Od lat, w środowisku golfistów trwa dyskusja, kto jest rekordzistą świata w uzyskanej odległości. Księga Rekordów Guinnessa uwzględnia jedynie najdłuższe uderzenie w zawodach, czyli 515 jardów (ok. 470 metrów), które w 1974 roku uzyskał Mike Austin podczas turnieju w Las Vegas.

Oczywiście, znane są lepsze wyniki, by wspomnieć tylko kontrowersyjne uderzenie Carla Coopera na 787 jard (prawie 720 metrów) w 1992 roku czy Kyle Berkshire’a na 579 jard (prawie 530 metrów) w ubiegłym roku.

Wydaje się pewne, że przy większym zaangażowaniu w trening golfowy, zarówno 5-krotny mistrz świata - Paweł Fajdek, jak i jego trener, mistrz olimpijski i świata - Szymon Ziółkowski są w stanie osiągać zbliżone wyniki.
- Tyle razy na zgrupowaniach mieszkaliśmy gdzieś blisko pola, a ja nie mogłem iść zagrać. Napięty grafik zgrupowań i treningów nie pozwalał na poważne rundy golfa, ale zdarzało mi się zabierać kije i piłki na obozy do Spały i wykonywać uderzenia na rzutni. Najczęściej Anita Włodarczyk ze mną rywalizowała, ale inni miotacze też garnęli się, aby spróbować i najczęściej... dziwili się, jak trudno w ogóle trafić w piłkę - wyjaśnia Szymon Ziółkowski

- Pamiętny sierpień 2013 roku. Wracałem zły z mistrzostw świata w Moskwie, gdzie nie dostałem się do wąskiego finału. Wchodzę do bloku, a sąsiad mówi, że było włamanie do naszej piwnicy. Miałem nadzieję, że złodzieje oszczędzili chociaż kije, ale ukradli tylko ten... ulubiony i starannie dobierany pod moje parametry zestaw do golfa - wspomina mistrz olimpijski i świata w rzucie młotem
A wygrał wówczas… Paweł Fajdek, który w 2014 roku odebrał Ziółkowskiemu 13-letni rekord Polski (83.38 m) w rzucie młotem (83.48 m).

Paweł Fajdek, zapewnia, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery lekkoatletycznej i wkrótce rozpocznie przygotowania do sezonu 2025. A w dłuższej perspektywie czasowej, myśli o Igrzyskach XXXIV Olimpiady, które w 2028 zorganizuje Los Angeles.
