Jest wyrok dla rodziców z Malborka ws. usiłowania zabójstwa niemowlęcia
22 lipca br. w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyło się ogłoszenie orzeczenia przeciwko Klaudii F. oraz Marcinowi G, którzy zostali skazani na 10 lat pozbawienia wolności. Na podstawie dowodów sąd uznał, że skazani, działając wspólnie i w porozumieniu znęcali się fizycznie nad córką Luizą F. w ten sposób, że szarpali i uderzali małoletnią, powodując u niej obrażenia ciała m.in. w postaci ostrej niewydolności oddechowej, a także urazowego obrzęku mózgu.
Ponadto sąd orzekł nawiązki na rzecz Luizy w kwocie po 50 tys. zł od każdego z oskarżonych. Nawiązka to środek karny, który polega na obowiązku zapłacenia określonej kwoty pieniężnej poszkodowanemu. Na podstawie art. 41. § 1. k.k. w związku z art. 43 § 1 k.k. sąd również orzekł zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów, albo działalności związanych z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich oraz opieką nad nimi na okres 15 lat.
Na początku Klaudii F. i Marcinowi G. groziło nawet dożywocie.
- Prokuratura Rejonowa w Malborku domagała się wyższej kary - mówiła po ogłoszeniu wyroku Agnieszka Gorczyńska, prokurator rejonowy z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa w Gdańsku. - Natomiast sąd wyeliminował z kwalifikacji prawnej czynu usiłowanie zabójstwa, które znalazło się pierwotnie w akcie oskarżenia, ale nie dlatego, że nie uznał, że oskarżeni nie działali z ewentualnym zamiarem zabójstwa, bo przyznał, że oskarżeni z takim zamiarem działali. Natomiast uznał, że ich działanie związane z opieką medyczną, w końcu udaniem się do lekarza, miało charakter tzw. czynnego żalu, czyli zapobiegli skutkowi czynu, do którego zmierzali.
Skazani do samego końca nie przyznali się do popełnionych czynów i tłumaczyli, że dziecko uderzyło się o fotelik.
- Oskarżeni konsekwentnie do końca procesu nie przyznawali się do zarzuconego czynu, wobec czego tej skruchy po prostu nie było w rozumieniu prawnym - powiedziała Agnieszka Gorczyńska.
Wszystkie obrażenia, które przyjęła Luiza, skutkowały m.in. znacznym opóźnieniem w rozwoju psychofizycznym oraz wystąpieniem objawów małogłowia i dziecięcego porażenia mózgowego.
- Jest to trwałe ciężkie kalectwo skutkiem tego przestępstwa popełnionego przez oskarżonych. Zawsze będzie już pod opieką specjalistów i będzie musiała korzystać z opieki medycznej - oznajmiła Gorczyńska.
Sąd rodzinny jeszcze przed sądem karnym zakończył proces i pozbawił obu oskarżonych władzy rodzicielskiej. Obecnie Luiza znajduje się w rodzinie zastępczej spokrewnionej i ma zgodnie z ustaleniami wszelkie możliwe terapie ze specjalistami.
- Ma szansę na normalne dzieciństwo - dodała Agnieszka Gorczyńska, prokurator rejonowy z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa w Gdańsku.
Czy będzie apelacja w sprawie wyroku?
- Na pewno wystąpimy o pisemne uzasadnienie wyroku i rozważymy ewentualną apelację - poinformowała prokurator.
Rodzice usiłowali zabić niemowlę - początek sprawy
Wszystko zaczęło się 5 lutego 2020 roku, kiedy to rodzice zawieźli 4-tygodniowe niemowlę do nocnej przychodni działającej przy szpitalu w Malborku. Lekarz, widząc obrażenia, skierował ich na oddział dziecięcy, gdzie zapadła decyzja o natychmiastowym transporcie do Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Według oceny medyka, dziewczynka znajdowała się w stanie zagrożenia życia. Lekarze od tamtego momentu cały czas walczyli o małą Luizę. Przez około półtora tygodnia znajdowała się ona w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej opieki medycznej.
- Dziewczynka miała zasinienia twarzy, podejrzenia złamania kości ramienia i ograniczenie świadomości. Stan był ciężki - powiedział w 2020 roku w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" lekarz, który miał dyżur w przyszpitalnej przychodni, gdy zjawili się młodzi rodzice z dzieckiem.
Wówczas ojciec dziewczynki miał 22 lat, natomiast matka 21 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ:- Niemowlę w ciężkim stanie w szpitalu. Zarzuty dla rodziców. Grozi im nawet dożywocie. "Dziewczynka była szarpana i bita" [8.02.2020]
- Malutka Luiza, prawdopodobnie pobita przez rodziców, została już wybudzona ze śpiączki i może oddychać samodzielnie
- Malutka Luiza, która trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie, być może pobita przez rodziców, została już wypisana
