Reparacje wojenne: co powinieneś o nich wiedzieć i jakie poglądy na ten temat mają polskie partie polityczne?

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Warszawa wśród ruin w czasie II wojny światowej
Warszawa wśród ruin w czasie II wojny światowej Narodowe Archiwum Cyfrowe, Public domain, via Wikimedia Commons
Temat reparacji wojennych cieszy się w ostatnich miesiącach dużą popularnością. Polska podnosi bowiem go na scenie międzynarodowej, przypominając agresję III Rzeszy w 1939 r. Odszkodowania z tego tytułu nadal nie zostały jednak wypłacone. Aby dobrze zapoznać się z tym tematem, warto odnieść się do definicji reparacji wojennych, sprawdzić, jak wyglądał rys historyczny oraz co na ten temat twierdzą poszczególne ugrupowania.

Spis treści

Reparacje wojenne – definicja

Mianem reparacji wojennych określa się rekompensaty finansowe za wszelkiego rodzaju straty i szkody związane z działaniami militarnymi. Są one wypłacane przez napastników stronie pokrzywdzonej w konflikcie zbrojnym, jeśli wychodzi ona z niego zwycięsko lub uzyskała korzystne warunki rozejmu.

Reparacje indywidualne i międzynarodowe

Reparacje wojenne mogą mieć charakter indywidualny i wynikać ze straty zdrowia (lub życia członków rodziny poszkodowanego), prześladowań czy też konieczności świadczenia przymusowej pracy (np. w obozach koncentracyjnych). Znacznie częściej w przestrzeni publicznej pojawia się jednak temat reparacji międzynarodowych. Wynikają one z poniesienia strat finansowych przez państwa napadnięte. Przykładem są roszczenia Polski wobec Niemiec związane z II wojną światową.

Reparacje wojenne dla Polski od Niemiec po II wojnie światowej – rys historyczny

Konferencja jałtańska

Kwestia reparacji wojennych dla Polski od Niemiec po II wojnie światowej budziła emocje już u jej schyłku. Były one nawet jednym z głównych tematów konferencji jałtańskiej, która odbywała się w dniach 4–11 lutego 1945 r. Spotkali się na niej trzej przywódcy koalicji antyhitlerowskiej – ZSRR (w osobie Józefa Stalina), Wielkiej Brytanii (reprezentował ją Winston Churchill) oraz Stanów Zjednoczonych (Franklin Delano Roosevelt).

W trakcie konferencji w Jałcie ustalono, że Niemcy zobowiązane są wynagrodzić w naturze straty spowodowane przez ten kraj w toku wojny. Zgodnie z zapisami ze spotkania odszkodowanie w pierwszej kolejności miały otrzymać kraje, które były najbardziej dotknięte wojną i miały największe straty. Jeśli chodzi o ogólną kwotę reperacji, ustalono ją na 20 mld USD, z czego 50% tej sumy miało być przydzielone Związkowi Radzieckiemu.

Konferencja w Poczdamie

Kolejna z konferencji, na której ustalano kwestię reparacji po II wojnie światowej, odbyła się w Poczdamie w dniach 17 lipca – 2 sierpnia 1945 r. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, ZSRR i Wielkiej Brytanii określili w jej trakcie, że reparacje wojenne dla Polski od Niemiec miały być wypłacone przez ZSRR jako pośrednika, a nie od razu przez stronę niemiecką. Szczegółowe regulacje z tym związane miały się znajdować w umowie między Polską a ZSRR. W trakcie spotkań w Poczdamie przywódca ZSRR – Józef Stalin – sygnalizował, że będący pod jego władaniem kraj przekaże Polsce 15% z odszkodowań pobieranych od Niemiec w swojej stronie okupacyjnej (było to ok. 1,5 mld USD).

Za spłatę reparacji miała odpowiadać Komisja Reparacyjna. Rozpoczęła ona swoją pracę już w czerwcu 1945 r., lecz kilka miesięcy później, we wrześniu 1945 r., ze względu na brak możliwości uzgodnienia stanowiska przez przedstawicieli mocarstw okupujących Niemcy, działalność tejże komisji została bezterminowo zawieszona. 23 sierpnia 1953 r. Rada Ministrów PRL przyjęła z kolei ważną uchwałę, w której stwierdziła, że Niemcy zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swym zobowiązaniom z tytułu wojny, a poprawa ich sytuacji gospodarczej ma za zadanie pokojowy rozwój NRD, dlatego rząd PRL podjął decyzję o zrzeczeniu się spłaty odszkodowań na rzecz Polski.

Komisja do Opracowania Problemu Odszkodowań Niemieckich

Temat odszkodowań za szkody wyrządzone Polsce przez III Rzeszę Niemiecką w trakcie II wojny światowej wrócił do dyskusji publicznej dopiero pod koniec lat 60. XX w, kiedy to zaczęły się poprawiać stosunki między Polską Republiką Ludową a Republiką Federalną Niemiec. Ich efektem był podpisany w dniu 7 grudnia 1970 r. układ między PRL i RFN o podstawie normalizacji stosunków. Polska uzyskała w nim potwierdzenie nienaruszalności granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Pozwoliło to na powrót, na krótki czas, do dyskusji w wąskim gronie ekspertów i polityków na temat wysokości szkód wyrządzonych Polsce przez Niemcy podczas wojny i okupacji niemieckiej.

6 maja 1970 r. została powołana w tym celu Komisja do Opracowania Problemu Odszkodowań Niemieckich. Oszacowała ona straty materialne Polski na kwotę 92,772 mln zł przedwojennych. Spadek popularności pracami Komisji ze strony polskiego MSZ sprawił, że pod koniec 1973 r. została ona jednak rozwiązana. Jej miejsce zajęła Komisja do spraw Odszkodowań Niemieckich, działająca przy Ministrze do Spraw Kombatantów. W międzyczasie polskim władzom udało się uzyskać 100 mln marek niemieckich na rzecz ofiar eksperymentów medycznych na obywatelach polskich w czasie II wojny światowej.

W 1975 r. zaś RFN przekazała 1,3 mld marek niemieckich jako odszkodowanie za świadczenia emerytalno-rentowe dla uprawnionych osób w Polsce. Polska Republika Ludowa otrzymała także kredyt w wysokości 1 mld marek niemieckich o stopie procentowej wynoszącej 2%. Nie było to jednak bezinteresowne i nie można tego nazwać w związku z tym reparacjami wojennymi.

W zamian za przyznanie korzystnego kredytu polskie władze zobowiązały się do tego, że 125 tys. obywateli polskich uzyska w ciągu czterech lat pozwolenie na wyjazd do RFN.

Największa zaszłość historyczna

Do dyskusji publicznej temat reparacji wojennych powrócił na początku lat 90. XX wieku. W dniu 16 października 1991 r. zostało podpisane polsko-niemieckie porozumienie. Dotyczyło ono pomocy polskim ofiarom zbrodni hitlerowskich. W jego ramach rząd niemiecki przekazał 500 mln marek niemieckich na konto Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie” z siedzibą w Warszawie. Jej statutowym celem była pomoc dla szczególnie poszkodowanych ofiar zbrodni hitlerowskich.

Stosunki polsko-niemieckie pod koniec lat 90. XX w. i na początku XXI w. uległy mimo tego pogorszeniu na tle sporów między organizacjami, które zajmowały się kwestiami sporów wojennych. Efektem tego była uchwała przyjęta przez Sejm RP 10 września 2004 r.

Mówiła ona o tym, że "Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i reparacji wojennych za olbrzymie zniszczenia oraz straty materialne i niematerialne spowodowane przez niemiecką agresję, okupację, ludobójstwo i utratę niepodległości przez Polskę.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do podjęcia stosownych działań w tej materii wobec Rządu Republiki Federalnej Niemiec w tym do: jak najszybszego przedstawienia opinii publicznej szacunku strat materialnych i niematerialnych poniesionych przez Państwo Polskie i jego obywateli w wyniku II wojny światowej".

Uchwała Sejmu RP wzywała ponadto do "podjęcia zdecydowanych kroków w sprawie definitywnego uznania przez Republikę Federalną Niemiec ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej za szkody poniesione przez obywateli niemieckich wskutek przesiedleń i utraty majątku ludności po II wojnie światowej wynikających z postanowień umowy poczdamskiej oraz wskutek późniejszych procesów repatriacyjnych".

Ta uchwała wywołała burzliwą dyskusję w mediach polskich i niemieckich. Kanclerz Niemiec Gerhard Schröder oświadczył, że nie będzie wspierał roszczeń obywateli niemieckich wobec Polski, a państwo niemieckie ma w tym względzie zachować neutralność. Także Rząd Polski odmówił realizacji uchwały Sejmu z 10 września 2004 r., tłumacząc się brakiem podstaw prawnych do takich roszczeń, ponieważ jego zdaniem Polska zrzekła się ich od całych Niemiec w 1953 r.

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec wróciła do dyskusji publicznej dopiero w 2017 r. 1 lipca 2017 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński w trakcie kongresu partii stwierdził, że Polska nigdy nie zrzekła się odszkodowań od Niemiec za II wojnę światową. Politycy PiS wyliczali nawet ich wysokość, określając ją na 850 miliardów USD.

Mimo upływu 75 lat od zakończenia II wojny światowej reparacje od Niemiec należą do najważniejszych zaszłości historycznych w stosunkach sąsiedzkich. Budzą w społeczeństwie polskim wiele emocji. Widać to także po publicznej dyskusji na przełomie 2022 i 2023 r.

Reparacje wojenne dla Polski od Niemiec po II wojnie światowej – poglądy partii

Temat reparacji wojennych jest podnoszony w ostatnich miesiącach przez działaczy partii rządzącej – Prawa i Sprawiedliwości. Wrócił on do dyskusji publicznej we wrześniu 2022 r., kiedy to politycy tego ugrupowania złożyli w Sejmie projekt uchwały w tym temacie.

Znalazł się w nim cytat: Sejm RP oświadcza, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego. Oszacowano w nim polskie straty poniesione podczas wojny na 6 bilionów 200 miliardów złotych. Taką notę podpisał minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

Niemcy zapomniały o Polsce? PiS chce działać

Ze strony niemieckiej nie zgadzano się jednak z ponownym podnoszeniem tego tematu. Jak stwierdziła w wypowiedzi z 4 września 2022 r. szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock, z punktu widzenia rządu federalnego kwestia odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta. Szef Prawa i Sprawiedliwości – Jarosław Kaczyński stwierdził, że ta odpowiedź jest niezadowalająca oraz pozbawiona podstaw, a Niemcy wypłacili odszkodowania za II wojnę światową ponad 70 państwom, zapominając jednak o Polsce.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że będzie działać aktywnie w tej sprawie, poszukując koalicjantów. Jednym z nich ma być Grecja, która także nie uzyskała odszkodowań wojennych za krzywdy wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Politykom Prawa i Sprawiedliwości wtórują działacze głównego koalicjanta – Solidarnej Polski. Jej prezes Zbigniew Ziobro, w wypowiedzi dla mediów z 3 września 2022 r. powołał się w tym kontekście na wojnę w Ukrainie:

Z uwagi na Ukrainę musimy pokazać, że tego rodzaju zbrodnie nie uchodzą płazem. Jeżeli Putin może wyciągnąć takie wnioski, że zbrodniarz nie ponosi odpowiedzialności, nie musi płacić za dokonane zbrodnie – podkreślił.

Podobne zdanie innych partii

W kwestii reparacji wojennych głos zabierali także przedstawiciele innych partii, w tym m.in. Kukiz’15. Jej przewodniczący, Paweł Kukiz, zgodził się z tym, że rachunki krzywd za II wojnę światową nie zostały nadal wyrównane. Jego zdaniem Polska nie może być w tym temacie traktowana gorzej od innych państw Unii Europejskiej – a więc np. Czech lub Francji.

Politycy powinni nie ustawać w dążeniach do uzyskania odszkodowań, choć jednocześnie nie może mieć to formuły agresywnej i nadmiernego zaczepiania sąsiadów.

Paweł Kukiz jednocześnie stwierdził, że obecnie są mizerne szanse na odzyskanie środków pieniężnych od Niemiec. Zdanie partii Kukiz’15 podziela także Partia Republikańska. Jej politycy podkreślają dodatkowo, że sprawę reperacji wojennych od Niemiec trzeba bardziej upublicznić, zapoznając obywateli na całym świecie ze skutkami II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej w naszym kraju.

Politycy Lewicy Razem, którzy popierają reparacje wojenne od Niemiec, idą nawet krok dalej. Zgodnie z ich tokiem rozumowania najważniejsza dla sukcesu będzie jednak dyplomacja, w tym porozumienie się z politykami najważniejszych ugrupowań w Niemczech. Pozwoli to na pozyskanie sojuszników.

Zdanie partii rządzącej popiera Polskie Stronnictwo Ludowe. Jego posłowie opublikowali nawet swój autorski projekt, w którym wzywają Radę Ministrów do działania w sprawie reparacji wojennych, w tym określenia szczegółowego harmonogramu postępowania. Temat reparacji wojennych cieszy się również dużą popularnością wśród polityków Konfederacji. Popierają oni odszkodowania od Niemiec, ale jednocześnie zwracają uwagę na to, że nadal nie została określona ścieżka „ich wymuszenia”.

Niektórzy z nich, jak np. poseł Krzysztof Bosak, twierdzą ponadto, że temat reparacji został uruchomiony właśnie teraz w celu odwrócenia uwagi od innych spraw, takich jak sytuacja gospodarcza w kraju oraz zbliżające się wybory parlamentarne.

Na maskowanie obecnych problemów powołuje się także Nowoczesna. Choć formalnie jej posłowie popierają reparacje wojenne, wiceprzewodnicząca tego ugrupowania – Katarzyna Lubnauer, uważa, że Polska powinna sięgnąć najpierw po środki z Krajowego Planu Odbudowy, zamiast starać się o obecnie wirtualne pieniądze od Niemiec.

Podobne zdanie ma Platforma Obywatelska. Jej przedstawiciele zwracają dodatkowo w kontekście reparacji wojennych uwagę na to, że w projekcie uchwały z września 2022 r. nie było mowy o Rosji, która nie wypłaciła ich Polsce, zgodnie z ustaleniami na konferencjach w Jałcie i Poczdamie.

Za reparacjami wojennymi od Niemiec jest ponadto Porozumienie. W swoim premierowym podcaście na Youtube.pl z 20 września 2022 r. jego ówczesny przewodniczący – Jarosław Gowin, podkreślił jednak trudność uzyskania odszkodowania od Niemiec:

Wiemy wszyscy doskonale, że załatwienie tej sprawy nie będzie proste i potrwa wiele lat. Być może będzie trwało pokolenia i finalnie nie przyniesie efektów, ale na pewno w imię pamięci o ofiarach i przyszłości polskiego społeczeństwa warto ten temat podnosić.

Neutralne podejście do reparacji wojennych prezentują przedstawiciele Polski 2050. Choć popierają oni tytuł moralny i prawny do reparacji, uważają, że ta sprawa jest wykorzystywana do walki między dwoma największymi ugrupowaniami w Polsce, a więc do gry politycznej, bez realizacji interesu narodowego. 

Przeciwne zdanie w odniesieniu do reparacji wojennych od Niemiec wyraża Partia Zieloni. Jak przekonywała w wypowiedzi dla PAP 14 września 2022 r. jej posłanka Urszula Zielińska: - Nie ma naszej zgody na grę polityczną reparacjami i wywoływanie sporu z Niemcami w sytuacji zagrożenia ze strony Rosji.

Zdaniem działaczy tego ugrupowania sprawa reparacji wojennych została formalnie zamknięta po 1989 r., a dziś kwestia tego konfliktu zbrojnego i jego konsekwencji jest wykorzystywana w instrumentalny sposób do kampanii wyborczej. W związku z tym, że Niemcy są naszymi sąsiadami i partnerami, powinniśmy z nimi obecnie rozmawiać raczej o wspólnych projektach i inwestycjach.

Reparacje wojenne dla Polski od Niemiec po II wojnie światowej – uchwała Sejmu

Uchwała Sejmu RP na temat reparacji wojennych została przyjęta dnia 14 września 2022 r. Wzywała ona rząd Republiki Federalnej Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Rzeczypospolitej Polskiej i obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, związanym z rozpętaniem II wojny światowej w latach 1939–1945 przez III Rzeszę Niemiecką.

W uchwale podkreślono, że Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty osobowe oraz materialne od państwa niemieckiego za ogrom krzywd wyrządzonych polskim obywatelom. Jej twórcy stwierdzili także, że roszczenia wobec Niemiec nie zostały nigdy prawomocnie wycofane lub przedawnione, więc obecne władze nie mogą się na to powoływać.

Za przyjęciem uchwały głosowało 418 posłów. 4 było przeciw, a 15 wstrzymało się od głosu. Uchwałę poparło zatem większość posłów. 222 z nich pochodziło z klubu PiS, 118 z KO, 39 z Lewicy, 20 z Koalicji Polskiej-PSL, 7 z Konfederacji, 5 z Porozumienia i 3 z ugrupowania Kukiz'15.

Ponadto za przyjęciem tego dokumentu był poseł koła Polskie Sprawy – Andrzej Sośnierz, a także trzech posłów niezależnych: Paweł Szramka, Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler. Głos przeciwny w tej sprawie miała czwórka posłów z klubu KO: Małgorzata Tracz, Urszula Zielińska i Tomasz Aniśko (związani z partią Zieloni) oraz posłanka Klaudia Jachira. Wśród posłów, którzy z kolei wstrzymali się od głosu, 7 pochodziło z Polski 2050 (Hanna Gill-Piątek, Joanna Mucha, Tomasz Zimoch, Michał Gramatyka, Mirosław Suchoń, Paulina Hennig-Kloska, Paweł Zalewski), 3 z PPS (Robert Kwiatkowski, Andrzej Rozenek, Joanna Senyszyn), jeden z KO (Krzysztof Mieszkowski) oraz czwórka z Lewicy: Maciej Gdula, Maciej Kopiec, Anita Sowińska oraz Katarzyna Kotula.

Widać zatem doskonale, że projekt cieszył się bardzo dużym poparciem wśród zdecydowanej większości polityków, także opozycyjnych. Czy jednak Niemcy odniosą się do tej uchwały? Wydaje się to nadal mocno wątpliwe. Obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz uważa sprawę reparacji wojennych za zamkniętą, powołując się m.in. na porozumienie „dwa plus cztery” z 1990 r., które dotyczyło niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.

Temat reparacji wojennych będzie jednak z pewnością przewijać się w dyskusji publicznej w 2023 r. ze względu na przewidziane jesienią wybory parlamentarne w Polsce.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

i Politycznie - reparacje: temat jeszcze nie jest zamknięty

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl