Izrael na wojnie z jemeńskimi Huti. Pokonać ich będzie trudniej, niż Hamas i Hezbollah

Grzegorz Kuczyński
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W ciągu ostatniego roku Izrael zdegradował zdolności bojowe swoich głównych przeciwników, w tym libańskiego Hezbollahu i palestyńskiego Hamasu. Ale trzeci członek tzw. osi oporu, z którym państwo żydowskie walczy już od ponad roku, może okazać się najtrudniejszym przeciwnikiem do złamania. Nie tylko z powodu geografii. Jemeński ruch Huti, wciąż wystrzeliwuje pociski rakietowe i drony w kierunku Izraela, a dotychczasowe potężne ataki lotnictwa izraelskiego niewiele dają.

SPIS TREŚCI

W ostatnich tygodniach Izrael zintensyfikował ataki powietrzne na Huti, mimo że grupa stanowi dla państwa żydowskiego nieporównanie mniejsze bezpośrednie zagrożenie, niż wrogowie w sąsiednich Libanie i Syrii, jak też w Strefie Gazy. Jemeńczycy są jednak uciążliwi, wystrzeliwując regularnie drony i rakiety na Izrael – co więcej kilka razy udało im się pokonać izraelskie systemy obrony powietrznej.

Huti mają sposób na Izrael?

Drony Huti lecące w linii prostej potrzebują co najmniej 10 godzin, aby dotrzeć do najbardziej wysuniętego na południe izraelskiego portu Ejlat. Takie UAV, a także sporadyczne pociski balistyczne wystrzeliwane z Jemenu na cele w Izraelu, były wcześniej prawie zawsze przechwytywane, gdy znajdowały się jeszcze daleko od izraelskiej przestrzeni powietrznej, zwykle z pomocą sił zbrojnych USA i ich sojuszników w regionie.

Ale dron kamikadze, taki jak ten wystrzelony przez Huti w lipcu 2024 roku, obrał inną drogę: wszedł w izraelską przestrzeń powietrzną od zachodu, od strony Morza Śródziemnego. Po ominięciu izraelskiej obrony przeciwlotniczej dron uderzył w budynek mieszkalny w Tel Awiwie, zabijając jedną osobę i raniąc kilka innych. Od tego czasu wielu Izraelczyków przestało postrzegać zagrożenie ze strony Huti jako jedynie irytującą i dziwną uciążliwość.

Kolejna wojna Izraela

Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ 30 grudnia Danny Danon, ambasador Izraela przy ONZ, obiecał, że Huti zapłacą „bardzo wysoką cenę” za swoje działania, „tak jak wcześniej zapłacił Hamas i Hezbollah”. Premier Benjamin Netanjahu powiedział również, że Izrael wkrótce rozpocznie nowe potężne ataki przeciwko grupie.

- Jesteśmy zdeterminowani, aby wyeliminować to zagrożenie, tak jak robimy to na innych frontach. Macki ośmiornicy są odcinane jedna po drugiej - podkreślił Netanjahu, wyraźnie odnosząc się do Iranu, głównego zewnętrznego sojusznika Ansar Allah. Izraelskie wojsko przeprowadziło naloty rakietowe i powietrzne na infrastrukturę Huti w Jemenie, w tym elektrownie, porty morskie i międzynarodowe lotnisko w Sanie.

Huti idą na wojnę

Po 1 stycznia 2025 r. ustępująca administracja prezydenta USA Joe Bidena ponownie próbowała, przy mediacji Omanu, nawiązać kontakt z Huti, przekonując ich do zaprzestania atakowania Izraela z powietrza w zamian za zawieszenie amerykańskich bombardowań lotniczych stolicy Jemenu Sany i innych miast zajmowanych przez ich grupę. Waszyngton obiecuje również Huti, że zintensyfikuje międzynarodowe wysiłki na rzecz zakończenia walk w Strefie Gazy.

Ale Huti jak dotąd pozostają nieugięci i odrzucają wszystkie oferty. Wręcz szykują się do eskalacji wojny. Ich przedstawiciele twierdzą, że grupa pięciokrotnie zwiększyła swój potencjał bojowy i liczy obecnie ponad 600 tysięcy bojowników.

Sojusznik Iranu

Cała ideologia i motywy Huti zawiera się w haśle wypisanym na oficjalnej fladze grupy: „Allah jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, przekleństwo Żydom, zwycięstwo islamu!”. Tradycyjnym zapleczem organizacji Ansar Allah (Obrońcy Boga) są plemiona zamieszkujące północny Jemen, wyznające zajdyzm (lokalny odłam szyitów, sięgający korzeniami końca IX wieku), a stanowiące ok. 1/3 populacji kraju. Potoczna nazwa Huti pochodzi od założyciela organizacji, polityka i działacza religijnego Husseina Badra al-Dina al-Houthiego.

Poparcie prezydenta Saleha dla wojny Stanów Zjednoczonych z terroryzmem i inwazji na Irak w 2003 r. sprawiło, że ruch przeszedł do otwartej politycznej opozycji. Reżim Saleha zaczął coraz brutalniej poczynać sobie z zajdytami. Latem 2004 doszło do pierwszego zbrojnego buntu ruchu Huti. We wrześniu Hussein al-Houthi został zabity przez siły rządowe. Kierowanie ruchem przejął jego ojciec Badr al-Din al-Houthi. Również zginął i od 2006 roku na czele organizacji do dziś stoi inny przedstawiciel rodu, Abdul Malik al-Houthi.

Ich ideologia i polityka uległy w ostatnich latach znacznej radykalizacji. Ansar Allah zaczął opowiadać się za światowym dżihadem, chociaż 10-15 lat temu był to ruch czysto jemeński. Ale kluczowe było zawiązanie sojuszu z Iranem. Wsparcie wojskowe Teheranu dla Huti rozpoczęło się już w 2009 roku, podczas pierwszej wojny rebeliantów z rządem Jemenu. Sojusz okrzepł zaś wtedy, gdy w konflikt jemeński zaangażowała się Arabia Saudyjska, regionalny rywal Irańczyków.

Huti atakują nie tylko Izrael

Huti rozpoczęli ataki na Izrael i międzynarodową żeglugę na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej pod koniec 2023 roku. Nastąpiło to wkrótce po rozpoczęciu przez Izrael wojny w Strefie Gazy. Rebelianci przysięgli kontynuować ataki, dopóki nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni w palestyńskiej półenklawie. Początkowo Huti oświadczyli, że oprócz „nalotów na syjonistów” zaatakują każdy statek płynący do lub z Izraela. Jednak kryteria tych ataków morskich szybko się rozszerzyły, obejmując każdy statek pod dowolną banderą „mający bezpośrednie lub pośrednie powiązania z Izraelem, lub który wcześniej odwiedził izraelskie porty”, a następnie każdy statek „mający powiązania ze Stanami Zjednoczonymi lub Wielką Brytanią”.

Według międzynarodowych firm ubezpieczeniowych Huti przeprowadzili łącznie ponad 130 ataków dronów i pocisków rakietowych na statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej od jesieni 2023 roku. Najbardziej zuchwałą operację przeprowadzili w listopadzie 2023 r., kiedy to weszli na pokład statku towarowego Galaxy Leader z helikoptera i porwali go do jemeńskiego portu, gdzie przetrzymywali załogę statku w niewoli przez ponad rok. W sierpniu ubiegłego roku atak na grecki tankowiec MV Delta Sounion, który przewoził około miliona baryłek ropy naftowej, mógł zakończyć się straszliwą katastrofą ekologiczną, ponieważ statek płonął przez wiele tygodni. Ostatecznie tankowiec został odholowany w bezpieczne miejsce z pomocą sił zbrojnych różnych krajów.

Huti częścią osi oporu

Dlaczego Huti zaangażowali się w wojnę z odległym dwa tysiące kilometrów Izraelem? Ponieważ są częścią tzw. osi oporu, luźnej sieci proxies i sojuszników Iranu na Bliskim Wschodzie. Jednak Izrael poważnie osłabił tę oś w ciągu ostatniego roku. Izraelska inwazja naziemna i niszczycielska kampania powietrzna w Libanie zdziesiątkowały zdolności wojskowe Hezbollahu. Wojna Izraela w Strefie Gazy zdewastowała terytorium palestyńskie i zmniejszyła siłę bojową Hamasu. Na dodatek na początku grudnia wieloletni prezydent Syrii Baszar al-Asad, kolejny członek osi i kluczowy sojusznik Iranu, został odsunięty od władzy przez islamskich rebeliantów.

Zwiększyło to znaczenie Huti dla Iranu. Rebelianci są uzbrojeni w bardzo skuteczne pociski balistyczne i są najmniej narażeni na izraelskie ataki. Przede wszystkim zaś są dziś ostatnim poważnym problemem bezpieczeństwa państwa żydowskiego, który utrudnia przygotowanie i przeprowadzenie kampanii bezpośrednich uderzeń na Iran. Tym należy tłumaczyć fakt, że skala ataków Huti znacznie wzrosła w ciągu ostatnich kilku tygodni - podobnie jak izraelski i amerykański odwet na nich.

Rosja wspiera Huti

Warto zauważyć, że w 2018 r. Rada Rewolucyjna Ansar Allah zwróciła się o pomoc do prezydenta Rosji Władimira Putina. A w październiku 2024 roku okazało się, że Rosja dostarczyła Huti dane ze swoich satelitów, które następnie wykorzystali do uderzenia na statki na Morzu Czerwonym. Kreml przekazywał informacje wojskowe Huti za pośrednictwem oficerów irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji (IRGC) z siedzibą w Jemenie. Wiadomo też, że wcześniej w Jemenie przebywali wojskowi doradcy z Rosji, która negocjuje też z Huti dostawy broni – ważnym pośrednikiem jest tu nie kto inny, jak Wiktor But. Słynny Handlarz Śmiercią, więziony za nielegalny handel bronią w USA, a w sierpniu ub.r. zwolniony w ramach słynnej wymiany więźniów z Rosją.

Niepokonani Huti?

- Odstraszenie Huthi stanowi poważne wyzwanie – mówi Ahmed Nagi, analityk ds. Jemenu w International Crisis Group. - Izraelowi brakuje wystarczających danych wywiadowczych na temat grupy i jej zdolności operacyjnych – tłumaczy w rozmowie z Radiem Wolna Europa. Sukces Izraela zależy od jego zdolności do zlokalizowania i zniszczenia obiektów wojskowych wspieranej przez Iran grupy. Dotychczas nikomu to się nie udało, ani przeciwnikom Huti w jemeńskiej wojnie domowej, ani koalicji sunnickich państw z Arabią Saudyjską na czele, ani Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii.

Kolejnym wyzwaniem dla izraelskiego wojska jest geografia. Po pierwsze, Jemen znajduje się około 2000 kilometrów na  południe od Izraela. Po drugie, Huti kontrolują dużą część kraju, głównie górzysty północny zachód (gdzie łatwo o ukrycie wyrzutni rakietowych i arsenałów), ale z dostępem do Morza Czerwonego. Terytorium kontrolowane przez Huti w Jemenie to głównie wysokie, niedostępne góry, które zapewniają im doskonałe kryjówki. Izraelskie służby bezpieczeństwa nigdy nie traktowały Jemenu priorytetowo ani nie podejmowały większych wysiłków w celu zebrania informacji o Ansar Allah.

Szansa Izraela

Huti mają jednak słaby punkt. Wciąż mają wiele ukrytych rakiet, ale ograniczone możliwości sprowadzania tej broni z Iranu. To tylko trzy porty: Hudajda, Salif i Ras Isa. To tam przybywają chińskie tankowce załadowane irańską ropą, a także irańskie statki z irańską bronią. Już teraz porty Ras Isa i Hudajda są całkowicie wyłączone z użytku w wyniku izraelskich nalotów na zbiorniki z ropą, które spowodowały straszliwe pożary. Izrael, używając wyłącznie swoich sił powietrznych, może na zawsze uniemożliwić ich działanie, blokując irańską pomoc wojskową i dostawy paliwa. Czy to wystarczy, by wygrać wojnę?

źr. Radio Swoboda, RFE/RL, WEI

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
nasze polskie żydzi leją tych róskich arabskich
J
Jodłowski
7 stycznia, 17:07, Hans von Schwinke:

arabom zostana wypalone jaja oganiem jahwe- a arab bez jaj jest

SKONCZONY- I "huthi" TEZ!

7 stycznia, 18:25, Donekbober:

Folgzdojczom tagrze

"tagrze". Imbecyl ortograficzny w czystej i krystalicznej formie.

D
Donekbober
7 stycznia, 17:07, Hans von Schwinke:

arabom zostana wypalone jaja oganiem jahwe- a arab bez jaj jest

SKONCZONY- I "huthi" TEZ!

Folgzdojczom tagrze

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl