Fernando Santos zrobił sobie długą przerwę
Po marcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski i dwóch bardzo przeciętnych meczach z Czechami i Albanią Fernando Santos zrobił sobie 3-tygodniowy urlop. Portugalczyk wyleciał do swojej ojczyzny. Szkoleniowiec wrócił do Polski w połowie marca i od razu wziął się do pracy. Na początku trener odwiedził zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski (U-17). Selekcjoner udzielił także kilka wywiadów, w których oburzył się na decyzję PZPN dotyczącą organizacji meczu towarzyskiego z Niemcami.
Fernando Santos na meczu Legia Warszawa - Wisła Płock
Przed urlopem i marcowym zgrupowaniem reprezentacji Fernando Santos regularnie chodził na mecze Ekstraklasy. Selekcjoner był na takich meczach jak Lechia - Widzew, Wisła - Lech, Legia - Cracovia, Raków - Górnik czy Widzew - Warta. Na pierwsze zgrupowanie wysłał powołania do dwóch piłkarzy z najwyższego szczebla w kraju. Zaprosił Michała Skórasia z Lecha i Bena Ledermana z Rakowa. Później w trybie awaryjnym dowołał jeszcze Bartosza Salamona, który zastąpił kontuzjowanego Kamila Piątkowskiego.
Teraz Fernando Santos odwiedził stadion przy ulicy Łazienkowskiej, aby obejrzeć mecz Legia - Wisła Płock. Kogo obserwował portugalski trener? Bartosz Salamon w spotkaniu z Albanią spisał się znakomicie, ale niestety polski stoper został zawieszony na trzy miesiące przez wykrycie w jego organizmie niedozwolonych substancji. Santos mógł przyglądać się Arturowi Jędrzejczykowi, który ma spore doświadczenie w kadrze narodowej. Skoro na pierwszym zgrupowaniu pojawił się Lederman, to niewykluczone, że w czerwcu na kadrze pojawi się Kapustka lub Slisz. Na "dziesiątce" w ekipie gości grał Rafał Wolski, który rozgrywa bardzo solidny sezon.
REPREZENTACJA w GOL24
Wszyscy trenerzy Ekstraklasy, którzy stracili pracę w obecny...
