Kilkanaście minut po godzinie 10 w piątek służby ratunkowe dostały sygnał o wypadku w Ćmińsku. Renault uderzyło tu w stertę ziemi usypaną przy drodze. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna który jest w samochodzie, nie wysiada z niego.
- Gdy na miejsce dotarli policjanci, strażacy którzy już tu byli przekazali, że kierowca zamknięty w samochodzie nie pozwala do siebie podejść. Mocno pobudzony mężczyzna krzyczał, by go zostawić. Krzyczał też do policjantów, by go zastrzelili. Groził, że ma nóż i zrobi sobie krzywdę – relacjonował młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Policjanci wezwali posiłki. Desperat widząc więcej funkcjonariuszy zranił się nożem w okolice szyi. Wtedy policjanci wybili szybę w drzwiach samochodu i obezwładnili uzbrojonego. 34-latek z powiatu skarżyskiego został przekazany pod opiekę lekarzy. Pobrano mu krew do przebadania na zawartość alkoholu i narkotyków.
- Rana od noża nie zagraża życiu mężczyzny. Na miejscu nie było śladów hamowania. Licznik samochodu zatrzymał się na 120 kilometrach na godzinę. Niewykluczone, że 34-latek rozpędzając wóz i wjeżdżając w stertę ziemi próbował odebrać sobie życie. Będziemy to ustalać – opowiadał Karol Macek.
