak to się skończy. Zrobiliśmy ze swojej strony wszystko, by je rozreklamować. Stworzyliśmy ulotki, plakaty i maile. Gdybym chciał dać panu Piniorowi pieniądze bez powodu, dokonałbym darowizny na jego rzecz" - tłumaczył prezes spółki Peteks.

Poza oszustwem, byłemu senatorowi zarzuca się także podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Choć stawił się na rozprawie, Józef Pinior nie zabrał dziś głosu. Poza politykiem, w stan oskarżenia postawiono 15 innych osób. Na mowy końcowe obrońców poczekamy do 27 sierpnia 2021 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
30 lipca, 17:57, MonX:

Oj, ciężko w Polsce wsadzić Żyda do więzienia. Najsztub przejechał samochodem staruszkę. Na pasach! Na dodatek jak się okazało, miał już zabrane prawko za punkty karne, a auto nie miało badań technicznych. I co? I uniewinnienie.

Nieco wcześniej podobny proces miał niejaki Wujec, który też na pasach przejechał człowieka. Po kilku latach odwoływań - uniewinnienie.

Teraz Pinior, który oszukał lub wyłudził pieniądze od całego mnóstwa osób. Wielokrotnie "pożyczał", ale oddawał dopiero wtedy, gdy dostawał pozew sądowy. I też zapewne skończy się na niczym.

Profesor Żuk. Za zaliczenie umawiał się ze studentkami. Zgłosiło się ich do sądu całe mnóstwo. Mimo, że dwoił się i troił, przekonywał kasą, prośbą i groźbą, to siedem z nich nie odwołało zeznań... Ale i tak sąd stwierdził, że nic złego się nie stało. Weinstein poszedł siedzieć na 20 lat, Żuk dostał niewielką grzywnę.

Ale spal, człowieku, kukłę w chałacie, albo zaprotestuj przeciwko wykładom Baumana na UWr. Wtedy sąd skaże cię natychmiast i żadne odwołania nie pomogą, pójdziesz do paki.

Szalom!

Recepta aby dostac Oskara lub Nobla-zrobic gniota o "ofiarach" holoszwindlu lub LGBT-100% sukces...

G
Gość
puki PIS przy korycie Pinior i jemu podobni zlodzieje i sprzedawczyki moga spac spokojnie...
x
xxx
Oj niewinny, Oj niewinny, bronił Konstytucji i się mszczą. Zaświadczał za niego sam Tusk. W PO sami uczciwi , nie możliwe. :) :) :)
K
Kapral
Człowiek bez honoru a sądy tylko udowadniają że stoją po stronie tych mniej uczciwych.
G
Gość
O ile się założymy, że wyrok będzie uniewiniający?
G
Gość
Niech powie, że się nazywa Jan Grzyb, to go zaraz uniewinnią.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl