Spis treści
Niebezpieczna pomyłka Rosji
W sobotę w Kraju Krasnodarskim, graniczącym z Ukrainą, omyłkowo spadły dwa rosyjskie pociski manewrujące Kalibr; prawdopodobnie były to rakiety wystrzelone w kierunku ukraińskich miast - poinformował w poniedziałek niezależny rosyjski kanał na Telegramie ASTRA.
Jak zaznaczono, pierwszy z pocisków został odnaleziony już 13 stycznia rano, dokładnie pomiędzy miejscowościami Pawłowskaja i Atamanskaja. Na odnalezienie drugiego trzeba było czekać aż do wieczora, a nastąpiło to w pobliżu wsi Zapadnyj.
Na szczęście ostrzał własnego terytorium nie skończył się tragicznie dla cywilów. Nikt nie ucierpiał w wyniku ataku, ale lokalne władze, które określiły rakiety mianem "przedmiotów nieznanego pochodzenia", wstrzymały ruch pojazdów na jednej z lokalnych dróg - relacjonował ukraiński portal Obozrevatel.
Wersja potwierdzona przez różne źródła
Rosyjskie oficjalne kanały państwowe nie informują o tym incydencie, jednak wszystko wskazuje na to, że informacje z Telegrama są prawdziwe.
Tę wersję potwierdziły dotychczas jeszcze m.in. dziennikarze śledczy z niezależnego projektu Conflict Intelligence Team (CIT), a także związany z opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym analityk Jan Matwiejew.
Podobne informacje uzyskaliśmy również od naszych źródeł w służbach ratunkowych w Krasnodarze - czytamy na kanale ASTRA.
Kolejny "samoatak"
Portal "Obozrevatel" zauważa, że sytuacja z Kraju Krasnodarskiego nie jest odosobniona, a historia powtarza się po raz kolejny.
Tylko w ostatnich kilkunastu dniach można przytoczyć podobne przykłady. 31 grudnia pocisk spadł w Kraju Stawropolskim. Następnie, 2 stycznia, rakieta uderzyła w miejscowość Pietropawłowka w obwodzie woroneskim, a 8 stycznia zrzucono bombę lotniczą na zniszczone miasto Rubiżne w regionie ługańskim.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: