Zły stan zdrowia Zbigniewa Ziobry był kwestionowany przez Grzegorza Napieralskiego
Zbigniew Ziobro zmaga się z bardzo poważną chorobą, którą, jak przekazują posłowie Suwerennej Polski, jest rak krtani. Ciężki stan zdrowia spowodował wycofanie się byłego ministra sprawiedliwości z życia politycznego. Część polityków zakwestionowało jednak stan zdrowia Zbigniewa Ziobry, a jednym z nich był Grzegorz Napieralski.
Polityk kwestionował chorobę byłego ministra sprawiedliwości w ostatnim wywiadzie, twierdząc, że "nikt nie ma żadnego dokumentu na temat stanu zdrowia Ziobry".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Suwerenna Polska zareagowała na słowa Grzegorza Napieralskiego
Na wypowiedzi Grzegorza Napieralskiego ostro zareagował poseł z ramienia Suwerennej Polski Jacek Ozdoba. W swoim wpisie zamieszczonym na platformie X zarzucił politykowi kłamstwo i wyjaśnił, że marszałek Sejmu otrzymał wymagane dokumenty poświadczające chorobę byłego ministra sprawiedliwości.
"Dokumenty zostały dostarczone i potwierdził to Marszałek Zgorzelski" - napisał Jacek Ozdoba.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski rzeczywiście informował o przekazaniu przez Zbigniewa Ziobrę zwolnienia lekarskiego.
- Pan poseł Zbigniew Ziobro formułuje swoje usprawiedliwienia w formie pisemnej i dołącza do tego zaświadczenia lekarskie. Więc jeśli chodzi tu o usprawiedliwienie nieobecności pana posła Zbigniewa Ziobry, nie ma żadnego problemu - mówił wicemarszałek na początku lutego w "Gościu Poranka" w TVP Info.
Grzegorz Napieralski nie pamięta swojej wypowiedzi
Obecnie Grzegorz Napieralski wycofuje się ze swoich słów. Jak przekazał w rozmowie z Onetem, nie pamięta on swojej wypowiedzi, która - według posła Koalicji Obywatelskiej - "była dłuższa".
- Być może, gdy o tym mówiłem, tych dokumentów u marszałka nie było. Sens mojej wypowiedzi był jednak ogólny. Każdy, kto nie pojawia się na posiedzeniach Sejmu, musi to udokumentować - powiedział Grzegorz Napieralski.
Jednocześnie polityk dopytywany o to, czy posiada wiedzę o niedostarczeniu wymaganych zaświadczeń marszałkowi Sejmu, stwierdził, że "nie jest on śledczym".
- Nie sprawdzam tego, nie jestem śledczym, nie mam takiej wiedzy - powiedział poseł z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
