Spis treści
Komentarz „Izy Izabeli” pod wpisem Jerzego Owsiaka
12 stycznia pod wpisem Jerzego Owsiaka na Facebooku użytkowniczka „Iza Izabela” umieściła komentarz: „Giń człeku i to jak najszybciej dość okradania dość twego dorabiania się z naiwności Polaków twoje wille za granicą, twoja willa w Polsce twoje dzieci uczą się za granicą i pensje twoje i twojej żony dość rozlicz się i zmień okulary, bo takie noszą LGBT” . Komentarz został zauważony przez funkcjonariuszy policji z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC).
Kulisy zatrzymania emerytki z Torunia
Kulisy zatrzymania kobiety opisał w piątek portal wp.pl.
Policja po udokumentowaniu wpisu, wystąpiła do firmy Meta (właściciel Facebooka) o udostępnienie danych osobowych autorki wpisu. Po dwóch dniach funkcjonariusze ustalili, że komentarz opublikowała 66-letnia Izabela Majewska z Torunia. Oceniono, że jej wpis jest groźbą bezprawną, za którą grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Jeszcze tego samego dnia, czyli 14 stycznia, notatka w tej sprawie zostaje skierowana do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Z kolei do zarządu CBZC w Warszawie przyjechał adwokat Jacek Olejarz, który przedstawił pełnomocnictwo podpisane przez Jerzego Owsiaka. Adwokat złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez „Izę Izabelę”. Przekazał, że wpis internautki „wywołuje obawę o jego klienta”. To warunek konieczny do spełnienia przestępstwa z art. 190 kodeksu karnego, który brzmi: „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3””.
Nie doszło do przesłuchania szefa WOŚP, ponieważ – jak poinformował jego pełnomocnik – Jerzy Owsiak nie ma nic w tej sprawie do dodania.
Policjanci przyszli do mieszkania kobiety
Tego samego dnia do mieszkania 66-letniej emerytki pukają policjanci. Na miejscu zjawiają się pierwszy zastępca komendanta miejskiego policji w Toruniu nadkom. Arkadiusz Górecki, naczelnik wydziału kryminalnego KMP w Toruniu asp. szt. Cezary Więcławski oraz jeden z funkcjonariuszy wydziału kryminalnego. Kobiety nie było w mieszkaniu, w związku z tym policjanci wrócili do niej następnego dnia po godzinie 6:00.
W protokole zatrzymania policja zapisała, że do zatrzymania doszło w obawie o „matactwo i ukrywanie się”. Dodano również, że zatrzymana to „kobieta, emerytka, 66 lat, według oświadczenia jest w grupie ryzyka wylewu i zawału serca, ma zdiagnozowanego raka piersi”. Podczas przeszukania emerytka przekazała funkcjonariuszom smartfon, z którego napisała komentarz pod wpisem Jerzego Owsiaka.
Cała operacja trwała kilkanaście godzin
Portal podkreśla, że cała operacja – od złożenia zawiadomienia do postawienia kobiecie zarzutów – trwała kilkanaście godzin. Prokurator Sylwia Czarnecka zatwierdziła przeszukanie mieszkania kobiety. Tłumaczyła, że trzeba było szybko zabezpieczyć mienie służące do popełnienia przestępstwa. Prokurator w uzasadnieniu stwierdziła, że „nie zachodzi konieczność stosowania surowszego środka zapobiegawczego”. Wobec 66-letniej emerytki zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, czyli obowiązek stawiania się na komisariacie policji trzy razy w tygodniu, zakaz opuszczania kraju, obowiązek wpłaty 300 zł poręczenia majątkowego, a także zakaz publicznego wypowiadania się o sprawie i zbliżania się do Jerzego Owsiaka.
Mimo zakazu emerytka chwilę później udzieliła wywiadu jednej z prawicowych telewizji. Zauważyła to toruńska policja, która sporządziła o tym notatkę. Na dowód funkcjonariusze „wydrukowali” z serwisu YouTube zrzuty ekranu, na których widać kobietę rozmawiającą z pracownikiem mediów.
Komendant miejski i naczelnik zapukali do drzwi emerytki
Portal zapytał KMP w Toruniu, w jakim celu do mieszkania kobiety udali się bezpośrednio komendant miejski oraz naczelnik wydziału kryminalnego. Najpierw policja zaprzecza, ale później – po tym, gdy dziennikarze przekazali notatkę sporządzoną przez jednego z funkcjonariuszy – zmieniła zdanie. Policja przeprosiła i stwierdziła, że „doszło do nieporozumienia”. Dodała, że działania prowadzone wobec 66-latki nie różniły się od innych, podobnych spraw.
„Faktem jest, że było to działanie niestandardowe, jednak sytuacja, w której działaliśmy, również była wyjątkowa. Biorąc pod uwagę informacje napływające z kraju, o groźbach kierowanych pod adresem pokrzywdzonego oraz osób związanych z fundacją, a także uzyskanych informacji o możliwości zakłócenia imprez masowych podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, sprawa została potraktowana priorytetowo, a zagrożenie uznano za prawdopodobne” – przekazały portalowi służby prasowe KMP w Toruniu.
W sprawie pojawiają się pytania
Wp.pl podkreśla, że w sprawie pojawia się kilka pytań.
„Podstawowe: czy to pełnomocnik Jerzego Owsiaka powiadomił policję o wpisie Izabeli Majewskiej, czy policja powiadomiła pełnomocnika, aby możliwe było ściganie kobiety?” - czytamy.
Portal dodaje, że adwokat Jacek Olejarz nie chciał rozmawiać z autorami artykułu. Zaznaczył, że ma pełnomocnictwo do składania zawiadomień, a nie do rozmów z mediami. Jerzy Owsiak oraz WOŚP nie odpowiedziały na pytania portalu.
CBZC stwierdziło zaś, że „powzięło informację o wskazanym przez Panów wpisie od pełnomocnika Jerzego Owsiaka”.
„Pokrzywdzony złożył zawiadomienie o przestępstwie do CBZC” – dodaje.
Jak jednak podkreśla portal „CBZC dowiedziało się o wpisie 12 stycznia, na co jest dowód w postaci notatki policyjnej, a pełnomocnik otrzymał pełnomocnictwo od Jerzego Owsiaka i złożył zawiadomienie 14 stycznia. Jak to więc możliwe, że policja dowiedziała się o sprawie z zawiadomienia? Nikt tego nie wyjaśnia”.
Autorzy artykułu dodają, iż „by uznać, że ktoś dopuścił się groźby bezprawnej, trzeba ustalić, że adresat czuje się zagrożony”.
„Czy policja i prokuratura mogły to uznać na podstawie deklaracji pełnomocnika Jerzego Owsiaka?” - pytają.
Portal pyta także „dlaczego prokuratura uznała, że postawienie zarzutów Izabeli Majewskiej to była właściwa decyzja, choć nawet nie przesłuchano pokrzywdzonego, oraz jaka była podstawa zastosowania środków zapobiegawczych, w tym zakazu wypowiadania się przez podejrzaną?”.
Toruński poseł PiS interweniuje w sprawie
Głos w sprawie zabrał toruński poseł PiS Krzysztof Szczucki.
„Jestem w kontakcie z p. Izabelą, która została po 6 rano zatrzymana przez policję i była przetrzymywana przez cały dzień. Pani Izabela jest uczciwą emerytką, zmagającą się z różnymi chorobami. Nie pozwolono jej nawet zabrać ze sobą leków. Mężowi nie przekazano, gdzie jest zabierana. Przez to nie mógł dostarczyć żonie potrzebnych lekarstw. Tak to już jest w tej »uśmiechniętej Polsce«, kiedy zadrze się ze »św. Jerzym«” – napisał na platformie X.