Górnicy z Halemby są oburzeni krytyką wyjazdu związkowców nad morze. Mają koronawirusa. Ruda Śląska zakwalifikowana do strefy żółtej

Nie milkną echa wycieczki górników i związkowców Solidarności z Ruchu Halemba (część kopalni Ruda) w Rudzie Śląskiej nad morze. Z 80 osób, które w niej uczestniczyły, u 17 stwierdzono zakażenie COVID-19. Rodzinny wypoczynek dla górników i ich rodzin zorganizowała międzyzakładowa organizacja związkowa z kopalni.

Wszystkie procedury związane z bezpieczeństwem zarówno u podróżujących autokarem, jak i przed zakwaterowaniem uczestników wyjazdu w ośrodku wypoczynkowych zostały spełnione. Podczas pobytu w ośrodku u nikogo nie stwierdzono objawów zakażenia.

– Jedna wycieczka, którą zorganizował nasz związek, niczego nie zmienia – piszą związkowcy Solidarności.

Związkowcy dodają też, że nie da się ustalić, czy do zakażeń wśród uczestników nadmorskich wczasów doszło przed wyjazdem, czy już w jego trakcie.

Górnicy z Halemby pojechali nad morze jeszcze zanim miasto zostało zakwalifikowane do tzw. strefy czerwonej powiatów o największej liczbie zakażeń. Wrócili na początku sierpnia - gdy miasto już w tej strefie było. Niestety, u części z nich stwierdzono już zakażenie.

Górnicy i ich rodziny wyjechali w długą drogę na morzem autokarem aż w 60 osób - i to budzi największe wątpliwości. 20 kolejnych uczestników wycieczki wybrało transport indywidualny, pojechali swoimi autami. Teraz wszyscy uczestnicy tego wyjazdu znajdują się na kwarantannie, dlatego żaden z pracowników na szychtę do kopalni po tym wypoczynku nie wrócił.

Już potwierdzono wśród nich 17 przypadków zakażeń (tak informuje w swoim komunikacie strona związkowa). Tymczasem w dniu, kiedy pierwsza grupa wróciła do domu, na wypoczynek wyjechała następna. Rodziny górnicze pojechały dokładnie w to samo miejsce.

Sprawa natychmiast wzbudziła spore wątpliwości w mieście. Gorzkich słów nie szczędziły organizatorom wyjazdu nawet władze miejskie. Chodziło o fakt, że w autokarze, na wielogodzinną przecież podróż nad morze, wyjechało aż 60 osób.

Tymczasem rudzcy samorządowcy - jak przypominają - robią wszystko, by sytuacja w mieście normowała się, zwłaszcza że w bliskiej perspektywie jest przecież powrót dzieci do szkół.

Związkowcy odnieśli się do słów władz miasta, wyrażając swoje oburzenie. Wysłali nawet oficjalne pismo ze swoim stanowiskiem. Twierdzą, że nawet sanepid nie jest w stanie określić, gdzie doszło do zakażenia.

"Wszystkie procedury związane z bezpieczeństwem zarówno u podróżujących autokarem, jak i przed zakwaterowaniem uczestników wyjazdu w ośrodku wypoczynkowych zostały spełnione. Podczas pobytu w ośrodku u nikogo nie stwierdzono objawów zakażenia".

Jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w Rudzie Śląskiej?

Decyzją władz sanitarnych Ruda Śląska znajdowała się do 20 sierpnia na liście tzw. czerwonych powiatów. Jednak sytuacja epidemiologiczna sukcesywnie poprawiała się w mieście i według najnowszych decyzji - Ruda Śląska trafia do tzw. strefy żółtej.

Informacja na ten temat pojawiła się na stronach Ministerstwa Zdrowia wczoraj, wciąż jeszcze władze miasta czekają na stosowne rozporządzenie w tej sprawie. Status "żółtego powiatu" miast otrzymuje na 2 tygodnie.

21 sierpnia sytuacja wyglądała, według informacji podanych przez Krzysztofa Mejera, wiceprezydenta Rudy Śląskiej, następująco:

1. 1013 osób zakażonych koronawirusem
2. 928 osób poddanych kwarantannie
3. 10 osób hospitalizowanych
4. 7 osób objętych nadzorem epidemiologicznym
5. 627 osób ozdrowionych
6. 18 osób zmarło.

- Dziś niestety otrzymaliśmy informację o kolejnym mieszkańcu Rudy Śląskiej, który zmarł z powodu koronawirusa. To 73-letni mężczyzna. Niestety nie mamy informacji, czy zmarły miał choroby współistniejące. Rodzinie zmarłego składam wyrazy współczucia. Niech spoczywa w pokoju - podał 21 lipca Krzysztof Mejer.
Tylko 5 nowych przypadków zakażenia i 15 kolejnych osób, które wygrały walkę z wirusem oznacza, że liczba aktywnych przypadków spadła do 368. Spada także liczba osób przebywających w szpitalu i na kwarantannie.