Polityka obronna Rzeczypospolitej Polskiej. W jaki sposób poszczególne partie patrzą na kwestię obronności kraju?

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Liczebność Wojska Polskiego od 2015 ma tendencję wzrostową.
Liczebność Wojska Polskiego od 2015 ma tendencję wzrostową. Fot: wojsko-polskie.pl
Po 1989 r. Wojsko Polskie oraz polski przemysł zbrojeniowy zmieniały się zgodnie z wolą rządzących partii. Na przestrzeni ostatnich 30 lat Wojsko Polskie kurczyło się i traciło swoją siłę. Ostatnie lata zmieniły ten trend. Zaczęto zwiększać armię, a także jej siłę i możliwości rażenia. W niniejszym tekście pokażemy stosunek do armii największych partii politycznych.

Spis treści

Polityka obronna Rzeczypospolitej Polskiej

W 1989 r. Polska stała się znów w pełni niepodległym państwem. Rozpad Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego stworzył nową sytuację międzynarodową. W ciągu kilku miesięcy Wojsko Polskie, szkolone do ataku na Zachód, musiało całkowicie przeorientować swoje cele i rejony odpowiedzialności. Wrogiem stały się Rosja i Białoruś. Należało także zabezpieczyć granicę z neutralną Ukrainą.

W 1999 r. Polska stała się członkiem NATO, co skokowo zwiększyło bezpieczeństwo. Konieczność dostosowywania się wojska do standardów natowskich spowodowała wiele pozytywnych zmian w systemach szkolenia czy zmian związanych ze strukturą jednostek. Przykładowo, typowa dla krajów Układu Warszawskiego struktura dywizyjno-pułkowa została zmieniona na dywizyjno-brygadową. Podobnie było w Siłach Powietrznych.

Przygotowywanie się Polski do wejścia do NATO było, niestety, związane z daleko idącą redukcją armii. W latach 1989–2011 potencjał wojska zredukowano o ok. 75 proc. Dotyczyło to nie tylko jednostek wojskowych i sprzętu (np. czołgów T-55 czy jedynych w Wojsku Polskim taktycznych wyrzutni rakiet systemu Toczka), ale też baz lotniczych, które bezpowrotnie niszczono (np. Szprotawa).

Po wejściu do NATO zapanowało pewne odprężenie. We wszystkich krajach wstępujących do NATO redukowano liczebność jednostek i usuwano nadwyżki sprzętu. Pokutowało myślenie typu „w razie czego Amerykanie przyślą Marines”.

Z czasem pojawiły się nowe wyzwania, takie jak wojna z terroryzmem, misje wojskowe w Iraku i Afganistanie. Z jednej strony stały się one doskonałą kuźnią do wykuwania wyszkolonych, doświadczonych żołnierzy. Z drugiej strony ich koszty rujnowały budżety MON. Misje były też kubłem zimnej wody w kwestii sprzętu. Wysyłanie żołnierzy do Iraku i Afganistanu na Honkerach nie było dobrym pomysłem.

Rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego

Przez lata polski przemysł zbrojeniowy starał się opracowywać nowe rozwiązania, głównie na bazie znanych konstrukcji z czasów ZSRS. Czasami kończyło się to sukcesem, jak np. polska wersja czołgów T-72, czyli czołg PT-91 Twardy, pociski przeciwlotnicze Grom (oparte konstrukcyjnie na rosyjskich Strzałach) czy zmodernizowane zestawy przeciwlotnicze Newa. Udało się także zmodernizować i przekształcić w wartościowe okręty. Czasami marnowano pieniądze na projekty, który już u założenia były bezsensowne, jak samolot szturmowy Skorpion, czołg podstawowy Goryl czy BWP2000.

Trudna sytuacja gospodarcza spowodowała, że zamówień dla wojska było niewiele. Niewielka ilość produktów konkurencyjnych sprawiała, że udawało się zdobywać nieliczne kontrakty na sprzedaż broni (np. sprzedaż PT-91 do Malezji).

Agresja Rosji na Gruzję, a potem na ukraiński Krym była pierwszym sygnałem, że sytuacja międzynarodowa zmienia się na niekorzyść. Niestety, w odpowiedzi na to nie pojawiły się znaczące inwestycje w armię. Dopiero ostatnie lata, zdominowane przez rosyjską agresję na Ukrainę i możliwy atak Chin na Tajwan, są czasem pozytywnej zmiany wobec armii. Zmiany nie tylko ilościowej, ale także jakościowej. A przede wszystkim zmiany myślenia o obronie kraju, bo w ostatnich latach zmieniła się też filozofia.

Zamiast stawiania tylko na obronę na własnym terytorium, bez możliwości zaatakowania terytorium przeciwnika, pojawiły się zupełnie nowe możliwości. Możemy mieć nadzieję, że ten trend, zgodnie z zapowiedziami, będzie kontynuowany.

Redukcja armii i rozbudowa obrony terytorialnej

Koncepcja dominująca przed wejściem do NATO, lansowana przez partie prawicowe.

Siły operacyjne powinny liczyć ok. 80–100 tys. żołnierzy, a obrona terytorialna 100–120 tys. żołnierzy – zgodnie z koncepcją ministra obrony narodowej Romualda Szeremietiewa.

Z czasem koncepcja ta ewoluowała w stronę tak zwanej tarczy (OT) i miecza (wojska operacyjne).

Sojusz Lewicy Demokratycznej

- pierwsze poważne zakupy dla armii

W trakcie swoich rządów SLD przeprowadziło przetargi na zakup systemów przeciwpancernych Spike (częściowo montowanych w Polsce, w zakładach Mesko, ok. 250 wyrzutni), 48 samolotów wielozadaniowych (wygrał amerykański F-16 Block52) i prawie 600 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak (na licencji fińskiej AMV Patria). Zakup 48 maszyn był wymuszony przez wymagania NATO, które zobowiązało Polskę do posiadania 3 eskadr maszyn wielozadaniowych (3x16 szt.).

Plan przewidywał zakup 160 maszyn wielozadaniowych (10 eskadr). Brano pod uwagę zakup maszyn nowych i używanych. Przekazanie przez Niemców używanych Mig-29 z byłego NRD-owskiego lotnictwa sprawiło, że liczbę maszyn ograniczono.

W 2002 r. Polska otrzymała za darmo z Norwegii 5 używanych okrętów podwodnych Kobben. W 2000 r. Polska otrzymała za darmo z USA 2 używane fregaty rakietowe OH Perry. W 2001 r, zaczęto planować budowę 7 korwet rakietowych na bazie niemieckiego projektu Meko-100A (potocznie Gawron). W 2002 r. Wojsko Polskie otrzymało za darmo 218 czołgów podstawowych Leopard2A4 wraz z wyposażeniem dodatkowym dla 10 Brygady Pancernej w Świętoszowie.

SLD planował narodowy program odbudowy Marynarki Wojennej, między innymi w oparciu o 7 korwet „Gawron”.

Nowa Lewica – od Palikota do Biedronia i Zandberga

SLD może sobie przypisać przeprowadzenie ważnych przetargów, które zrewolucjonizowały polskie wojska lądowe (Rosomak i Spike) oraz wprowadziły zupełnie nową jakość dla sił powietrznych. Ale przedstawiciele nowego pokolenia lewicy mieli i mają zupełnie inne podejście do tematyki wojskowej.

W 2010 r. Janusz Palikot, outsider z Platformy Obywatelskiej i twórca Ruchu Palikota, mówił: „Wydatki z budżetu na kulturę i wojsko powinny zostać zrównane i wynosić po 1 proc. PKB. Kultura zamiast armii. Czy duma Polaka ma polegać na tym, że zginie kolejny żołnierz? Takie myślenie, że naszą dumą narodową, naszym orężem w utrzymaniu się jako naród są armie, jest błędne".

Czy rzeczywiście wojsko stanowi o tym, czy to dzięki wojsku przetrwaliśmy setki lat niewoli, czy nie dzięki Miłoszowi i innym poetom, którzy są pochowani także na Wawelu? – pytał Palikot podczas spotkania pt. „Kultura zamiast armii” z mieszkańcami Krakowa.

Palikot twierdził także, że: „Polska – po doświadczeniach drugiej wojny światowej, ale też całej naszej historii – powinna wyzbyć się w polityce zagranicznej jakichkolwiek elementów militarnych. Stop misjom wojskowym. Wiele krajów członkowskich NATO nie bierze udziału w misjach i nie odbija się to niekorzystnie na ich pozycji międzynarodowej. Co więcej, żadne publiczne obietnice dotyczące korzyści z udziału w misjach w Iraku i w Afganistanie nie zostały spełnione – tania ropa z Iraku, inwestycje dla polskich firm przy odbudowie tego kraju, modernizacja polskiej armii, system rakiet Patriot i wiele innych. Jednocześnie rewizji wymaga cała nasza polityka obronna. Wojny przegrywaliśmy i przegramy następne ze względu na ogromną różnicę potencjału pomiędzy Polską a chociażby Rosją. Teraz trzeba myśleć głównie o funkcjach logistycznych i o pomocy dla ludności na wypadek wojny, a nie o kolejnych ofiarach bitew wojennych. Tym, co chroniło Polskę jako wspólnotę, była i będzie kultura. Kulturze jednak nie można stawiać takich zadań. Ona sama je realizuje wówczas, kiedy jest prawdziwie wolna”.

W kolejnych latach myśl przewodnia przedstawicieli nowej lewicy została utrzymana. O konieczności budowy szpitali zamiast inwestycji w Wojsko Polskie wypowiadał się często w ostatnich latach Robert Biedroń.

Tak samo jak np. Adrian Zandberg, który już za rządów Zjednoczonej Prawicy w trakcie przemówienia w Sejmie powiedział, że: „Słyszymy teraz, że chcecie wydać grube miliardy złotych na F35. Na samoloty, których wartość dla polskiej armii jest wątpliwa. Dla polskiego bezpieczeństwa potrzebne są inne inwestycje, których nie będzie – bo F35 mają pochłonąć olbrzymie pieniądze. Lewica uważa, że to błąd. Lewica uważa, że powinniśmy wypełniać zobowiązania traktatowe. Ale nie poprzemy waszych pomysłów, żeby wydawać na zbrojenia jeszcze więcej. Niektórym w PiS-ie marzy się wydawanie 3 proc., a może 4 proc. PKB. My odpowiadamy: STOP! Te pieniądze są potrzebne na szpitale i na szkoły. Na porządne funkcjonowanie polskiego państwa”.

Pierwsze rządy PIS

Krótkie rządy PIS, we współpracy z Samoobroną i LPR, koncentrowały się na wprowadzeniu zmian w dowodzeniu, zakończeniu misji irackiej, stworzenia brygady ekspedycyjnej, reformy sądownictwa wojskowego, a także rozpoczęcia szeregu programów modernizacyjnych. Wydatki na modernizację przekroczyły 20 proc. całości pieniędzy kierowanych na utrzymanie wojska. Przedstawiciele ówczesnego rządu, wspólnie z Czechami, starali się także o budowę na terenie swoich krajów amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej.

Jako priorytet stawiano współpracę z USA. Reformy ówczesnego ministra R. Sikorskiego sprawiały, że większa liczba jednostek była zdolna do działania dzięki zwiększeniu poziomu gotowości bojowej.

Polski przemysł zbrojeniowy za Platformy Obywatelskiej

W 2007 r. władzę w Polsce przejęła Platforma Obywatelska, która rządziła wspólnie z PSL.

Lata 2008–2009 to pierwszy etap profesjonalizacji armii (uzawodowienia). Polegała ona przede wszystkim na ograniczeniu liczebności wojsk do ok. 100 tys. żołnierzy.

Liczba ta była zupełnie niewystarczająca do obrony terytorium Polski. Wiele jednostek wojskowych było skadrowanych (np. 2 brygada zmechanizowana, 9 brygada pancerna, 34 brygada pancerna) ze stanami osobowymi na poziomie ok. 20 proc.

Najlepiej widać to na przykładzie obrony stolicy. Prowadzący profesjonalizację armii minister Klich zlikwidował 1 Warszawską Dywizję Zmechanizowaną. Po przeprowadzonej profesjonalizacji rejonu Warszawy broniła 1 Warszawska Brygada Pancerna, która miała 1 batalion pancerny w Wesołej i 2 bataliony zmechanizowane w Zamościu i Chełmie. Kolejne jednostki wojskowe były dopiero w Białymstoku (pułk rozpoznawczy) i Rzeszowie. Można zatem stwierdzić, że stolica była bezbronna.

W 2008 r. armia rosyjska najechała na Gruzję. W tym samym roku doszło do katastrofy samolotu Casa w Mirosławcu, w której zginęło wielu ważnych dowódców polskich sił powietrznych. W 2010 r. doszło do katastrofy w Smoleńsku. Zginęło w niej 96 osób, wśród nich: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, kilkunastu parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP. W 2011 r. stery MON przejął Tomasz Siemoniak. Premier Tusk określił jego najważniejsze zadanie – racjonalizację wydatków.

Zamknięto między innymi projekt budowy korwety „Gawron” (początkowo miało być ich 7). Tusk powiedział także, że potrzeby militarne nie wskazują w żadnym wypadku na potrzebę budowy i użytkowania dużych jednostek w Marynarce Wojennej.
W 2014 r. zapaliła się kolejna lampa ostrzegawcza. Rosja najechała na Ukrainę, zajmując Krym i obwody Ługański oraz Doniecki. Jaka była reakcja ówczesnych rządów?

Apeluję do wszystkich sił politycznych o zgodę w obszarze spraw ważnych dla bezpieczeństwa kraju. Apeluję o wspólny wysiłek na rzecz kontynuowania kosztownego, ale niezbędnego programu dalszej modernizacji polskich sił zbrojnych – powiedział Bronisław Komorowski.

"To jest o tyle ważne, że w każdym okresie przedwyborczym rosną pokusy wydawania pieniędzy czy obietnic wydania pieniędzy i często jest tak, że problemy obronności mogą zostać polityczną sierotą" – argumentował w 2014 r. ówczesny prezydent, Bronisław Komorowski.

Radosław Sikorski apelował o rozlokowanie w Polsce 2 ciężkich brygad NATO. W obliczu toczącej się wojny niedaleko Polski, minister MON, T. Siemoniak zapowiedział inwestycje w jednostki rozpoznawcze. Na przykład na bazie pułku rozpoznawczego w Białymstoku miała powstać brygada rozpoznawcza.

Za czasów rządów koalicji PO-PSL Wojsko Polskie wzbogaciło się o 128 używanych czołgów Leopard 2A4/2A5 (dla skadrowanej 34 Brygady Pancernej w Żaganiu), zapowiedziano zakupy systemów Patriot, 3 dywizjonów artylerii rakietowej HIMARS (3x18 szt.), przeprowadzono przetarg na zakup 50 śmigłowców Airbus H225 Caracal (w różnych wersjach, w tym morskich, anulowany przez kolejny rząd), a także zakupiono (2012) pierwszy nadbrzeżny dywizjon rakietowy z pociskami NSM.

Przedłużono okres eksploatacji samolotów Su-22M4 i Mig29, bez jakichkolwiek zapowiedzi zakupu nowych maszyn. Planowano wypożyczenie jednego niemieckiego okrętu podwodnego typu 214. Dokupiono używane samoloty transportowe Hercules, nowe CASA. Zakupiono 16 samolotów szkolno-bojowych M-346. W 2008 r. rozpoczęto wprowadzanie na uzbrojenie systemów artylerii rakietowej MLRS WR40 Langusta (ok. 75 szt.). W 2014 r. Siemoniak zakupił dla polskich F-16 pociski manewrujące JASSM w podstawowej wersji, o zasięgu 375 km. W tym samym roku rozpoczęła się seryjna produkcja armatohaubic Krab (z koreańskim podwoziem i brytyjską wieżą AS90).

Zjednoczona Prawica – PiS po raz drugi

Od samego początku przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zapowiadali zwiększenie liczebności armii i wydatków na armię. Zapowiadano sformowanie nowych Wojsk Obrony Terytorialnej (początkowo 17 brygad, potem więcej) i zwiększenie wojsk operacyjnych. Wielokrotnie mówiono o konieczności powiększenia armii do 30 brygad.

Formowanie WOT rozpoczęło się zaraz po objęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę. Pierwszy minister MON, Antoni Macierewicz, zapowiadał zakup 100 używanych F16, 160 wyrzutni HIMAARS, kilka dni przed swoim odwołaniem ogłosił wybór 3 francuskich okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej. Macierewicz jako pierwszy mówił też o koncepcji zintegrowanego pola walki i masowego wykorzystania Bezzałogowych Statków Powietrznych różnych typów. W 2017 r. dokupiono kolejny nadbrzeżny dywizjon obrony wybrzeża, z pociskami NSM. Macierewicz podjął decyzję o rozwoju 1 Brygady Pancernej z Wesołej i o relokacji czołgów Leopard2A4/2A5 z Żagania do Wesołej.

W 2018 r. ministrem MON został Mariusz Błaszczak. Rozpoczęto program modernizacji i zapowiedziano skokowe zwiększanie liczebności wojska oraz wydatków na armię.

Rozpoczęło się formowanie 18 Dywizji na bazie dawnych jednostek 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej. Agresja Rosji na Ukrainę i znaczące pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w regionie spowodowało przyspieszenie procesów modernizacji i zakupów.

Filozofia obronna znów ewoluowała. W pracach nad rozwojem i wyposażeniem polskiego wojska wzięto pod uwagę doświadczenia ze wszystkich ostatnich konfliktów zbrojnych, wojnę w Iraku (starcia pancerne, uderzenia MLRS, uderzenia lotnicze, wojna asymetryczna), misję w Afganistanie (rozpoznanie, wojna asymetryczna), wojnę azersko-ormiańską (wykorzystanie BSP), pierwszy atak Rosji na Ukrainę (zajęcie Krymu przez wojska bez oznaczeń) i pełnoskalowy konflikt z Ukrainą.

W trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy zakontraktowano dla wojska następujące zakupy:

  • ok. 1000 czołgów K2 (ponad 800 ma być wyprodukowanych w Polsce)
  • 250 czołgów M1 Abrams SEP3
  • 116 używanych czołgów M1 Abrams (wycofanych przez Marines)
  • 32 samoloty myśliwsko-uderzeniowe F-35
  • 48 lekkich samolotów myśliwskich FA-50
  • 2 satelity Airbus
  • 8 baterii systemów Patriot
  • 2 baterie systemów przeciwlotniczych CAMM (seria próbna, z próbnym radarem)
  • kilkaset wyrzutni pocisków przeciwlotniczych Piorun
  • 300 wyrzutni pocisków przeciwpancernych Javelin
  • kilkaset pocisków manewrujących JASSM ER (1000 km zasięgu)
  • ok. 218 wyrzutni artylerii rakietowej Chunmoo (do 350 km zasięgu)
  • kilkadziesiąt BSP FT-5 (zasięg do 100 km)
  • kilkanaście BSP klasy Male MQ-9
  • ok. 20 BSP klasy Male TB-2
  • 3 fregaty rakietowe Miecznik (na bazie brytyjskiego typu 26)
  • ok. 650 armatohaubic K9
  • kilkanaście śmigłowców S70 dla sił specjalnych
  • 4 ciężkie śmigłowce A101 dla marynarki wojennej
  • 32 śmigłowce pola walki A169

Zapowiadane są zakupy ok. 200 wyrzutni artylerii rakietowych dalekiego zasięgu HIMARS (do 500 km zasięgu), śmigłowców szturmowych AH-64 (ok. 100 szt.), prowadzone są rozmowy na temat uczestnictwa Polski w programie budowy samolotu bojowego piątej generacji KF-21 Boramae (budowanego przez Koreę Płd. ze wsparciem Indonezji).

Rozpoczęło się formowanie nowej, 1 Dywizji Piechoty, na terenie woj. podlaskiego. Zapowiadane jest utworzenie kolejnej, szóstej dywizji wojsk lądowych.

Planowane jest zwiększenie wydatków obronnych do 3 proc., a potem więcej.

Sprawy bezpieczeństwa traktujemy poważnie. Będziemy przekazywać na obronność 3 proc. PKB, a z czasem to będzie 5 proc. Wszystko po to, aby Rosja nas nie zaatakowała. Potrzebujemy silnej armii, aby odstraszyć – stwierdził Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami i partyjnymi działaczami.

Wydatki na Wojsko Polskie na przestrzeni lat

  • 1991 – ok. 2,25% PKB
  • 1993 – ok. 2,47% PKB
  • 1994–2000 od 1,95 do 2,00% PKB
  • 2001 – 1,98% PKB
  • 2002 – 1,94% PKB

Rząd PIS – Samoobrona – LPR

  • 2005 – 1,81% PKB
  • 2006 – 1,85% PKB
  • 2007 – 1,84% PKB

Platforma Obywatelska, Donald Tusk – Ewa Kopacz

  • 2008–2015 – 1,95% PKB

Zjednoczona Prawica – Rząd Beaty Szydło

  • 2015 – 1,95% PKB
  • 2016 – 2,00% PKB

Zjednoczona Prawica – rząd Mateusza Morawieckiego

  • 2017 do 2,00% PKB
  • 2018–2019 nie mniej niż 2,00% PKB
  • 2020 – 2,2 % PKB
  • 2021 – 2,34% PKB
  • 2022 – 2,4% PKB
  • 2023 – 3% PKB

A. Bursztyński, Charakterystyka budżetu MON w latach 2001–2008,
„Zeszyty Naukowe Akademii Marynarki Wojennej” 2009, rok XLX, nr 3 (178), s. 62 oraz Podstawowe informacje o budżecie MON na lata 2001–2014, MON, Departament Budżetowy, Warszawa 2014.

Liczebność Wojska Polskiego na przestrzeni lat

  • Rok 1990 – 260 900 (razem z poborowymi)
  • Rok 1994 – 228 900 (razem z poborowymi)
  • Rok 2000 – 186 707 (razem z poborowymi)
  • Rok 2005 – 137 803 (razem z poborowymi)
  • Rok 2010 – 99 170 (armia zawodowa)
  • Rok 2011 – 120 000
  • Rok 2012 – 120 000
  • Rok 2013 – 120 000
  • Rok 2014 – 120 000
  • Rok 2015 – 122 650
  • Rok 2016 – 124 350
  • Rok 2017 – 129 000
  • Rok 2018 – 144 142
  • Rok 2022 – 164 000 (armia zawodowa plus WOT)
  • Planowane – 300 000 (250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy WOT).
Polecjaka Google News - Portal i.pl

Szef MON: nie ma nowoczesnego wojska bez dronów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl