Sasin: PO powinna zmienić swoją nazwę na Partię Interesów Niemieckich
Wicepremier Jacek Sasin w ramach trasy programowej Prawa i Sprawiedliwości "Przyszłość to Polska" odwiedził w niedzielę Wysokie Mazowieckie w województwie podlaskim. Podczas spotkania z mieszkańcami tej miejscowości odniósł się do piątkowych słów Donalda Tuska na temat reparacji wojennych od Niemiec.
W ocenie Jacka Sasina, szef PO wie o tym, że Polacy chcą reparacji od Niemiec, ale jednocześnie ma świadomość, że jego mocodawcy w Berlinie obawiają się tego.
Wicepremier przyznał, że był "wstrząśnięty" słowami lidera PO, który - w jego ocenie - przyjechał do Polski, żeby "załatwić sprawę reparacji, (ale) załatwić tak, żeby zamieść (ją) pod dywan". – Jeśli mamy prawo się domagać zadośćuczynienia, to będziemy się go domagać, niezależnie od tego, jaki to jest kłopot dla Donalda Tuska – oświadczył Sasin.
– Przecież nie po to tutaj (Tusk) przyjechał do Polski i chce przejąć władze, żeby płacić Niemcom reparacje. Przyjechał tu w zupełnie odmiennym celu, żebyśmy już nigdy o żadne reparacje się nie domagali, albo lepiej, żebyśmy się już w ogóle o nic nie domagali, bo dlaczego mamy czegoś oczekiwać? – mówił wicepremier.
W dalszej części swojego wystąpienia podkreślił, że "PO powinna zmienić swoją nazwę na Partię Interesów Niemieckich".
Tusk obiecuje, że "załatwi" reparacje. Co dokładnie powiedział w Bytomiu?
Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami w Bytomiu Tusk był pytany m.in. o reparacje wojenne od Niemiec. Zadał je jeden z mężczyzn, którego przodkowie – jak opowiadał - zostali wysłani na roboty przymusowe. Zarzucał politykom PO, że wyśmiewają starania o reparacje. Tusk odpowiadał, że nie wypowiadał się w sposób ironiczny o reparacjach i się z nich nie śmieje, śmieje się natomiast z działań obecnego rządu w tej sprawie, a jego ugrupowanie przed wieloma laty poparło pierwszą uchwałę w sprawie reparacji.
Tusk zapowiedział, że jeśli będzie w jakimś wymiarze odpowiadał za rząd, uzyskane zostaną od Niemiec świadczenia na rzecz wciąż żyjących Polaków, ofiar niemieckiej agresji z okresu II wojny światowej.
– Uważam, że to jest do zagrania i do wygrania; tylko to trzeba umieć załatwić – oświadczył. – Ja wolę wyciągnąć pieniądze, które Niemiec daje, i wyciągałem rekordowe ilości pieniędzy z kasy europejskiej, to znaczy też pieniędzy niemieckich, a PiS-owscy frajerzy z (Arkadiuszem) Mularczykiem na czele biegają z papierami na temat reparacji, a de facto finansują miliardami polskich złotych niemiecką gospodarkę, bo Niemcy wzięli te pieniądze z KPO – mówił Tusk.
PAP, ip.pl

lena
Źródło: