Dramatyczny obrót wydarzeń na torze
Wyścig o Grand Prix Austrii obfitował w emocje, zwłaszcza podczas 64. okrążenia, kiedy to doszło do decydującej o losach wyścigu kolizji. Lando Norris, wicelider klasyfikacji generalnej, jadący w barwach McLarena, podjął próbę wyprzedzenia prowadzącego Maxa Verstappena. Ich bolidy kilkukrotnie się zderzyły, co skutkowało uszkodzeniami, w tym przebitymi oponami.
Tuż po rozpoczęciu 64. z 71 okrążeń jadący na drugiej pozycji Norris (McLaren) zaatakował lidera wyścigu Verstappena (Red Bull). Między bolidami tych kierowców doszło do kilkukrotnego kontaktu, w wyniku czego oba doznały uszkodzeń, m.in. miały przebite opony.
Po kolizji obaj kierowcy musieli zjechać do alei serwisowej. Verstappen wrócił na tor niemal od razu po szybkiej wymianie opon, ale dla Norrisa był to koniec rywalizacji.
Russell wykorzystuje szansę
George Russell, który przed incydentem znajdował się w odległości kilkunastu sekund od prowadzącej dwójki, wykorzystał zaistniałą sytuację i objął prowadzenie, które utrzymał do samego końca. Tym samym odniósł swoje drugie zwycięstwo w karierze, a pierwsze od listopada 2022 roku.
Walkę czołowej dwójki wykorzystał m.in. Russell, który przed incydentem miał do niej kilkanaście sekund straty, ale objął prowadzenie w zawodach i odniósł drugie zwycięstwo w karierze.
Za Russellem na podium stanęli Oscar Piastri z McLarena oraz Carlos Sainz Jr. z Ferrari, co pokazuje, jak nieprzewidywalne mogą być wyścigi Formuły 1.
Konsekwencje dla klasyfikacji
Kolizja i wynik wyścigu miały znaczący wpływ na klasyfikację generalną mistrzostw. Max Verstappen, pomimo piątego miejsca, nadal pozostaje liderem. Jednakże, jego przewaga nad pozostałymi kierowcami zmniejszyła się.
Sędziowie uznali, że za kolizję odpowiadał mistrz świata, co skutkowało nałożeniem na niego 10 sekund karnych. Ta decyzja miała bezpośredni wpływ na końcowe rozstrzygnięcia.
Sędziowie uznali, że winny zajścia był mistrz świata i dali mu 10 s karnych doliczonych do wyników wyścigu.
Następnym etapem w rywalizacji o mistrzostwo świata będzie GP Wielkiej Brytanii, które odbędzie się 7 lipca. Z pewnością będzie to kolejna okazja dla kierowców do pokazania swoich umiejętności i walki o cenne punkty w klasyfikacji generalnej.
Wyniki wyścigu oraz aktualny stan klasyfikacji generalnej świadczą o tym, że w Formule 1 każdy wyścig może przynieść niespodziewane zwroty akcji, a każdy punkt jest na wagę złota.
