Fernando Santos na meczu Legia - Austria
Choć nowy sezon w naszym kraju rozpoczął się na początku lipca to Santos obejrzał na żywo dopiero drugie spotkanie. Zaczął blisko miesiąc temu od Superpucharu w Częstochowie, gdzie Legia po karnych ograła Raków.
Po blamażu z Mołdawią (2:3) Santos poszukuje nowych kandydatów do gry na wrześniowe wyzwania w eliminacjach Euro 2025. Za miesiąc nasza drużyna narodowa zagra arcyważne mecze z Wyspami Owczymi na PGE Narodowym i z Albanią w Tiranie. Tylko zwycięstwa przedłużą szanse na bezpośredni awans na turniej.
Kogo dziś mógł obejrzeć Santos w barwach Legii? Trener Kosta Runjaić wystawił od początku pięciu Polaków. Między słupkami stanął Kacper Tobiasz, na środku obrony zobaczyliśmy Rafała Augustyniaka, na wahadłach Pawła Wszołka i Patryka Kuna, zaś w środku polaka Bartosza Slisza, powołanego w czerwcu do kadry.
- Poza Wszołkiem wszyscy grają poniżej oczekiwań - oceniał po pół godziny meczu komentator TVP Sport, Mateusz Borek. I miał rację, bo po błędzie Tobiasza Austria objęła prowadzenie.
To właśnie Wszołek stworzył ze strony Legii największe zagrożenie. Dwukrotnie stanął przed szansą na zdobycie bramki. Jego groźne próby obronił jednak bramkarz.
Jeszcze przed przerwą do jedenastki Legii wskoczył szósty Polak. Po raz 350. w barwach klubu wystąpił weteran Artur Jędrzejczyk, który zastąpił kontuzjowanego Radovana Pankova.
Santosowi w obserwacji towarzyszył polski asystent, Grzegorz Mielcarski. Inni współpracownicy zostali wysłani do Poznania, by obejrzeć Polaków z Lecha na tle słowackiego Spartaka Trnawa. Przy Bułgarskiej wystąpili choćby bramkarz Filip Bednarek, środkowy pomocnik Radosław Murawski i ofensywny pomocnik Filip Marchwiński.
REPREZENTACJA w GOL24
Stadion w Sosnowcu z meczami Ligi Mistrzów? Raków Częstochow...
