Godz. 17.20. Sprzed zamkniętego kościoła pw. Cyryla i Metodego w Hajnówce rusza marsz. Są zielone flagi Obozu Narodowo-Radykalnego, transparenty Młodzieży Wszechpolskiej, banery ze zdjęciami żołnierzy wyklętych. Tłum skanduje: „Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę”.
Zobacz też: II Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych [NA ŻYWO]
- Sami jesteście hołota - odkrzykuje w stronę maszerujących jeden z mieszkańców. Skandował z dachu sklepu: - Wynocha. Nie chcemy was w Hajnówce.
- Miały być ich tysiące, a ilu ich jest? Pięćdziesięciu? - krzyczy inny mieszkaniec.
Wczorajszy Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, był dużo mniej liczny niż przed rokiem. Policjanci szacowali, że zgromadził 150-200 osób. To głównie członkowie ONR, Narodowej Hajnówki i Młodzieży Wszechpolskiej. Nie było, jak przed rokiem np. harcerzy. Nawet zorganizowana niemal w ostatniej chwili kontrmanifestacja antyfaszystowskiej organizacji Antifa, była niewiele mniej liczna.
A z pewnością więcej niż uczestników obu manifestacji było na ulicach Hajnówki policjantów. Widać ich było niemal wszędzie, na ulicach stały radiowozy. Może dlatego nie doszło do incydentów, choć emocje sięgały zenitu.
Jak wtedy, gdy po przejściu zaledwie 50 metrów narodowcy zaczęli skandować: „Bury nasz bohater”. Jego podobizna widniała też na banerze niesionym w pierwszym rzędzie.
A to właśnie ta postać budzi największe kontrowersje. Oddział Romualda Rasa ps. „Bury” w 1946 roku spalił kilka prawosławnych wsi mordując ich mieszkańców w tym kobiety i dzieci. Wielu bliskich jego ofiar mieszka właśnie w Hajnówce. Potwierdza to śledztwo IPN przeprowadzone w 2005 roku.
- Wyrok sądu z 1995 roku unieważnił ciążący na Burym wyrok sądu komunistycznego - mówił nam wcześniej Tomasz Kalinowski, rzecznik ONR. I zapowiadał, że „Bury” dla organizatorów jest bohaterem i będą go czcić jako jednego z żołnierzy wyklętych. O zabitych przez niego mówił, że albo były to przypadkowe ofiary, albo kolaboranci.
- Czcicie zbrodniarza i mordercę. Hańba! Wstyd! - wykrzykiwał jeden z kontrdemonstrantów. Podobnie jak inni, stał wzdłuż trasy przemarszu.
Najbardziej newralgicznym momentem miał być przemarsz obok soboru Świętej Trójcy. Proboszcz specjalnie przełożył godzinę nabożeństwa przebaczenia win przed Wielkim Postem, by uniknąć konfrontacji. Ale w ostatniej chwili trasa została nieco zmieniona.
Dochodząc do celu narodowcy krzyczeli „Idą nacjonaliści”. A działacze Antify z białymi różami w rękach krzyczeli „Pamiętajmy o ofiarach”.
ONR maszerował w Hajnówce ku czci "żołnierzy wyklętych". "Może pięć procent z nich to miejscowi" (źródło: TVN24/x-news)