Dziś przeciwnikami Jana Zielińskiego i Hugo Nysa (11. miejsce w rankingu deblowym) w ćwierćfinale turnieju deblowego ATP w Bazylei byli debliści rozstawieni z numerem pierwszym Chorwat Ivan Dodig i Amerykanin Austin Krajicek. W tym roku rywale mogą pochwalić się triumfem we French Open czy półfinałem US Open. To właśnie w nowojorskim turnieju okazali się lepsi od polsko-monakijskiej pary, którą pokonali 6:4, 2:6, 6:3. Spotkanie ćwierćfinałowe trwało ponad dwie godziny. Drugi raz z rzędu duet Zieliński/Nys zakończył swoją przygodę w US Open na tym etapie.
Cudowne otwarcie przeciwko liderom rankingu
Do pewnego momentu obie strony dość pewnie radziły sobie przy własnym serwisie. Dowodem na to był trzeci gem pierwszego seta, w którym duet Zieliński/Nys wygrał ,,na sucho''. Kluczowym momentem pierwszej partii był gem numer cztery. Polak i Monakijczyk wykorzystali pierwszą szansę na przełamanie. Od stanu 3:1 liderzy rankingu Dodig i Krajicek nie potrafili przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalom. Choć w piątym gemie pojawiła się okazja dla mistrzów Rolanda Garrosa w postaci break pointa, lecz ponownie z opresji wyszli finaliści Australian Open. Aż 80 % punktów Zieliński i Nys zdobyli w trakcie gema serwisowego.
Pokonanie mistrzów French Open
Drugi set miał podobny przebieg co pierwszy, lecz z innym zakończeniem. To faworyzowani debliści przejęli kontrolę poprawiając serwis. Pierwsza utrata podania przez Zielińskiego i Nysa miała miejsce w czwartym gemie. Od stanu 3:1 Chorwat i Amerykanin pewnie wygrywali gemy serwisowe.
Super tie-break lepiej rozpoczęli rozstawieni z numerem pierwszym, którzy prowadzili już 5:2. Od tego momentu inicjatywa należała do Zielińskiego i Nysa, którzy w kluczowej fazie meczu zdobyli sześć punktów z rzędu. Wygrali 10:7.
Marzenia o ATP Finals coraz bardziej realne?
W półfinale zmierzą się z rozstawionymi z numerem czwartym Brytyjczykiem Jamiem Murray'em i Australijczykiem Michaelem Venusem. Przyszli rywale bezpośrednio zagrażają Polakowi i Monakijczykowi w walce o ATP Finals. Na chwilę obecną zajmują ósme czyli ostatnie miejsce premiowane awansem do turyńskiego turnieju. Jednak dyspozycja ,,polskiej'' pary może napawać optymizmem.
W Bazylei grają dalej Meksykanin Santiago Gonzalez i Francuz Edouard Roger-Vasselin, którzy w rankingu deblowym są na szóstym miejscu. Zaś w pierwszej rundzie odpadli rozstawieni z numerem drugim Argentyńczycy Maximo Gonzalez i Andres Molten.
