Spis treści
FC Barcelona strzeliła 3 gole w 14 minut
Niemiecki szkoleniowiec Hansi Flick podjął przed meczem dość zaskakującą decyzję w sprawie polskich zawodników. W bramce Dumy Katalonii od pierwszej minuty wystąpił Wojciech Szczęsny, dla którego był to tym samym debiut w hiszpańskiej La Liga. Natomiast tylko na ławce rezerwowych znalazł się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski dostał szansę na odpoczynek, gdyż już w środę FC Barcelona rozegra ostatni mecz fazy zasadniczej Ligi Mistrzów przeciwko włoskiej Atalancie Bergamo.
Blaugrana bez polskiego napastnika w pierwszym składzie świetnie rozpoczęła rywalizację z Valencią. Już w 3. minucie wynik otworzył Frankie de Jong po kapitalnym podaniu Lamine Yamala. Niepilnowany w polu karnym Holender przyjął piłkę tyłem do bramki i sytuacyjnym uderzeniem - umieścił piłkę w siatce.
Przyjezdni nie otrząsnęli się jeszcze po stracie pierwszego gola, a przegrywali już różnicą dwóch goli. W 9. minucie Alejandro Balde posłał znakomitą wrzutkę z lewej strony boiska do Ferrana Torresa, a ten precyzyjnym strzałem - podwyższył prowadzenie Dumy Katalonii.
Gospodarze kolejny cios zadali w 14. minucie. Tym razem Fermin Lopez posłał prostopadłe podanie w kierunku pola karnego rywali. Do futbolówki dopadł Raphinha, minął wychodzącego poza własną "szesnastkę" golkipera Nietoperzy i wpakował piłkę do pustej bramki.

Wojciech Szczęsny uratowany przez VAR
Mijały kolejne minuty, a FC Barcelona nie zwalniała tempa. W 24. minucie swojego gola strzelił Fermin Lopez i w tym momencie było już jasne, że tylko cud może uratować gości przed niezwykle dotkliwą porażką.
Tuż po upływie pół godziny gry nastroje osób związanych z Dumą Katalonii mogły został gwałtownie popsute. Wojciech Szczęsny znów spóźnił się z interwencją we własnym polu karnym i sędzia bez wahania podyktował rzut karny dla rywali, a Polaka ukarał żółtą kartką. Jednak analiza VAR pokazała, że we wcześniejszej fazie akcji faulowany był Jules Kounde i sędzia odwołał "jedenastkę" dla przyjezdnych.
Polak mógł zatem dalej cieszyć się z czystego konta, a jego koledzy z zespołu dalej bawili się w polu. Tuż przed przerwą swojego drugiego gola strzelił Fermin Lopez, dobijając próbę Raphinhi, który trafił jedynie w słupek.
Wojciech Szczęsny wpuścił gola. Na boisku pojawił się Robert Lewandowski
W drugiej połowie nie było już tak efektownie. Prawdopodobnie Hansi Flick powiedział w szatni swoim zawodnikom, żeby ci nie forsowali tempa ze względu na zbliżający się mecz Ligi Mistrzów przeciwko włoskiej Atalancie Bergamo.
Rozluźnienie w szeregach Dumy Katalonii przyjezdni wykorzystali w 59. minucie. Tym razem Wojciech Szczęsny nie miał żadnych szans przy uderzeniu z bardzo bliskiej odległości Hugo Duro.

Chwilę po stracie gola przez Barcelonę, Hansi Flick zdecydował się wpuścić na boisko Roberta Lewandowskiego. Polski snajper zastąpił Raphinhę, który zaliczył kolejny znakomity występ w tym sezonie.
Robert Lewandowski znów strzelił w La Liga
Polski napastnik nie potrzebował dużo czasu, by również wpisać się na listę strzelców. W 66. minucie 36-letniego snajpera otwierającym podaniem obsłużył Fermin Lopez, a Polak z wielką precyzją posłał piłkę tuż przy słupku bramki rywala.

Chwilę później futbolówka ponownie zatrzepotała w siatce tym razem Wojciecha Szczęsnego i ponownie po analizie systemu VAR sędzia podjął pomyślną dla niego decyzję - spalony.
Na odpowiedź podopiecznych Hansiego Flicka nie trzeba było długo czekać. W 75. minucie gruziński bramkarz Giorgi Mamardaszwili skapitulował po raz 7, gdy pokonał go własny obrońca César Tárrega.

Wynik do końca nie uległ już zmianie i FC Barcelona po 4 meczach bez zwycięstwa w La Liga wreszcie odniosła efektowną wygraną. Robert Lewandowski dołożył kolejne trafienie w klasyfikacji strzelców. Natomiast Wojciech Szczęsny nie uspokoił Hansiego Flicka w kontekście swojej obecności w pierwszym składzie.
Sylwester gwiazd piłki nożnej. Messi z wielkim kuflem, Ronal...