Spis treści
Uczelnia z Łodzi twierdzi, że "Lewy" obronił dyplom
W ostatnich dniach w mediach wybuchła afera związana z dyplomem Roberta Lewandowskiego. Uczelnia Nauk Społecznych w Łodzi utrzymywała, że piłkarz obronił u nich tytuł magistra podczas wideokonferencji 24 marca 2018 r., czyli w trakcie zgrupowania przed mundialem. Miał też poprosić, aby nie nagłaśniać tego, że został pedagogiem.
Podważyła to jednak na X dr Barbara Mrozińska, która miała być jednym z wykładowców polskiego napastnika. Naukowiec twierdzi, że piłkarz nigdy nie podszedł do żadnego z przeprowadzanych przez nią egzaminów. "Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo "zdał" u mnie dwa egzaminy" – czytamy w jej poście.
Na te zarzuty uczelnia już nie odpowiada. „Uczelnia Nauk Społecznych co do zasady wstrzymuje się od komentarzy do czasu zakończenia postępowania toczącego się przeciwko byłemu pracownikowi Uczelni” – odpisał portalowi tvp.info rektor Piotr Domżał.
Co grozi Robertowi Lewandowskiemu? Adwokat wyjaśnia
O całą aferę Onet postanowił zapytać adwokata — Arkadiusza Szymańskiego — specjalistę od spraw karnych, wspólnika w kancelarii Zemła Szymański Adwokaci sp.j.
Kluczową kwestią jest to, co mogłoby grozić piłkarzowi Barcelony, gdyby medialne doniesienia o rzekomym "kupieniu" sobie wyższego wykształcenia w toku śledztwa okazałyby się prawdziwe.
— Każda osoba, która podżega osobę uprawnioną do wydania "nierzetelnego" dyplomu uczelni wyższej, jak również pomaga osobie uprawnionej w wydaniu go, podlega odpowiedzialności karnej za przestępstwa zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawa pana Lewandowskiego wynika, póki co z doniesień medialnych i jako taka powinna być badana ze szczególną ostrożnością, gdyż przekazywane informacje są zdawkowe i nie pozwalają w żadnym stopniu na stwierdzenie, że pan Lewandowski popełnił jakikolwiek czyn zabroniony — wyjaśnia Szymański.
Cezary Kucharski uderza w Roberta Lewandowskiego
Głos w sprawie zabrał także były menadżer Roberta Lewandowskiego, który obecnie jest z nim w konflikcie prawnym.

Okiem Kielara odc. 14
– Jego reakcja, a w zasadzie raczej brak reakcji, utwierdza mnie w przekonaniu, że on tej pracy magisterskiej w Łodzi nie zrobił. Lewandowski, którego ja znam, a którego opinia publiczna nie zna, jest tchórzem. Nie zajął stanowiska w tej sprawie, wykręca się. Chce, żeby opinia publiczna o tym zapomniała, żeby nie było żadnego jego dementi. On nie wie tak naprawdę, co teraz powiedzieć, bo nie wie, w którą stronę potoczy się śledztwo. Gdyby powiedział prawdę, to przyznałby się do własnej kompromitacji – powiedział Cezary Kucharski w rozmowie z portalem ujawniamy.com.
Sam Lewandowski nie zabrał głosu ws. afery. Stosowny komunikat do mediów przesłał jedynie jego adwokat. - W sprawie dotyczącej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi Robert Lewandowski ma status świadka i w uzgodnionym terminie odpowie na wszystkie pytania stosownych organów. Robert Lewandowski nie ma w tej sprawie nic do ukrycia i zależy mu na jej pełnym wyjaśnieniu w ramach toczącego się postępowania - przekazał mec. Kamil Gorzelnik.
Źródło: Onet, Do Rzeczy, tvp.info