Jastrzębski Węgiel - Montpellier 3:0. Pomarańczowi grają (prawie) bez przerwy
Ani chwili wytchnienia nie mają siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Jastrzębianie jako wicemistrzowie Polski z zeszłego sezonu grę w rodzimej PlusLidze łączą z występami w europejskich pucharach. I to właśnie w tych drugich rozgrywkach ekipa trenera Marcelo Mendeza rozegrała kolejny mecz.
Rywalem Pomarańczowych był tym razem francuski zespół Montpellier. Mistrzowie Francji, którzy obok jastrzębian byli uznawani za drugą z drużyn, która powalczy o wyjście z grupy z pierwszego miejsca, dotychczas zdecydowanie rozczarowywała.
Na półmetku fazy grupowej, ekipa z południa Francji miała na swoim koncie zaledwie jedno oczko. Aż o osiem więcej mieli ich siatkarze z Jastrzębia, którzy w Lidze Mistrzów porażki jeszcze nie zaznali. To więc jastrzębianom jeszcze przed rozpoczęciem spotkania dopisywano kolejne punkty w tabeli. Z rezerwą do takich przewidywań podchodzili jednak zawodnicy Jastrzębskiego Węgla.
- Szykujemy się na walkę. Oni bronią jak typowi Francuzi, czyli jak szaleni - mówił przed meczem Tomasz Fornal, który sugerując się pierwszym pojedynkiem obu drużyn - wygranym przez jastrzębian 3:1 - liczył jednak, że kolejne trzy oczka zainkasuje jego zespół. - Jeśli zagramy nasza siatkówkę, to jestem na sto procent przekonany, że zwyciężymy - podkreślał przyjmujący Pomarańczowych.
Stojące przed jastrzębianami zadanie było jednak o tyle trudne, że drużyna gospodarzy wciąż nie mogła w meczu z Montpellier skorzystać z podstawowych środkowych: Łukasza Wiśniewskiego i Jurija Gładyra. Do składu powrócił natomiast kapitan Benjamin Toniutti, który pojawił się na parkiecie w końcówce pierwszego seta.
Mimo to po remisowym początku premierowej odsłony, to właśnie Jastrzębski Węgiel wypracował sobie pierwszą poważną przewagę (16:12). Czteropunktowe prowadzenie zdobyli dla Pomarańczowych Stephen Boyer i Trevor Clevenot, którzy dla swoich francuskich rodaków byli wręcz bezlitośni.
Ręki zwłaszcza na zagrywce nie wstrzymywali też jednak inni siatkarze miejscowych. Problemy w przyjęciu powodowały niedokładne rozegranie i błędy w ataku przyjezdnych. W końcówce kłopoty udzieliły się jednak i jastrzębianom i przewaga pięciu oczek (20:15) po kilku akcjach stopniała do zera (23:23). Wówczas czasem zareagował trener Marcelo Mendez, który na ostatnią piłkę wpuścił na boisko Rafała Szymurę, a ten odwdzięczył mu się asem na wagę wygranej (25:23).
Wicemistrzowie Polski, którzy zwycięstwem mogli znacznie przybliżyć się do wygrania swojej grupy, a co za tym idzie bezpośrednio awansować do fazy pucharowej i rozpocząć w niej grę od ćwierćfinału, w drugiej partii nie byli w stanie uciec rywalom. Wprawdzie na początku prowadzili (9:7), lecz później do głosu doszli Francuzi, którzy najpierw wyrównali (12:12), a potem sami znaleźli się z przodu (17:15).
Dwupunktowa strata poskutkowała reakcją szkoleniowca jastrzębian, który chwilę później był zmuszony poprosić o kolejną przerwę na żądanie, gdyż siatkarze Montpellier podwoili swoją przewagę (19:15). Rozmowy Marcelo Mendeza z podopiecznymi dały efekt w najlepszym możliwym momencie. Pomarańczowi doprowadzili do remisu (23:23), następnie obronili dwie piłki setowe, sami wykorzystując pierwszą możliwą i wygrali na przewagi (27:25).
Siatkarze Montpellier, których sytuacja była zgoła odmienna od tej jastrzębian - porażka w dużym stopniu ograniczyłaby ich szanse na grę w dalszym etapie Ligi Mistrzów - starali się w trzecim secie grać nieustępliwie. Kolejny raz udało im się odrobić stratę (3:6) i objąć prowadzenie (9:7).
Goście nie byli jednak w stanie wyrzec się błędów, z których korzystał Jastrzębski Węgiel. Chwilę później gospodarze zdobyli przewagę (17:15). Zawodnicy Pomarańczowych, jak mają to w zwyczaju zmobilizowali się na ostatnie piłki i decydującego seta wygrali najbardziej zdecydowanie ze wszystkich, kończąc go z pięcioma oczkami zapasu (25:20)
Zwycięstwo z zespołem Montpellier było czwartym jastrzębian w tym sezonie Ligi Mistrzów. Grupowe zwycięstwo Pomarańczowi mogą osiągnąć jeszcze w tej kolejce, w zależności jak rozstrzygnie się pojedynek pomiędzy niemieckim VfB Friedrichshafen a serbską Vojvodiną.
Jastrzębski Węgiel - Montpellier 3:0 (25:23, 27:25, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Tervaportti, Dryja, Macyra, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Toniutti, Szymura.
Montpellier: Faure, Veloso, Le Goff, Demyaenko, Dukić, Fereira, Closter (libero) oraz Vol, Lecat, Halagahu, Le Goff.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Tak mieszka Wojciech Szczęsny. Apartament w Turynie, rezydencja w polskim lesie
- Gdzie wybrać się na weekend w góry? 5 propozycji malowniczych miejsc z Beskidów
- IX Bieg Mikołajkowy w Katowicach. Blisko tysiąc osób biegało w Dolinie Trzech Stawów
- Blisko 900 osób na starcie Biegu Barbórkowego w Rybniku. Wśród nich górnicy i frelki
Bądź na bieżąco i obserwuj
