Po tym jak wszyscy zgromadzeni skandowali hasło: „ Wolność! Własność! Sprawiedliwość!”, Janusz Korwin-Mikke otworzył konwencję Nowej Prawicy.
Rozpoczął od krytyki Donalda Tuska. – Jedni zostawiają Polskę drewnianą, inni murowaną, a trzeci obłożoną podatkami. Pora by wrócić do Polski nie obłożonej podatkami, do Polski, w której pieniądze zostają w naszej kieszeni - mówił w Gdańsku polityk.
Kandydaci, którzy będą brać udział w wyborach samorządowych, mogli paroma słowami przekonać do siebie wyborców. Zdzisław Kościelak mówił o zwiększeniu budżetu obywatelskiego, po to aby realizować inicjatywy lokalnych stowarzyszeń i ich mieszkańców.
Artur Dziambor, kandydat na prezydenta Gdyni, skrytykował to, że wszystko co dzieje się w tym mieście, organizowane jest za pieniądze mieszkańców. - Miasto nie buduje ulic, ale organizuje imprezy.
- Urzędnicy tłumaczą, że podwyżki nie są wysokie dla pojedynczego mieszkańca[…] Ja wolę, żeby to mieszkańcy sami wydawali te pieniądze w swoim własnym imieniu i zrobią z tego na pewno lepszy pożytek – mówił Zbigniew Wysocki, kandydat na prezydenta Gdańska, i zapowiadał rozpoczęcie zmian od samorządów.
Na koniec ponownie przemawiał Janusz Korwin-Mikke. - Problem z demokracją polega na tym, że ludzie głosują za tym co widzą. - sprzeciwiał się demokracji.
– W normalnym kraju, pomyślcie... Co by zrobił człowiek, gdyby nie miał mentalności niewolnika, gdyby przyszli do niego ludzie, odbierają mu syna w wieku lat 5 i mówią „Zabieramy go do szkoły i tam będziemy go uczyć homoseksualizmu.” Normalny ojciec by zabił tych ludzi! To jest jego obowiązek – nawiązywał tym do prawa do posiadania broni, a tym według niego różnią się ludzie wolni od niewolników.
Później mówił o tym co będzie gdy Nowa Prawica dojdzie do władzy – Chcemy ustroju, w którym człowiek, który pracuje będzie miał z tygodnia na tydzień troszeczkę lepiej[...], celem jest normalność[...], jak człowiek zarobi, to państwo mu tych pieniędzy nie będzie odbierało.