We wtorek do późnych godzin wieczornych obradował klub Polskiego Stronnictwa Ludowego - Unii Europejskich Demokratów. Jednym z tematów była kwestia "wypożyczenia" posła w celu uratowania klubu Nowoczesnej. Członkowie Nowoczesnej zwrócili się z taką propozycją do Jacka Protasiewicza, który przekonuje, że jest w stanie w tej kwestii pomóc. Władze PSL dały mu wolną rękę. - Możemy pomóc, bo sami tej pomocy potrzebowaliśmy - przekonuje polityk PSL w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press. Przypomnijmy: w styczniu z PSL odszedł poseł Mieczysław Baszko, który nawiązał współpracę z Porozumieniem Jarosława Gowina. PSL-owi groziła utrata klubu. Wówczas do klubu dołączyło trzech byłych posłów PO, którzy tworzyli koło: Michał Kamiński, Jacek Protasiewicz i Stefan Niesiołowski.
Jak ustaliła Agencja Informacyjna Polska Press PSL stawia Nowoczesnej jeden warunek - Katarzyna Lubnauer musi zapewnić, że już żaden z posłów Nowoczesnej nie odejdzie do Platformy Obywatelskiej. Chodzi o to, aby "pomoc" ze strony PSL-u nie poszła na marne.
W PSL zdają sobie jednak sprawę, że Lubnauer nie może złożyć takiej deklaracji, bo partia jest w poważnym kryzysie. - Nie oczekujemy weksli - przyznał Jacek Protasiewicz.
Dlatego wiele wskazuje na to, że Protasiewicz jednak przejdzie do klubu Nowoczesnej. Ostateczna decyzja ma zapaść po spotkaniu kierownictwa UED w środę wieczorem.
Klub poselski to szereg przywilejów: możliwość przedstawiania stanowisk klubu w sejmowych dyskusjach, przydział pomieszczeń i samochodu służbowego czy możliwość zatrudniania pracowników.