Koniec nadziei na medal
Finał w konkurencji K4 500 m kobiet Nowozelandki, przed Niemkami i Węgierkami. Polskim kajakarkom do podium zabrakło o 0,24 sekundy.
Polki, brązowe medalistki igrzysk w Tokio, źle rozpoczęły wyścig i od samego początku miały sporą stratę do czołówki. W połowie dystansu były szóste, a mimo mocnego finiszu nie zdołały wyprzedzić Węgierek i uplasowały się na czwartej pozycji.
Ze startem kobiecej czwórce wiązano jedne z największych medalowych nadziei w polskiej ekipie. Podopieczne trenera Tomasza Kryka w ostatnich latach nie schodziły z podium światowych i europejskich zawodów.
Smutek polskich ''Atomówek''
Po zajęciu czwartego miejsca wszystkie przeszły obok strefy dziennikarzy i nie chciały z nikim rozmawiać. Po interwencji obsługi igrzysk z drogi na parking przy torze kajakowym zawrócono najmniej doświadczoną Adriannę Kąkol.
– Duży smutek, duże rozczarowanie... To słabe określenia, ale smutek na pewno dominuje
– powiedziała łamiącym się głosem Kąkol.
Podkreśliła, że Polki płynęły to, co miały wytrenowane, a odczucia z rozgrzewki i rozmów przed startem "były dobre".
– Czy zadecydował początek? Siedząc jako trzecie nie widzę, co się dzieje. Nic nie widziałam, skupiłam się na swoim zadaniu. Nie wiem...
– urwała w połowie kolejnego zdania i dopowiedziała: "Widocznie świat robi start do wyścigu szybciej".
(PAP)
