Mający na swoim koncie trzy tytuły Jastrzębski Węgiel (2004, 2021, 2023) w finale play off ekstraklasy zagra czwarty raz z rzędu.. Rywale staną przed taką szansą pierwszy raz w historii.
„Nie sądzę, że przeciwnicy są z tego powodu bardziej głodni tytułu. Oba zespoły chcą go zdobyć. Dla klubu z Zawiercia to co prawda debiut w finale, ale przecież nie dla wielu jego siatkarzy” – dodał reprezentant Francji.
Rywalizacja rozpocznie się w środę w Zawierciu i będzie się toczyła do dwóch wygranych. Gospodarzem drugiego i ewentualnie trzeciego spotkania będą mistrzowie kraju.
Oba zespoły zagrają ze sobą w środę czwarty raz w sezonie. Poprzednie trzy starcia wygrała „Jurajska Armia” (dwa razy w lidze i finał Pucharu Polski).
„To jest finał PlusLigi, wiadomo, że będzie trudno, niezależnie od tego, kto jest rywalem. Zespół z Zawiercia jest mocny, od początku sezonu gra bardzo dobrze. Nie patrzymy w przeszłość, tylko na to, co nas czeka” – stwierdził rozgrywający.
Prowadzeni przez trenera Marcelo Mendeza jastrzębianie mają za sobą zacięte półfinały z Asseco Resovią Rzeszów. Oba wygrali po 3:2. W minioną sobotę przegrywali w rewanżu 1:2 i 15:21 w czwartym secie, będąc blisko odpadnięcia z walki o złoto.
„Oczywiście sobotni mecz z Resovią był bardzo nerwowy i trudny. Obie drużyny zagrały na bardzo wysokim poziomie i intensywności. Walczyliśmy, wierzyliśmy i jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że awansowaliśmy” – skwitował Francuz, który – tak jak argentyński trener Mendez - przedłużył umowę w klubem o kolejny rok.
Jastrzębski Węgiel 5 maja zagra w tureckiej Antalyi z włoskim Itasem Trentino w finale Ligi Mistrzów,
„Każdy finał jest ważny, mecz decydujący o triumfie w Lidze Mistrzów to marzenie dla zawodników i klubów. My przygotowujemy się, by spróbować wygrać oba finały - w PlusLidze i LM” - zadeklarował Toniutti.
Przyznał, że wyjątkowo krótki w tym sezonie play off (dwumecze w pierwszych dwóch rundach) nie jest dobrym rozwiązaniem.
„Ale też zdajemy sobie sprawę z tego, że nie było innego rozwiązania, bo brakłoby czasu na dłuższe rozgrywki” – zaznaczył.
Przyjmujący jastrzębian Rafał Szymura nie ukrywał, że po sobotnim półfinale z Resovią niektórzy zawodnicy nie mogli spać.
„To był kawał dobrego widowiska, po obu stronach kibice obejrzeli klasowe akcje. Teraz nerwy i emocje opadły, skupiamy na kolejnym celu. Chcemy wygrać finał. Trzy razy w tym sezonie przegraliśmy z Aluronem CMC. Rywale mieli na nas patent. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej i nie damy się pokonać. Jesteśmy pełni nadziei, gotowi, by walczyć” – zaznaczył.
Zauważył, że w zawierciańskiej, niewielkiej hali gra się trudno.
„W środę ta hala będzie na pewno atutem gospodarzy. Jeśli zagramy po swojemu, może uda się tam wygrać, a potem u siebie zadowolić naszych kibiców. Spotkają się drużyny grające w tym sezonie najlepszą siatkówkę. Myślę, że po tych trzech wygranych delikatnym faworytem są rywale, ale czas pokaże, kto będzie mistrzem” – dodał Szymura.
Podkreślił, że w szatni ustalono, iż do zakończenia rywalizacji w ekstraklasie nie ma tematu Ligi Mistrzów.
„Potem skupimy się na meczu w Antalyi. To też będzie fajne i duże wydarzenie. Na razie przed nami zrealizowanie celu i wygranie pierwszego finału w tym roku” – zakończył.
(PAP)
