Zdecydowaną faworytką starcia była liderka rankingu - nie tylko ze względu na zajmowane miejsce, ale również formę prezentowaną w ostatnich miesiącach - Czeszka poza finałem turnieju rangi 250 w Bogocie nie notowała większych sukcesów, dość często szybko odpadała z zawodów, w których brała udział, raczej trudno było więc przypuszczać, że przełamie się w potyczce z naszą tenisistką.
Skuteczna Iga Świątek w pierwszym secie
Notowana na 42. miejscu tenisistka doskonale zdawała sobie sprawę z atutów Polki, dlatego od pierwszej akcji starała się zaskakiwać serwisem, a gdy tylko było to możliwe, wędrowała do siatki. Kiedy tylko jednak dochodziło do dłuższych wymian, zazwyczaj jedyne co jej pozostało, to bieganie za piłką po korcie do momentu, aż Iga zagrała piłkę kończącą.
Nasza zawodniczka szybko zyskała przewagę - już w trzecim gemie przełamała rywalkę, a chwilę później przy własnym serwisie, który na początku pojedynku służył jej bardzo dobrze, podwyższyła prowadzenie (3:1). To był moment, w którym w głowie przeciwniczki musiało zacząć kiełkować zwątpienie w to, czy będzie w stanie skutecznie rywalizować z faworytką potyczki. Co prawda jeszcze przy sporej pomocy Polki zdołała wygrać gema, potem jednak, w dwóch kolejnych, niewiele była w stanie zdziałać, a o jej obawach przed atakami Świątek najlepiej świadczy fakt, że gdy tylko nie trafiała pierwszym serwisem, zaczęła popełniać podwójne błędy.
Przy stanie 5:2 nastąpił nieoczekiwany przestój w grze liderki rankingu, której przytrafiło się kilka niewymuszonych błędów. W efekcie Czeszka wygrała dwa gemy z rzędu. Iga nie pozwoliła jej jednak na więcej i ostatecznie zwyciężyła w tej części meczu 6:4.
Iga Świątek z awansem do czwartej rundy
Druga partia to nieustanna gonitwa za piłką w wykonaniu Bouzkovej, która starała się, z różnym skutkiem, przebijać za każdym razem piłkę, która znajdowała się po jej stronie kortu. Mimo ambitnej postawy Czeszki, zazwyczaj długie wymiany kończyły się jednak po myśli faworytki potyczki. Choć nasza tenisistka nie ustrzegła się błędów, jej przewaga na korcie była na tyle duża, że szybko uzyskała przewagę aż dwóch przełamań (4:0) i jasne stało się, że raczej szybciej niż później mecz dobiegnie końca.
Ostatecznie Polka tę część spotkania zakończyła zwycięstwem 6:2 (wykorzystała dopiero czwartą piłkę meczową) i zameldowała się w czwartej rundzie. Jej kolejną przeciwniczką będzie Anastazja Potapowa, która pokonała Xinyu Wang 7:5, 6:7, 6:4.
