Po ledwie dziewięciu minutach Chojniczanka miała już dwie bramki na koncie. Mocny początek zawdzięczała całej ofensywie, na której czele stał debiutujący Wojciech Trochim, czyli pomocnik, który jeszcze w maju reprezentował barwy Sandecji. To właśnie on jako pierwszy wpisał się na listę strzelców, kiedy krótko po rozpoczęciu wyczuł linię spalonego i precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę przy lewym słupku. Drugiego gola strzelił natomiast Hubert Wołąkiewicz. Po raz drugi w karierze jako piłkarz Chojniczanki podszedł do jedenastki i znów się nie pomylił, uderzając przy prawym słupku (bramkarz rzucił się w swoją lewą stronę).
Wbrew pozorom Chojniczanka na przerwę nie schodziła jednak w szampańskich nastrojach. Radość ostudził bowiem Mateusz Klichowicz, odrabiając dla Sandecji połowę strat. Były gracz Bytovii Bytów i Olimpii Grudziądz w 12 minucie skutecznie zamknął dośrodkowanie z rzutu wolnego od Macieja Małkowskiego. To była jego czwarta bramka na stadionie w Chojnicach. W sezonie 2015/16 ustrzelił na nim hat-tricka, a jego Bytovia wygrała wtedy aż 6:1. Dzisiaj taki scenariusz nie miał się jednak ziścić…
Chojniczanka Chojnice - Sandecja Nowy Sącz 3:3 [ZDJĘCIA]
… tym bardziej że w 61 minucie na 3:1 dla Chojniczanki podwyższył Tomasz Boczek. Znów kluczowym okazał się stały element gry; po dośrodkowaniu z wolnego od Pawła Zawistowskiego stoper głową skierował piłkę do siatki.
To co wydarzyło się w końcówce należy śmiało nazwać dramatem Chojniczanki. Drużyna Przemysława Cecherza dała sobie wbić gole w 84 i 91 minucie w efekcie czego dopisała tylko jeden punkt. Sandecję uratowali ci, na których nikt specjalnie nie stawiał - Mariusz Gabrych (w zeszłym sezonie występował w III lidze dla Świtu Nowy Dwór Mazowiecki) oraz Maciej Korzym (długo leczył kontuzję, zagrał pierwszy raz od listopada 2017 roku).
Piłkarz meczu: Wojciech Trochim
Atrakcyjność meczu: 7/10