Fortuna Puchar Polski. Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 2:0 (0:0)
Bez wątpienia jednym z ciekawszych momentów w pierwszej połowie było... zamieszanie z "jedenastką" dla Warty Poznań w 12. minucie meczu. Filip Borowski wpadł rozpędzony w pole karne Jagiellonii Białystok. Początkowo sędziujący spotkanie Paweł Raczkowski błyskawicznie wskazał na "wapno". Ostatecznie arbiter poczekał na sygnał z wozu VAR, a następnie sam chciał obejrzeć tę sytuację jeszcze raz. Po chwili namysłu odwołał swoją decyzję. Podopiecznym Siemieńca trzeba przyznać, że nieźle się upiekło.
Nie wiele dogodnych sytuacji stworzyła sobie jedna i druga drużyna w pierwszej odsłonie meczu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Na przerwę piłkarze schodzili z bezbramkowym wynikiem na tablicy.
Fortuna Puchar Polski. Znakomita druga połowa Jagiellonii
Po przerwie białostoczanie zaczęli coraz wyraźniej dominować rywala. W 63. minucie Jose Naranjo stanął przed szansą na zdobycie bramki, ale jego uderzenie z woleja instynktownie wybronił Jędrzej Grobelny. Po interwencji bramkarza był rzut rożny dla Jagiellonii, z którego Nene dograł idealnie na głowę Jesusa Imaza, a ten precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce.
Po kolejnych dziesięciu minutach "Jaga" podwyższyła na 2:0. Wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Afimico Pululu dostał futbolówkę w "szesnastce" Warty, zwiódł rywala i wyłożył ją jak na tacy do Nene, któremu nie pozostało nic innego, jak podwyższyć rezultat. W ostatnim kwadransie goście wcale nie rzucili się na rywala by odrabiać straty. W zasadzie tylko raz zagrozili bramce białostoczan, ale dwoma skutecznymi interwencjami popisał się Sławomir Abramowicz.
Jagiellonia jest drugim ćwierćfinalistą Fortuna Pucharu Polski. Pierwszym wcześniej została Pogoń Szczecin. W środę i czwartek zostaną kolejne mecze 1/8 rozgrywek, którego finał odbędzie się na PGE Narodowym.
FORTUNA PUCHAR POLSKI w GOL24
Najbardziej wartościowi zawodnicy PKO Ekstraklasy. Ranking z...
