Jan Urban, trener Górnika Zabrze: - Powiem tak: kosztowało nas dosyć dużo zdrowia to wyjście na prowadzenie. Staraliśmy się od początku brać wysokim pressingiem. W końcu strzeliliśmy bramkę. W tej pierwszej połowie nie było zbyt wiele sytuacji, ani z naszej strony, ani ze strony Widzewa. Natomiast w drugiej połowie widzę, że Widzew przejął inicjatywę, bardziej kontrolował grę. Było mnóstwo takich sytuacji, gdzie myśmy mogli wyjść z kontratakami, natomiast myśmy od razu tę piłkę tracili. Jedno-dwa podania, od razu strata i widzę, że znowu nas atakował.
- Odbiór piłki, jedno podanie czy drugie i od razu strata. Brakowało nam takich sytuacji, gdzie wychodzimy z kontrą. Chociażby ta, gdzie wyszliśmy 2 na 1 i Kapralik, nie wiem, jakoś kopnął w tą piłkę źle przyjął... W ogóle nie powinien jej dotykać, tylko skoncentrować się na tym, aby ją dobrze dograć, ale nie wyszło. Ale w takiej sytuacji powinniśmy sobie stworzyć jednak mimo wszystko zdecydowanie więcej.
- Szkoda, bo straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry, natomiast być może rzeczywiście z przebiegu całego spotkania to ten remis jest sprawiedliwy, bo Widzew również walczył o swoje.
Po 5 meczach Górnik zajmuje 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 5 punktów. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Pierwszy gwizdek sędziego w niedzielę (27 sierpnia) o godz. 17:30.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
