Dawid ma dziś 23 lata. Dagmara od 2015 roku była jego narzeczoną. Wytrzymała z nim trzy lata. Zdaniem prokuratury przez dwa z tych trzech lat – Dawid znęcał się nad swoją partnerką. Miał być o nią chorobliwie zazdrosny. Wyzywał, groził, że zabije i bił, bo podejrzewał ją o zdrady.
Oskarżony nie przyznaje się. Przekonuje, że to ona „grała na jego uczuciach”. I spotykała się z nim tylko wtedy, kiedy on miał pieniądze.
Odeszła latem ubiegłego roku. Dawid prosił, żeby wróciła a potem zaczął jej grozić. Prokuratura zabezpieczyła ich korespondencję prowadzoną za pośrednictwem komunikatora internetowego. Pewnego dnia napisał do niej: „Decyzję podjąłem, jak z nami koniec to jesteś martwa, dziękuję do widzenia (…) żegnaj się z tym światem”.
Rano 20 sierpnia ubiegłego roku pojawił się na podwórku domu, w którym mieszkała razem z dziadkiem. Było to w wiosce niedaleko Strzelina. Gdy zobaczył ją przed domem, chwycił za rękę i zaciągnął w okolice ganku. Gdy usłyszał, że nie chce nim rozmawiać, uderzył ją ręką w tył głowy. Uciekła do domu, ale po chwili znów pojawiła się na podwórku.
Wtedy – twierdzi oskarżenie – Dawid C. podbiegł do plecaka, który ze sobą przyniósł, wyciągnął z niego kuchenny nóż i biegł w stronę kobiety. Wyglądało to tak, jakby chciał pchnąć ją w klatkę piersiową. Ale zasłoniła się, próbowała bronić. Zranił ją w prawy bark. Zaczęła wołać o pomoc i uciekać w stronę domu. Dawid gonił ją i zadał cios nożem w plecy raniąc łopatkę.
Dopiero gdy zobaczył wychodzącego z domu dziadka dziewczyny uciekł rzucając nóż. Wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która wezwała policję. Sąsiad znalazł w trawie nóż i przekazał go funkcjonariuszom.
Dawid C. nie przyznaje się do próby zabójstwa choć, przyznaje, że dwa razy ugodził kobietę.
Zobacz też