Ważny turniej dla Hurkacza
W najnowszym rankingu wrocławianin wypadł poza trzydziestkę - obecnie klasyfikowany jest na 31. pozycji. Jeśli w najbliższym turnieju (oraz ewentualnie challengerze, do którego jest zgłoszony, a który odbędzie się w przyszłym tygodniu) nie zdobędzie zbyt wielu punktów, może zanotować kolejny bolesny spadek, co z kolei w niedalekiej przyszłości może skutkować brakiem rozstawienia w wielkoszlemowym Wimbledonie.
Rywalizację w Rzymie nasz tenisista rozpocznie od pojedynku z Martinezem lub Beluccim. Polak będzie faworytem starcia, niezależnie od tego, z kim przyjdzie mu się ostatecznie zmierzyć. Z Hiszpanem wygrał wszystkie (cztery) dotychczasowe starcia, w tym ubiegłoroczny finał w Estoril, rozgrywany na mączce. Z Włochem, klasyfikowanym obecnie na 68. pozycji, nigdy jeszcze nie miał okazji rywalizować.
Jeden Polak w turnieju głównym
Znacznie trudniejsze zadanie czekać będzie Huberta w trzeciej rundzie, o ile zdoła on pokonać pierwszą przeszkodę. Naprzeciwko niego na tym etapie turnieju stanie bowiem najprawdopodobniej Amerykanin Taylor Fritz, aktualny numer cztery na świecie, z którym Hurkacz ma niekorzystny bilans spotkań (1-4). Dwie wygrane w zbliżającej się imprezie należałoby więc uznać za spory sukces.
Wrocławianin będzie jedynym naszym przedstawicielem w męskiej części turnieju odbywającego się w stolicy Włoch. W kwalifikacjach udział wziął co prawda Kamil Majchrzak, potknął się jednak już na pierwszej przeszkodzie - w poniedziałek lepszy od niego okazał się Austriak Sebastian Ofner (4:6, 4:6).
