Gdańskie szpitale nie przyjęły pacjenta po wypadku i odmówiły wykonania operacji kręgosłupa. Sprawą zajmuje się m.in Ministerstwo Zdrowia

AG
Operacja powinna być wykonana jak najszybciej - doba, najwyżej dwie po urazie. 34-letni mężczyzna nadal czeka na operację
Operacja powinna być wykonana jak najszybciej - doba, najwyżej dwie po urazie. 34-letni mężczyzna nadal czeka na operację AG
34-letni mężczyzna od kilku tygodni czeka ze złamanym kręgosłupem na operację, która - jak podkreślają specjaliści - powinna być wykonana w pierwszej lub drugiej dobie po wypadku. Dwa gdańskie szpitale odmówiły przyjęcia pacjenta. - Takim urazem wielonarządowym powinno zająć się jak najszybciej centrum urazowe - mówi konsultant wojewódzki w dziedzinie neurochirurgii.

Wypadek wydarzył się 10 stycznia 2018 roku na drodze krajowej nr 22 w pobliżu Szpęgawska. Poszkodowanych było dwóch mężczyzn. Ratownicy medyczni jednego z nich przetransportowali do Gdańska. Drugi z poszkodowanych trafił do Kociewskiego Centrum Zdrowia.

Po przeprowadzeniu badań w starogardzkim szpitalu okazało się, że uraz pacjenta jest poważny i jak najszybciej wymaga interwencji neurochirurgicznej z zapleczem torakochirurgicznym. Szpital w Starogardzie Gd. nie przeprowadza operacji u pacjentów z urazami kręgosłupa.

Lekarze z KCZ tego samego dnia skontaktowali się więc z oddziałem neurochirurgii w gdańskim szpitalu Copernicus. W kolejnych zaś dniach dwukrotnie z neurochirurgią Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Odmówiono przyjęcia chorego w tych placówkach. Dlaczego?

Wojewódzki konsultant: - Pacjent powinien był trafić do UCK

Neurochirurg profesor Wojciech Kloc z Copernicusa, który jest również konsultantem wojewódzkim w dziedzinie neurochirurgii twierdzi, że pacjent powinien był trafić do jednej z klinik Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Placówka jest, jak mówi, jedyną w pobliżu, która dysponuje odpowiednim zapleczem do przeprowadzenia tak skomplikowanej operacji.

- Tego typu operacja powinna być wykonana najlepiej w pierwszej lub drugiej dobie zaraz po wypadku. Takim urazem wielonarządowym powinno zająć się jak najszybciej centrum urazowe. Nie rozumiem, dlaczego tak się nie stało. Pacjent wymagał operacji tzw. 360 stopni, do jej przeprowadzenia wymagane jest zaplecze neurochirurgiczne i zaplecze w zakresie chirurgii klatki piersiowej - mówi prof. Kloc.

Tego typu operacja powinna być wykonana najlepiej w pierwszej lub drugiej dobie zaraz po wypadku. Takim urazem wielonarządowym powinno zająć się jak najszybciej centrum urazowe. Nie rozumiem, dlaczego tak się nie stało.

Dlaczego UCK odmówił przyjęcia pacjenta?

Dlaczego UCK odmówił przyjęcia mężczyzny, mimo że - jak twierdzi konsultant - posiada odpowiednie zaplecze do przeprowadzenia takiej operacji?

Przedstawiciele placówki nie komentują sprawy. - Pan Paweł Sobolewski nie jest pacjentem Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, nie udzielamy komentarza w tej kwestii. Nasze stanowisko zostało przekazane panu Jerzemu Karpińskiemu, dyrektorowi Wydziału Zdrowia pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku - poinformował Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego za pośrednictwem zespołu ds. Organizacji i Promocji UCK.

Zapytaliśmy więc w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. - Dyrektor wydziału zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wystąpił pisemnie do konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie neurochirurgii i do dyrektora UCK. W obu przypadkach zwracano się o podjęcie działań dotyczących dalszej hospitalizacji pacjenta. Dodatkowo przesłano pisma do NFZ i krajowego konsultanta o opinię w tej sprawie. Wydział zdrowia wyjaśnia tę sprawę w zakresie swoich kompetencji - tłumaczy Małgorzata Sworobowicz, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.

Dodajmy, że sprawę badają też Rzecznik Praw Pacjenta i Ministerstwo Zdrowia.

Czytaj również: Dr Grzegorz Wrona: Badamy skargi pacjentów żwawiej niż w sądzie [ROZMOWA]

- Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do prezesa Kociewskiego Centrum Zdrowia w Starogardzie Gd. o ustosunkowanie się do przedstawionych zastrzeżeń związanych z nieprawidłowym – zdaniem rodziny – udzielaniem świadczeń zdrowotnych pacjentowi. Ponieważ przesłana odpowiedź wskazuje na możliwe naruszenie praw pacjenta Rzecznik podjął decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, które ustali czy doszło do naruszenia praw pacjenta przez Kociewskie Centrum Zdrowia sp. z o.o. z siedzibą w Starogardzie Gdańskim oraz Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku.
Po otrzymaniu od obu placówek odpowiedzi oraz dokumentacji medycznej pacjenta Rzecznik Praw Pacjenta będzie mógł zając stanowisko i podjąć decyzję co do dalszego postępowania w sprawie – twierdzi Agnieszka Chmielewska, dyrektor departamentu dialogu społecznego i komunikacji w biurze Rzecznika Praw Pacjenta

Pacjent przez miesiąc leżał w Kociewskim Centrum Zdrowia. Rodzina przy pomocy lekarzy KCZ gorączkowo szukała innego ośrodka, w którym chory mógłby zostać operowany. Siostry chorego obdzwoniły wszystkie szpitale. Wreszcie lekarze Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. WAM w Łodzi zgodzili się wykonać operację. Mężczyzna został przetransportowany helikopterem do szpitala w piątek. Zgodnie z planem operacja ma zostać przeprowadzona dziś, 13 lutego. Lekarze będą walczyć o to, żeby mężczyzna w przyszłości mógł chociaż usiąść na wózku inwalidzkim.

Przepowiednie jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego na 2018 rok

Bursztynowy Ołtarz w kościele św. Brygidy w Gdańsku

Luksusowa rezydencja Jana Kulczyka na sprzedaż

Kalendarz sportowy 2018 - piękne zdjęcia sportowców i szczytny cel

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
BB1313 Gość
Opisany przypadek kwalifikuje się pod dochodzenie prokuratorskie i osądzeniem winnych bez wyroków w zawieszeniu!
R
Roman
A gdzie w tym wszystkim szpitale Spółki Copernicus z Kostrzewa i Palaczowa na czele? Szanowny Kloc przeanalizował czy mu się opłaca brać pacjenta w takim stanie, stwierdził ze nie warto brudzić sobie rąk i odeslal dalej. Znam te zagrywki szanownej dyrekcji, opłaca się procedura NFZ - robimy. Nie opłaca? sorry - szukaj pacjecie dalej. Jakis czas temu chciałem mieć wykonana operacje na nfz się nie zakwalifikowałem bo proteza przewyższała koszty, jak dział Pani Palacz przeanalizował to koszty równowartości nowego samochody. Śmiech na sali! Czas pogonić ta cała bandę! A Kloc który pracuje w Koperniku broni swojej d*** i zwala całość na konkurencje?
A
Ania
Jeżeli chory wymaga leczenia w trybie pilnym, to dzięki telefonowi szpital może się szybciej przygotować do działania. A organizacja opieki na poziomie wojewodzkim zależy od konsultanta wojewódzkiego, który jeżeli konsultował jako pierwszy chorego to powinien dalej sam załatwić jego leczenie i zadzwonić osobiście do kierownika z UCK.
J
Justyna
Właśnie tak wygląda współpraca między lekarzami, jesteś człowieku lekarzem w szpitalu powiatowym/miejskim próbujesz gdzieś pchnąć pacjenta dalej bo nie jesteś w stanie mu pomóc a wszelkiej maści klynyky i mądre głowy umywają ręce. A później się wściekają jak lekarz powiatowy nie zadzwoni i powiezie po prostu ze skierowaniem do innego szpitala- ale inaczej się czasami nie da a dzięki takiej nawet chamskiej postawie można pacjentowi życie uratowac bo jak mają pacjenta już u siebie to żaden cwaniak nie odmówi przyjęcia I mówię to jako lekarz
s
szok
poza tym dobrych lekaryz już nie ma - leczą prywatnie albo najczęściej za granicą, bo tam dobrze płaca.
g
gość2
Nawet nie wiadomo, kto to opisał.
G
Gość
MILION BIURW LYKARZE WY eMIGroWALI elitA SIE w PRYWAtNYch KLINIKACH LECZY BO MAJOM KASA A PLEBEJSTWO UMIERA TANIO W ZaPOmnieniu bO ROZDENTY POtrzebUJOm MILIONÓW by DWA LATA w POLSZY P0 STUDJACH ZOOsTAĆ.
a
art
To ktoś o imieniu i nazwisku odmówił. Szpital jest placówką publiczną i łaski nie robią. Niech to powie wszystkim ten ktoś. My płacimy mu pensję.
A
Art
To ktoś o imieniu i nazwisku odmówił. Niech ten ktoś powie to publiczności. To są placówki publiczne i muszą to ujawnić.
A
Art
To ktoś o imieniu i nazwisku odmówił. Niech ten ktoś powie to publiczności. To są placówki publiczne i muszą to ujawnić.
Wróć na i.pl Portal i.pl