Kilka dni temu Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają opublikowała wpis, dotyczący zbiórki prowadzonej przez fundację Filipa Chajzera. Oskarżyła prezentera o to, że, wspierając zbiórkę na rzecz chorującej na SMA Igi, pobrał "prowizję" w wysokości 15 tysięcy złotych. Fundacja "Taka Akcja" zapewniła natychmiast, że nie pobiera on żadnych profitów za swoją działalność charytatywną.
"Jest to jeden z najtrudniejszych i najsmutniejszych dni w moim życiu. Trzymam się ledwo. Dziś rano z internetu dowiedziałem się, że przywłaszczyłem sobie 15 tys. zł. ze zbiórki dla umierającego dziecka. Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak gó...o" - tłumaczył Filip Chajzer.
Filip Chajzer znowu prowadzi zbiórkę w mediach społecznościowych
Teraz gospodarz "Dzień dobry TVN" wraca do publicznego prowadzenia zbiórek w ramach fundacji. Wszystko wyjaśnił w najnowszym wpisie w mediach społecznościowych.
"Żebym po raz kolejny miał dostać w pysk od całej Polski, to obiecałem mamie Szymona, że dowiozę i dowiozę.... Szymon za dwa dni ma 18 urodziny. Jeśli damy mu chociaż gram nadziei na wylot do USA na leczenie guza mózgu, to będzie najpiękniejszy prezent świata. >>Deadline<< to dwa miesiące" - napisał.
"Osobiście w mojej fundacji rejestrowałem tego chłopaka i biorę pełną odpowiedzialność za tę zbiórkę" - zapewnił.
Chajzer wspomina zmarłego syna. "Miałby w tym roku 18 lat"
Prezenter nawiązał również do osobistej tragedii, która spotkała go w 2015 roku. W wyniku tragicznego wypadku samochodowego zginął wówczas jego 10-letni syn, Maksymilian. Chłopiec jechał samochodem ze swoim dziadkiem - ówczesnym teściem Chajzera. W tym roku skończyłby 18 lat.
"Właśnie zdałem sobie sprawę, że mój syn też miałby w tym roku 18 lat... Boże, jak ten czas leci. Łzy w oczach i wielka determinacja do działania. Wbrew złemu losowi" - napisał.

dś