37-letni Tomasz D. - ps. "Dworas" i 26-letni Paweł W. trafili za kraty tymczasowo aresztowani i podobnie jak 4 inne osoby usłyszeli zarzuty od prokuratora Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości.
Tomaszowi D. postawiono zarzut kierowania, a Pawłowi W. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się czerpaniem korzyści z cudzego nierządu.
W tej sprawie prokurator przedstawił też zarzuty 4 innym osobom: 29-letniej Justynie G., ps. „Iza”, 27-letniemu Patrykowi M., ps. „Buła”, 38-letniemu Robertowi K. oraz 22-lentiej Mai K., ps. „Iza” (podobnie jak Justyna G.), wobec których są stosowane wolnościowe środki zapobiegawcze.
Wszyscy podejrzani są mieszkańcami Gdańska i Sopotu.
Czytaj: Gdańsk: Policjanci rozbili gang prowadzący agencje towarzyskie
Ustalenia śledztwa wykazały, że grupa permanentnie poszukiwała lokali do wynajęcia w celu prowadzenia nielegalnych agencji towarzyskich i stale, za pośrednictwem ogłoszeń internetowych oraz wykorzystując kontakty w środowisku przestępczym, poszukiwała kobiet w celu wykorzystania w prostytucji.
- Grupa była hermetyczna, dobrze zorganizowana i każdy wiedział co ma robić: oprócz kierującego grupą byli ochroniarze, kierowcy i telefonistki, które prowadziły rozmowy z klientami i decydowały o wysyłaniu prostytutek na "sesje wyjazdowe" - relacjonuje prokurator Mariusz Marciniak, z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku. Jak zastrzega rola obu dwóch kobiet o pseudonimie "Iza" była istotna bowiem były one nie tylko telefonistkami, autorkami ogłoszeń w internecie, ale też łącznikami między wykorzystywanymi przez grupę kobietami a męskimi "opiekunami". - Kobiety, które chciały zajmować się prostytucją z łatwością mogły wejść do grupy "Dworasa", natomiast wyjście z tej grupy było już bardzo trudne. Nagle okazywało się bowiem, że - choć zdarzało się, że oddawały grupie nawet ponad połowę zarobków to - nie mogą zakończyć działalności bowiem mają wobec niej rzekomo jakieś długi - za ochronę, korzystanie z lokali, ogłoszenia w internecie, zlecenia telefoniczne - wymienia.
W okresie od stycznia 2011 r., do lutego 2017 r., podejrzani zarządzali co najmniej dziesięcioma mieszkaniami na terenie Gdańska, w pobliżu Grudziądza, a także na terenie Niemiec. W lokalach tych funkcjonowały nielegalne agencje towarzyskie. Z prostytucji kobiet podejrzani osiągnęli minimum 240 tys. złotych nielegalnego dochodu.
Czytaj również: Na początku 2017 r. rozbito gang sutenerów w Gdańsku. Mieli zmuszać kobiety do prostytucji przy drogach [ZDJĘCIA, WIDEO]
Członkowie grupy pozyskiwali kobiety w celu prostytuowania, ustalali miejsca i czas ich pracy, wynajmowali, przygotowywali i udostępniali mieszkania na tzw. „domówki”, zamieszczali w internecie ogłoszenia z ofertami odpłatnych usług seksualnych, prowadzili nadzór i kontrolę kobiet wykorzystywanych w prostytucji, a także odbierali od nich znaczną część zysku.
Ustalono, że grupa kierowana przez Tomasza D., charakteryzowała się ściśle ustalonym podziałem zadań.
Kobiety pełniły funkcję telefonistek – odbierały telefony od klientów i kierowały ich do poszczególnych lokali, a także zajmowały się zamieszczaniem ogłoszeń na portalach internetowych – ofert usług seksualnych.
Mężczyźni zajmowali się ochroną lokali, a także dowozili kobiety do klientów, najczęściej do hoteli na terenie Trójmiasta, w wypadku zamówienia usług poza „domówkami”. Kierowcy ci inkasowali od kobiet ustaloną część zysku i przekazywali te pieniądze Tomaszowi D. W razie nieposłuszeństwa i prób odmowy wykonywania usług seksualnych, „ochroniarze” dyscyplinowali kobiety. Także używając przemocy.
- Oczekujemy, że nieustalone dotąd pokrzywdzone kobiety, zgłoszą się do CBŚP w Gdańsku lub do Prokuratury Krajowej w Sopocie, aby złożyć zeznania w sprawie przestępstw Tomasza D., ps. „Dworas” i jego kompanów. Umożliwi nam to kompleksowe rozliczenie działalności tej grupy - tłumaczy prok. Marciniak.
Śledczy podkreślają, że polskie prawo nie zakazuje prostytucji, karalne jest czerpanie korzyści z czyjegoś nierządu, organizowanie prostytucji oraz zmuszania do niej. Za zarzucane przestępstwa, kierującemu zorganizowaną grupą przestępczą grozi do 10 lat pozbawienia wolności, pozostałym podejrzanym do 5 lat pozbawienia wolności, a wszystkim podejrzanym grożą grzywny i przepadek nielegalnie osiągniętej korzyści majątkowej.
To podwójne uderzenie CBŚ w sutenerów. Podobna akcja została przeprowadzona w woj. warmińsko-olsztyńskim.
(CBŚ)