Iga Świątek sprawiła sobie urodzinowy prezent. Jest awans do drugiej rundy Roland Garros!

Zbigniew Czyż
Iga Świątek
Iga Świątek PAP/EPA/YOAN VALAT
Iga Świątek od zwycięstwa rozpoczęła walkę o obronę tytułu w wielkoszlemowym turnieju na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W 1. rundzie French Open pokonała Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:4, 6:0. Tym samym sprawiła sobie prezent urodzinowy - w środę kończy 22 lata. W kolejnej fazie imprezy, rywalką Polki będzie Amerykanka Claire Liu, która wygrała ze szwajcarską kwalifikantką Yleną In-Albon 6:1, 6:4.

Hiszpanka klasyfikowana jest obecnie na 70. miejscu w rankingu WTA. Do tej pory zawodniczki zagrały ze sobą tylko raz. W styczniu tego roku tenisistki zmierzyły się w trzeciej rundzie Australian Open, lepsza była liderka rankingu, która pozwoliła wygrać Bucsy tylko jednego gema zwyciężając 6:0, 6:1.

Iga Świątek wraca na kort po prawie dwóch tygodniach przerwy. Swój ostatni mecz zagrał 17 maja z Jeleną Rybakiną, w trzecim secie raszynianka skreczowała z powodu kontuzji nogi. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego broni pozycji liderki rankingu WTA, aktualnie ma niespełna 1400 punktów przewagi nad drugą w zestawieniu Aryną Sabalenką i musi się mieć na baczności, jeśli w dalszym ciągu chce pozostać w fotelu liderki zestawienia. Polka broni w Paryżu 2000 punktów, w ubiegłym roku, podobnie jak w 2020 triumfowała na kortach w stolicy Francji.

Męczarnie Igi Świątek w pierwszym secie

Mecz na korcie centralnym rozpoczął się od prowadzenia reprezentantki Polski. Bucsa przy swoim serwisie szybko jednak wyrównała, a w kolejnym gemie wprawiła niemal wszystkich kibiców w osłupienie przełamując pierwszą rakietę świata. Hiszpanka prowadziła 2:1.

Początek spotkania wbrew oczekiwaniom nie był jednostronnym widowiskiem, co więcej Iga Świątek grała słabo, popełniała sporo prostych i niewymuszonych błędów. Co prawda Polka szybko doprowadziła do wyrównania po przełamaniu Bucsy, ale chwilę później oddała rywalce punkt przy własnym serwisie, Hiszpanka prowadziła 3:2.

W kolejnych dwóch gemach Świątek zagrała nieco lepiej, wyszła na prowadzenie 4:3, jednak 25 letnia zawodniczka z Hiszpanii nie dawała za wygraną. Po swoim serwisie wyrównała na 4:4, a w dziewiątym gemie miała nawet piłkę na trzecie w spotkaniu przełamanie raszynianki. Polka wyszła jednak z opresji, objęła prowadzenie 5:4, a w kolejnym gemie dopięła swego i wygrała pierwszą partię 6:4.

Drugi set bez historii

Początek trzeciego seta to dużo lepsza gra urodzonej w Warszawie tenisistki, która szybko objęła prowadzenie 3:0. Polka weszła na wyższy poziom, zaczęła coraz bardziej dominować, Bucsa popełniała coraz więcej podwójnych błędów przy własnym serwisie. Kilka minut później było już 5:0.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W szóstym gemie drugiego seta po raz trzeci w tej partii przełamała słabnącą Bucsę, wygrała seta 6:0, a cały mecz po godzinie i trzynastu minutach 2:0, pewnie awansując do drugiej rundy.

Iga Świątek sprawiła sobie urodzinowy prezent. W środę 31 maja Polka kończy 22 lata.

Iga Świątek - Cristina Bucsa 6:4, 6:0

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wolyn pamietamy
oby nie mialas ukrobanderowskiej wstegi dzieki
J
JAN
Kiedy czytam "Początek trzeciego seta to dużo lepsza gra urodzonej w Warszawie tenisistki' to się uspokajam, że nie doszło do dogrywki na małe bramki.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl