Jan Urban o reprezentacji Polski: Dajmy spokój
Poszukiwania nowego selekcjonera zaczęły się wraz ze zwolnieniem Fernando Santosa. Dzień po wylocie Portugalczyka z Warszawy prezes Kulesza podjął pierwszego kandydata. Na rozmowy zaprosił Marka Papszuna, byłego trenera Rakowa Częstochowa, od niedawna eksperta Canal+ Sport i TVP Sport.
Z medialnych doniesień wynika, że Papszun to jeden z kilku realnie rozpatrywanych szkoleniowców. W wąskim gronie jest także Jan Urban, kiedyś asystent w sztabie reprezentacji prowadzonej przez Leo Beenhakkera.
Po meczu z Ruchem Urban najpierw uciekł od odpowiedzi na pytanie czy Kulesza już się z nim skontaktował. Dał jednak do zrozumienia, że pozostanie w Górniku: - Moje nazwisko się przeplata, bo jestem jednym z najbardziej doświadczonych trenerów, który pracował w różnych miejscach. Ktoś powiedział, że reprezentacji się nie odmawia, ale ja mam ważny kontrakt z Górnikiem i tego się trzymajmy - podkreślił 61-latek.
Dziennikarze postanowili jednak drążyć dalej. Jeden z nich zwrócił uwagę na napięty grafik. Zarząd PZPN zbierze się w środę 20 września i wtedy najpewniej zatwierdzi wybór selekcjonera. Tymczasem Górnik będzie w trakcie mikrocyklu do hitowego wyjazdu na Legię Warszawa. Na czym skupi się więc Urban - treningach w klubie czy formalnościach w PZPN i wyborze piłkarzy na październikowe zgrupowanie?
Urban na tak postawione pytanie szeroko się uśmiechnął i przyznał, że pytający dobrze kombinuje. Postanowił podjąć wątek. - Będzie tak jak w siatkówce. Tam prowadzą reprezentację i klub.
Od razu Urban dodał: - Nie poruszajmy więcej tego tematu. Odpowiedziałem już wcześniej. Dajmy spokój.
REPREZENTACJA w GOL24
Michał Probierz nowym selekcjonerem reprezentacji? Najlepsze...
