Rosja wspiera wrogów Izraela. Pomoc dla Hezbollahu, broń i wywiad dla jemeńskich Huti

Komentując sytuację w wojnie z Hezbollahem i stan rozmów pokojowych, szef MSZ Izraela zwrócił się do Moskwy, by przestała pomagać w zbrojeniu szyickiej organizacji w Libanie. Gideon Saar powiedział, że podstawową zasadą każdego porozumienia musi być to, że Hezbollah nie będzie mógł wwozić broni do Libanu z Syrii. - Jest to kluczowe dla powodzenia jakiegokolwiek porozumienia w Libanie. A Rosjanie, jak wiadomo, są obecni w Syrii. I jeśli zgadzają się z tą zasadą, myślę, że mogą skutecznie przyczynić się do osiągnięcia tego celu – powiedział Saar.

Ale pomoc Rosji dla Hezbollahu, choćby w postaci udziału w łańcuchu dostaw broni z Iranu do Libanu (niedawno izraelskie lotnictwo zaatakowało nawet związany z tym obiekt w pobliżu rosyjskiej bazy powietrznej Chmejmim), to nie jest jedyny powód do irytacji Izraela z powodu zachowania Moskwy. Kreml wspiera też innego wroga państwa żydowskiego, coraz częściej atakującego izraelskie terytorium rakietami i dronami. To jemeńscy rebelianci Huti.

Agencja Reuters poinformowała 25 września, powołując się na źródła zachodnie i bliskowschodnie, że Iran pośredniczył w „tajnych rozmowach” między Rosją a Huti dotyczących przekazania rebeliantom rosyjskich przeciwokrętowych pocisków manewrujących Yakhont (P-800 Oniks). Źródła Reutera zauważyły, że Rosja nie podjęła jeszcze decyzji o przekazaniu pocisków nazywanych "zabójcami okrętów". CNN poinformowała 2 sierpnia, że Kreml planował przekazać pociski Huti, ale wtedy zrezygnował z tegoz, z powodu nacisków dyplomatycznych USA i Arabii Saudyjskiej. To jednak nie zamyka sprawy. Moskwa może się zdecydować przekazać pociski rebeliantom, żeby zemścić się na Zachodzie, jeśli ten da Ukrainie zielone światło do atakowania celów w Rosji bronią dalekiego zasięgu z USA i/lub Wielkiej Brytanii/Francji.

Hipotetyczne przekazanie przez Rosję pocisków Yakhont Huti prawdopodobnie wzmocniłoby ich zdolność do przeprowadzania precyzyjnych ataków dalekiego zasięgu na statki handlowe i zagroziłoby bezpieczeństwu Morza Czerwonego. Pociski te latają na wysokości od 10 do 15 metrów nad wodą z maksymalną prędkością 300 km na godzinę, co czyni je niezwykle trudnymi do uniknięcia lub przechwycenia. Wobec braku ukraińskiej floty Moskwa może uznać, że da się lepiej wykorzystać niektóre ze swoich pocisków przeciwokrętowych przeciwko zwolennikom Ukrainy na innym froncie.

Na początku sierpnia wypłynęła informacja, że oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU działali przez kilka miesięcy jako doradcy na terytorium Jemenu kontrolowanym przez Huti, pomagając w atakowaniu statków handlowych. Rosja udostępniła już w 2023 roku jemeńskim bojownikom Huti dane satelitarne, które zostały wykorzystane podczas ataków na statki państw zachodnich na Morzu Czerwonym – podał pod koniec października amerykański dziennik "Wall Street Journal". Pośrednikami w przekazywaniu informacji byli członkowie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) Iranu. Huti łącznie zaatakowali od listopada 2023 r. ponad 100 statków, zatapiając dwa i porywając kolejny. Działania jemeńskich rebeliantów poważnie zakłóciły światowy handel.