Wiadomość o kilkuletnim chłopcu pozostawionym bez opieki obiegła w minione święta Wielkanocne wszystkie media. Okazało się, że malec to czterolatek, który jeszcze niedawno wraz z 27-letnią mamą mieszkał właśnie w gminie Wąchock w powiecie starachowickim. Śledczy mówili wtedy, że 27-latka po ukończeniu szkoły, nigdzie nie pracowała, mieszkała z mamą w niewielkiej wsi pod Wąchockiem.
PRZYPOMINAMY Mały chłopiec błąkający się nocą po Katowicach pochodzi ze Świętokrzyskiego!
Ojciec 4-letniego synka kobiety dzieckiem się miał nie interesować. Kobieta była pod opieką miejscowego ośrodka pomocy rodzinie, z uwagi na to, że kobieta myła słabo zaradna opiekun maił pomóc miedzy innymi w organizacji przedszkola dla jej syna. Dostawała pieniądze na opiekę nad 4-latkiem. Chłopiec ma mieć orzeczenie o zaburzeniach autystycznych. Śledczy podają, że z relacji pracowników ośrodka wynikało, że 27-latka dobrze opiekowała się swym synkiem, w domu było czysto, dziecko był zadbane. Malec miał uczęszczać do przedszkola, gdzie dostawał fachowa opiekę.
Kobieta na początku marca zabrała synka i wyjechała, rodzina zgłosiła wówczas zaginięcie jej i dziecka. Nasi stróże prawa ustalili wówczas, że cała i zdrowa jest z synkiem w Katowicach. Z ustaleń wynikało, że kobieta mieszkała ze sporo młodszym parterem.
Sprawą malucha w Wielkanocną Sobotę zainteresowała się cała Polska. Katowicka policja informowała, że malec wyglądający na trzy lata, został znaleziony na klatce schodowej bloku przy ulicy Łącznej. Mieszkanka tego budynku zauważyła dziecko na parterze, a ponieważ kontakt z chłopcem był utrudniony, nie była w stanie się dowiedzieć, gdzie są jego opiekunowie. Zdjęcie chłopca wraz ze szczegółowym opisem, w co był ubrany, policjanci publikowali także w mediach. W poniedziałek tożsamość chłopca potwierdziła jego babcia mieszkająca w gminie Wąchock. Tego samego dnia po południu znaleziono matkę chłopca. Policjanci mówili, że została namierzona w parku niedaleko jednostki policji. Mówili też, iż nie była w stanie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego zostawiła dziecko bez opieki. Dzień później zatrzymano 21-letniego partnera 27-latki.
Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, mężczyzna najprawdopodobniej był razem z matką w momencie, kiedy ta pozostawiła swojego syna w klatce schodowej bloku przy ul. Łącznej. 27-latka i jej partner usłyszeli zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia co zagrożone jest karą do 3 lat więzienia. Dodatkowo matka chłopca odpowie za porzucenie dziecka, bo ciążył na niej obowiązek opieki. Kobiecie grozić może w sumie do 5 lat pozbawienia wolności. Pod koniec czerwca prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. - Oskarżona para przyznaje się do zarzucanych mu czynów i składa wyjaśnienia. Chłopiec wciąż przebywa w Domu Dziecka w Katowicach - informowała Ewa Świercz-Dydak z Prokuratury Rejonowej Katowice Wschód.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Wypadek pod Kielcami